Forum Audi 80 Klub Polska

jest coś tylko nie wiem 8+-0,2 bar czy 1,8+- 0.2 bo słabo widać
jest jeszcze wytłoczone 1 88 tylko znowu słabo widać więc może być 1.88
numer(chyba) J35919 561A

[ Dodano: 2012-07-29, 13:07 ]
,,Idąc na skróty bo bańka droga możesz dolny czujnik zamiast białego dać ten co był u góry i przestaw kabelki. Ale tym sposobem pozbędziesz się dynamicznej kontroli (ale masz wskaźnik)"


Można łopatologicznie :mrgreen: bo nie za bardzo łapę. Wkręcona bańka 2 kable(1 od zegarów drugi od kontrolki licznika) i teraz gdzie i który podłączyć żeby pozbyć się tej dynamicznej kontrolki??

[ Dodano: 2012-07-29, 13:39 ]
Już chyba łapę o co chodzi(zmyliło mnie stwierdzenie ten biały czujnik). Z tym ze u góry mam wkręcony czujnik tem. oleju

Don Pepe pisze:35919561A

zamiast j powinno być 0 etka podaje jako czujnik czarny czyli chyba malowany na czarno.

Czyli miałem trafne wizje. Masz czujnik ciśnienia ten nietypowy czyli 1,8bar 0-5bar dwa styki. 1,8bar NO.

Dla prawidłowego działania w twoim przypadku przed montażem miałeś tylko dwa czujniki ciśnienia 0,3bar "niebieski"- NC i 1,8bar "biały"-NO. Nasz schemat dotyczy podłączenia banki zamiast niebieskiego który mieścił się u góry podstawy i pewnie tak zrobiłeś. A według twojego czujnika to był błąd bo powinieneś bańkę podłączyć zamiast białego. Z tym że biały mieści się na dole. Ale można przełożyć niebieski na dół gdzie podłączysz kabel który był u góry a dolny kabel co był przy białym przekładasz na górę i podłączasz pod bańkę.

i po tym będzie gitara <ok> wszystko działało normalnie

Don Pepe pisze:Z tym ze u góry mam wkręcony czujnik tem. oleju

Go się wkręca zamiast zaślepki. A bańkę zamiast zwykłego czujnika.

Mam nadzieje,jutro sprawdzę i dam znać.Nie miałem pojęcia o istnieniu tego białego czujnika.

[ Dodano: 2012-08-05, 19:54 ]
Dobra działa <ok> Sorry że dopiero teraz odpisuje ale nie miałem czasu tego zrobić, a jak się zabrałem nie miałem nasadki 24 ale od czego są koledzy .
Dzięki wielkie Jarewa, należy Ci się 4-pak albo <wodka> <ok> jeszcze raz dzieki.

Małe odświeżenie zrobię.
Kupiłem na forum zestaw zegarów w pierwszej wersji, czyli każdy oddzielnie. Wiązka, czujniki.
Cel montażowy -90ka z '90 z silnikiem r5 2.0 PS(mechaniczny, nie elektromechaniczny wtrysk, bez kata). Olej Motul 10w40. Brak jakichkolwiek problemów z ciśnieniem oleju, czy jego zżeraniem(ilości nie wymagające uzupełniania).
Wiązka zagrała, były przyłącza w aucie. Wyprowadziłem kable czujników pod maskę.
Ponieważ bańkę nabyłem 0-5/0/3 wykręciłem czujnik na niebieskim kablu, brązowy kołnierz -czujnik 0.3 barowy.
Wsadziłem bańkę, podpiąłem do G kabel na dodatkowe, do WK na kontrolkę 0/3 bara.
Odpalam i....dziwnie nieco.
Wskazówka między 3-4 bara, dodanie gazu powoduje jej wierzganie, sporadyczne załapanie ponad 5.
Po kilku minutach jakby się zmęczyła, coraz mniej chaosu, coraz mniej...ciśnienia. Po jakiś 10 minutach dopiero 4000-5000 rpm nabija 1 bara, kontrolka od niskiego ciśnienia oczywiście patrzy na mnie krwawym okiem.
Kontrolka ciśnienia dynamicznego(1.8 z białym czujnikiem, sprawdzonym) ani błyśnie. Podobnie niskie ciśnienie na starym czujniku nie błyska -po odpaleniu gaśnie i cisza.
Ok, dzień drugi wyciągam na stół bańkę i czyszczę na ile mogę -wypływa smolisty, spieczony olej, "wyciorem" z miękkiego przewodu miedzianego czyszczę otworek w czujniku i znowu płukanie.
Zakładam i....nie ma trzepania wskazówki, reszta po staremu. Ciśnienie na zimnym nie sięga 4 barów, no nie dusiłem ponad 4000rpm, bo jednak zimny silnik...
Jadę do domu -półtora kilometra przez miasto bez korków. Pod domem po gazowaniu gaśnie kontrolka zapalająca się na wolnych obrotach. Wymaga to ok. 4000rpm i wówczas wskazówka na wskaźniku idzie na maks 1 bar.
Wciąż brak alarmu od drugiego pułapu, czyli ciśnienia dynamicznego.

