[b3 DZ+lpg] W ogóle nie odpala . pompa??
[b3 DZ+lpg] W ogóle nie odpala . pompa??
Witam,
Jakiś czas temu zakładałem ten temat https://audi80.pl/80-b3-18-lpg-nagle ... t76706.htm . Problemem był kłopoty z odpalaniem i wysokie obroty . Zakładam nowy temat bo na 50% problem został zlokalizowany , ale wolę mieć pewność więc przydadzą się wasze podpowiedzi Żeby nie przedłużać powiem , że kilka dni temu auto zgasło mi pół minuty po odpaleniu , i do tej pory nie odpaliło . Dla pewnośći dolałem 5l benzyny ale nic to nie dało . Po zdjęciu filtru paliwa zobaczyłęm że wszystkie otwory są strasznie zapchane jakby brązowym błotem z jakiś płynów. Wszystko wyczyściłem lecz nie odpalił . Pomyślałem że chyba nie dochodzi paliwo do gaźnika , odłączyłem przewód doprowadzający paliwo do gaźniczka i po przekręceniu kluczyka nic nie wypłynęło (a chyba powinno pompować benzynkę ) Dla pewności przy zapłonie zostało polanych kilka kropel benzyny bezpośrednio na gaźnik i auto odpaliło momentalnie . Więc wydaje mi się że może to być pompa paliwowa , jednak przydałyby się jakieś wskazówki
Mogę podpowiedzieć , że mam problemy z ogromnymi obrotami , tj z reguły trzymają się przez kilka min nawet do 3000 po czym spadaja to 1000. Na dodatek , przy ostatniej jeździe po kierownicą jakby w tych kablach zaczął "strzelać " przez minutę jakiś plastik , przy czym od razu zwiększyły się obroty do 3000 i tym plastikiem wręcz waliło.. :-|
Polegam na was panowie <ok>
[ Dodano: 2013-02-28, 09:45 ]
Z związku z marnym zainteresowanym postem ponawiam go :-> Panowie licze na waszą pomoc , być może faktycznie poszła pompa ale pewnie jest cała masa innych rzeczy które moga byc za to odpowiedzialne.
a więc pomocy !
tak ma wyglądać tag
Jakiś czas temu zakładałem ten temat https://audi80.pl/80-b3-18-lpg-nagle ... t76706.htm . Problemem był kłopoty z odpalaniem i wysokie obroty . Zakładam nowy temat bo na 50% problem został zlokalizowany , ale wolę mieć pewność więc przydadzą się wasze podpowiedzi Żeby nie przedłużać powiem , że kilka dni temu auto zgasło mi pół minuty po odpaleniu , i do tej pory nie odpaliło . Dla pewnośći dolałem 5l benzyny ale nic to nie dało . Po zdjęciu filtru paliwa zobaczyłęm że wszystkie otwory są strasznie zapchane jakby brązowym błotem z jakiś płynów. Wszystko wyczyściłem lecz nie odpalił . Pomyślałem że chyba nie dochodzi paliwo do gaźnika , odłączyłem przewód doprowadzający paliwo do gaźniczka i po przekręceniu kluczyka nic nie wypłynęło (a chyba powinno pompować benzynkę ) Dla pewności przy zapłonie zostało polanych kilka kropel benzyny bezpośrednio na gaźnik i auto odpaliło momentalnie . Więc wydaje mi się że może to być pompa paliwowa , jednak przydałyby się jakieś wskazówki
Mogę podpowiedzieć , że mam problemy z ogromnymi obrotami , tj z reguły trzymają się przez kilka min nawet do 3000 po czym spadaja to 1000. Na dodatek , przy ostatniej jeździe po kierownicą jakby w tych kablach zaczął "strzelać " przez minutę jakiś plastik , przy czym od razu zwiększyły się obroty do 3000 i tym plastikiem wręcz waliło.. :-|
Polegam na was panowie <ok>
[ Dodano: 2013-02-28, 09:45 ]
Z związku z marnym zainteresowanym postem ponawiam go :-> Panowie licze na waszą pomoc , być może faktycznie poszła pompa ale pewnie jest cała masa innych rzeczy które moga byc za to odpowiedzialne.
a więc pomocy !
tak ma wyglądać tag
Ostatnio zmieniony 08 mar 2013, 20:55 przez GrocH69, łącznie zmieniany 1 raz.
sorki za zamułkę z tym tematem i dzięki za odp
sprawa z paliwem wygląda tak , że na benzynie nie jeżdze praktycznie w ogóle , tylko przy odpalaniu popracuje chwile ( 20sek) na benzynie i lecę na lpg.