Wiem, mam nawet manometry dwa zewnętrzne ale jak na złość u kumpla co wczasuje
Co obstawiać Panowie? Ktoś miał podobnie? Wydaje mi się, że to czujnik, wskaźnik reaguje jak trzeba na masowanie i odpinanie od czujnika.

Drugi temat już błahy -brak stanowiska na czujnik temp. oleju, lecz tu sobie poradzę łatwo. Proszę więc bardziej o radę w pierwszej kwestii.

Zepsuty czujnik bańkowy ot co
Jak masz kompresor z regulacją ciśnienia na wyjściu to wykręć czujnik podepnij przewód od zegarów do złącza G a masę czujnika jakoś prowizornie z masą silnika zepnij i dmuchnij kompresorem w otwór w czujniku przy nastawie ciśnienia na wyjściu kompresora np na 3bar. Jeśli wskaźnik pokaże okolice 3bar to czujnik OK, jeśli pokaże co innego to wiadomo że czujnik na 100% walnięty.
Ja kupiłem sobie nowe obydwa czujniki, tzn T oleju i P oleju i nie mam żadnych kłopotów <ok>

pawelrybak15 pisze:Zepsuty czujnik bańkowy ot co

Też mam taki typ, dziękuję za podpowiedź. Będę miał manometry to posprawdzam, niestety czasu braknie i minę się z kumplem co je ma, bo jadę nad morze jak on wraca.
Nie czuję dramatu, czujnik był wyraźnie ubity jak go nabyłem, lub za długo marniał w jakimś wraku koło chałupy, cóż -wszystkiego się na odległość nie dowiem

Mogłeś go wykończyć przy przetykaniu otworu, przebiłeś membranę i go uszkodziłeś.
Zainwestuj w nowy ori czujnik, wiem że to wydatek ale przynajmniej masz pewność że dobrze będzie wskazywał.

Zdecydowanie wykluczam, że sam go uszkodziłem. Po czyszczeniu otworka olejowego(w Mercedesach ten temat nie raz przerabiałem) wskazania się poprawiły. To znaczy nadal są do bani ale wskazówka nie kica jak oszalała.
Czyściłem zresztą w bezsensownym nieco akcie desperacji, nie na zaś
Ale masz rację -wiedząc co jest w takim czujniku podejrzewałem nawet, ze ktoś go potraktował niedelikatnie i załatwił ordynarnie przetykając.
Na nic płacze Apacze, padł to mu sekcję zrobię, a szukam kolejnego. Nie będzie nowy, inne sprawy więcej pieniędzy wołają

pawelrybak15 pisze:przebiłeś membranę i go uszkodziłeś.

Tam nie ma membrany, jest zwój rurki miedzianej ( lub podobnej)

I pod wpływem ciśnienia odkształca się i porusza jakimś potencjometrem ?
Nigdy tego nie rozbierałem (bo nie mam żadnego zepsutego).

Tak zgadłeś. Pod wpływem ciśnienia się odkształca (prostuje) i porusza dźwignia.