Chyba jednak pompka nie padła , bo kiedy przekręcę kluczyk naprawdę wyraźnie ją słychać. Dziadek mówi że jego zdaniem po prostu za mało wlewam i być może ma rację , bo przy tankowaniu furki za 25 gazu i 5-10zł benzyny moglo cos sie w koncu popierdo** ( zaznaczam że jeszcze się ucze więc zalać u mnie w tyg. za 30 to wasza wersja pracujących 'do pełna' <ok> )
Półki pod kiermanką nie mam , wiec mam dobry dostęp do wszystkiego . Zazwyczaj świeżo pod odpaleniu ( od razu lub do 5 min ) , zaczyna jakby 'strzelać' jakiś przekaźnik , po czym od razu wskakują na parę minut spore obroty - rekordowo wskoczyly na 3200 .
sprawa z paliwem wygląda tak , że na benzynie nie jeżdze praktycznie w ogóle , tylko przy odpalaniu popracuje chwile ( 20sek) na benzynie i lecę na lpg.
Chyba jednak pompka nie padła , bo kiedy przekręcę kluczyk naprawdę wyraźnie ją słychać. Dziadek mówi że jego zdaniem po prostu za mało wlewam i być może ma rację , bo przy tankowaniu furki za 25 gazu i 5-10zł benzyny moglo cos sie w koncu popierdo** ( zaznaczam że jeszcze się ucze więc zalać u mnie w tyg. za 30 to wasza wersja pracujących 'do pełna' <ok> )
Półki pod kiermanką nie mam , wiec mam dobry dostęp do wszystkiego . Zazwyczaj świeżo pod odpaleniu ( od razu lub do 5 min ) , zaczyna jakby 'strzelać' jakiś przekaźnik , po czym od razu wskakują na parę minut spore obroty - rekordowo wskoczyly na 3200 .
Kolego więc za nim wymienisz pompę pamiętaj o przeczyszczeniu układu paliwowego, bo po pewnym czasie możesz mieć to samo. i najlepiej zatankuj go paliwem co jakiś czas tak za 50 zł pojeździj na PB to będziesz miał z głowy kupowanie pompki co jakiś czas. Bo te 20s na odpalenie to trochę mało. Co do przekaźnika to według mnie będzie (ale nie musi) przekaźnik od ECU. Przekop tematy w dziale elektryki silnika bo takie tematy były opisywane. Pozdrawiam
A to u was pompa nie przepycha paliwa tam i z powrotem nawet jak się jedzie na LPG? Coś mi się wydaję że jednak pompuje i tak na okrągło, więc o ile jest odpowiedni poziom paliwa w baku to z pompą nie ma prawa się nic stać w czasie jazdy na gazie.SzymonTG pisze:Tak kolego. Pamiętaj że lpg jest dość suchym paliwem. A PB smaruje pompę paliwa podczas pompowania. Więc co jakiś czas lepiej jeździć na benzynie. Ja akurat jestem zmuszony jeździć na LPG bo mam gaźnik popsuty... ale to tylko 75 koni więc pocierpię
No i zawsze myślałem że DZ to mechaniczny wtrysk a nie gaźnik. A mechaniczny wtrysk i tania instalacja LPG to często kłopoty...
Nie po przelaczeniu na gaz automatycznie pompka sie wylacza kolego.Wracaac do tematu ja od czasu do czasu (przynajmniej raz w tyg.) robie taka mala trase z 50km tylko na benzynie(pomaga to chodz troche "odpoczac" od gazu silnikowi ;p).Pozatym tak jak koledzy mowia tankuj za wieksza kwote bo w b3 zbiorniki sa bardzo duze i te paliwo za 10zl to tak naprawde kropla w morzu .Dobrze tez jest odpalac auto z rana tylko na benzynie i po tym jak auto sie troszke zagrzeje przelaczyc go na gaz.to sa takie male zasady ktorych ja uzywam pozwaa to troszku przedluzyc zywotnosc silnika no i innych podzespolow.jaco80 pisze:A to u was pompa nie przepycha paliwa tam i z powrotem nawet jak się jedzie na LPG? Coś mi się wydaję że jednak pompuje i tak na okrągło, więc o ile jest odpowiedni poziom paliwa w baku to z pompą nie ma prawa się nic stać w czasie jazdy na gazie.SzymonTG pisze:Tak kolego. Pamiętaj że lpg jest dość suchym paliwem. A PB smaruje pompę paliwa podczas pompowania. Więc co jakiś czas lepiej jeździć na benzynie. Ja akurat jestem zmuszony jeździć na LPG bo mam gaźnik popsuty... ale to tylko 75 koni więc pocierpię
No i zawsze myślałem że DZ to mechaniczny wtrysk a nie gaźnik. A mechaniczny wtrysk i tania instalacja LPG to często kłopoty...
Co ma "suchość" gazu do pompy paliwowej? Gaz przez nią przecież nie leci. A jak jest wyłączona na gazie to na cholerę ją smarować nie wiem -jest i tak zalana paliwem. Mam pompkę co leżała w kącie garażu chyba z pięć lat, będzie mi niedługo potrzebna więc ją sprawdziłem -wali ciśnienie jak wściekła. Nie leżała w benzynie, nie leżała też w wodzie. Nic jej nie jest.SzymonTG pisze:Tak kolego. Pamiętaj że lpg jest dość suchym paliwem. A PB smaruje pompę paliwa podczas pompowania. Więc co jakiś czas lepiej jeździć na benzynie.
Natomiast jak ktoś ma zrobiony układ dla LPG z pracującą pompą paliwa(nie wnikając jak obniża ciśnienie obiegu, jest kilka sposobów) to pompa paliwo obraca i jest smarowana.
Z małą ilością paliwa bujanie jest szkodliwe głównie dla pompek umieszczonych w zbiorniku paliwa, lżej mają(bo ciężej "ususzyć") te pod podłogą.
Innym tematem są osady wytrącane z paliwa i wilgoci w zbiorniku(im mniej i rzadziej tankujemy tym jej więcej zazwyczaj) ale to już naprawdę trzeba cholernego pecha, żeby pompę zabiły, zwłaszcza taką wściekłą wirówkę jak do K/KE-jetronic
Innym przypadkiem są mechaniczne pompki membranowe do gaźników.
One pracują cały czas, nie da się ich bez wyciągania wypiąć.
Mamy tu dwa przypadki:
-nabija ciśnienie wciąż
-nie nabija, bo jest zawór przełączający na przelew, czy podobnie.
Drugi przypadek bez komentarza w sumie -pompka mlaska na luzie, miesza paliwko i jest ok.
W pierwszym może dojść do jej zamęczenia mówiąc krótko. Albo się rozszczelni pod wpływem wciąż nabijanego ciśnienia bez ujścia, albo np. pęknie membrana. Do tego większe naciski powodują jednak szybsze zużycie popychacza.
Ogólnie to dużo gorzej mają wtryskiwacze przy zasilaniu LPG -czasem są lepikiem pogazowym polepione, też co jakiś czas wypadałoby pogonić na benie autko jednak.
Ja co kilka tysięcy wlewał płukankę do układu wtryskowego i wtryski jak im gumki zmieniałem malina, podobnie w rozdzielaczu(wyjmowałem tłoczek) czysto aż miło.
Wyjmowanie i zmiana uszczelek na wtryskiwaczach są opisane na forum. Zmiana oringów jest w sumie składową doszczelnienia dolotu. Ja uważam, że należy to zrobić. W skrócie jak dolot zasłania wtryski to należy go odkręcić(częściowo czasem), odkręcić listwę/listwy dociskające wtryskiwacze i wyciągnąć je ostrożnie, lekko nimi pokręcając na boki. Lekko! Na nich są po dwa oringi -dokupić i zmienić.
Co do płukania to testowałem kilka markowych płukanek, nie pokuszę się o wskazanie najlepszej. Nie mam warunków laboratoryjnych do porównania i badań, a samo odczucie bywa zawodne no i pewnie kwestia stanu wyjściowego silnika.
Te domowe działają na zasadzie wlewki do oleju przed jego zlaniem na wymianę. Odpalasz silnik i zostawiasz na wolnych obrotach na ileś tam(opis trzeba użycia przeczytać).
Dalej jak z wymianą oleju z filtrem. Jak masz warunki i czas -kompresor jak do malowania(z osuszaczem, żeby nie pakować wilgoci do silnika bez potrzeby) i wydumuchać kanały olejowe od góry, również te pod wałkiem, dla upartych doprowadzające olej to popychaczy. Można miskę zrzucić jak się upieramy olejową. Wszystko zależy od tego co mamy w silniku i od stopnia zawziętości
Z doświadczenia też wiem, że jak się ktoś przyłoży do odsysarki oleju to go więcej wbrew pozorom wyssie górą niż da się dołem spuścić. Ale to trzeba starannego człowieka, a z tym niełatwo.
Żeby nie być całkiem gołosłownym -na następną wymianę oleju chyba wleję płukankę Liqui Moly, a potem mnie korci full syntetyk....Na ten moment leję Motul Synergie(10w40) 6100+ z pewnego źródła, czyli półsyntetyk
Co do płukania to testowałem kilka markowych płukanek, nie pokuszę się o wskazanie najlepszej. Nie mam warunków laboratoryjnych do porównania i badań, a samo odczucie bywa zawodne no i pewnie kwestia stanu wyjściowego silnika.
Te domowe działają na zasadzie wlewki do oleju przed jego zlaniem na wymianę. Odpalasz silnik i zostawiasz na wolnych obrotach na ileś tam(opis trzeba użycia przeczytać).
Dalej jak z wymianą oleju z filtrem. Jak masz warunki i czas -kompresor jak do malowania(z osuszaczem, żeby nie pakować wilgoci do silnika bez potrzeby) i wydumuchać kanały olejowe od góry, również te pod wałkiem, dla upartych doprowadzające olej to popychaczy. Można miskę zrzucić jak się upieramy olejową. Wszystko zależy od tego co mamy w silniku i od stopnia zawziętości
Z doświadczenia też wiem, że jak się ktoś przyłoży do odsysarki oleju to go więcej wbrew pozorom wyssie górą niż da się dołem spuścić. Ale to trzeba starannego człowieka, a z tym niełatwo.
Żeby nie być całkiem gołosłownym -na następną wymianę oleju chyba wleję płukankę Liqui Moly, a potem mnie korci full syntetyk....Na ten moment leję Motul Synergie(10w40) 6100+ z pewnego źródła, czyli półsyntetyk