Tak są zbudowane wszystkie wskaźniki i czujniki mechaniczne gdzie wymagany jest ruch.

Tam nie ma membrany, jest zwój rurki miedzianej ( lub podobnej)

A jednak się mylisz. Rozebrałem mało inwazyjnie czujnik, który nabyłem na forum z kompletem. Ledwo się wstrzymałem z komentarzem do transakcji w stylu "a ja go nie polecam". Czujnik był zawalony po brzegi starym, przepalonym dawno olejem o kolorze i konsystencji potwierdzających pracę w TDI. Stare gluty blokowały ruch....tłoczka poruszanego jak sądzę zaprasowaną wciąż w kołnierzu membraną. Zatykały otworek. Wskaźnik się zacinał, miał nadmierny opór w ruchach, również przeciek oleju do części z elektroniką powodował fałszowanie wskazań poprzez starty ciśnienia napędzającego całość co powodowało dziwaczne i bajkowe zachowanie wskazówki.
Jutro to obmyję, podam ciśnienie z kompresora i zanurzę w benzynie ekstrakcyjnej. Zobaczę, czy puszcza mocno, pewnie tak, tyle, że będąc polepionym do tej pory nie miał przepływu do odpowietrznika i nie srał olejem. Po obmyciu okaże się jak sądzę, że udrożnione pęknięcie membrany(tudzież nieszczelność tłoczka co akurat bym może naprawił) spowoduje zamianę czujnika w fontannę olejową.
Nie miał prawa działać w pełni prawidłowo odkąd go nabyłem. Był uszkodzony od dawna.
Zmierzyłem ciśnienie dwoma manometrami własnymi.
Mierzyłem do pierwszego włączenia wentylatora chłodnicy(dość szybko dziś, parno było). Zdjęcie z jednego pomiaru zamieszczam...dla śmiechu, bo nie sprawdziłem jak wyszło po zrobieniu i widać całe G.
Ciśnienie na koniec pomiaru to całe 4.6 bara/ ~780rpm. Oczywiście po mocnym wygrzaniu spadnie zapewne. Nawet odmę wypiąłem, żeby się nie okazało, że mu w pompę dodmuch z przedmuchu idzie :lol:

W każdym razie nie ma rurki, a co jest podaję na fotkach. Liche, lecz aspiracji nie miałem, tylko komórkę z pękniętym dotykiem i brudne jak diabli ręce

A więc to jednak ja miałem racje <zly>
Na pewno nie uszkodziłeś membrany przy próbie czyszczenia czujnika jakimś drutem ?
Raczej tego nie zreanimujesz

Na pewno nie uszkodziłeś membrany przy próbie czyszczenia czujnika jakimś drutem ?

Nieeeee....Nie czyściłem drutem, a miękkim, rozwiniętym przewodem w starym stylu, czyli wiele włosków miedzianych, a nie kilka. Zwinąłem ze trzy, miękkie to było i delikatnie wprowadzałem płytko polewając tzw. płynami Miałem z czujnikami do czynienia sporo przy w124/201.
Zresztą to co w nim było to absolutnie stary, zapieczony i zestalony olej z diesla plus kupa(relatywnie do wielkości urządzonka) miałkiego syfu. Kompletnie nie przypomina tego co leję Motula 10w(a ze 2500 km od zalania) i co mi się w silniku koci. Wyraźnie stare to było, zresztą miałem niejasne poczucie klęki, bo czujnik był usrany koło odpowietrznika. Ale liczyłem optymistycznie, że przy demontażu uciapany czy podobne.
Jak pisałem -po moich zabiegach wskazania się niezbyt zmieniły, znikło jedynie łopotanie wskazówki.
Wskazania są losowe, niby na ciśnienie reakcja była ale na wesoło to działa. Na 100% uwalone było przed otrzymaniem przeze mnie.
Walczę jutro dalej jak będzie chwila w celach poznawczych i dla potomności

Gdyby Ci się udało byłoby fajnie
Bo jednak to dość droga sprawa ten czujnik :roll: