A ja się nie zgadzam. Dziwnym trafem bowiem po latach jazdy zjeżdżają do Polski auta z K/KE-jetem i gazem choćby z Holandii w pełni sprawne. Nic im nie dolega typowego dla naszego kraju i tutejszego użytkowania. Jeździły tam, w Polsce nie chcą.
Zaniedbywane potem u nas, zduszane na regulacjach("siódemeczkę butowany po mieście panie poli"

) i serwisowane po parkingach na częściach "podłogowych" zaczynają robić zwyczajne jaja.
Dodajmy do tego, że sam ten wtrysk podlega już chorobom starczym. Nie jest niezawodny, zużywa się, a porządne części kosztują krocie(nie -nie mam na myśli potencjometru klapy od Huong Siena, czy innego Mao za 2.60). Kto szuka po serwisach części? Nieliczni, zresztą tam już też ich brakować zaczyna, nie wszystko się kupi.
Miałem całkiem sporo aut z wtryskiem mechanicznym i elektromechanicznym plus gaz. Różnych marek. W zasadzie chyba tylko jedno takie bez gazu. I nieco ponad rok temu kupiłem kolejne takie. Jak ogarnąłem po poprzedniku gaz to auto odżyło. Pali....więcej. No bo jak inaczej skoro wcześniej na gazie marzeniem było 150km/h, a teraz przelatuje przez tą wartość gładko i idzie daleko dalej? Wsadziłem BLOS i bujam.
Da się i ACE(sam gazowałem dwie sztuki, a raczej modernizowałem gaz), lecz oczywiście nic darmo. Przewody WN mają być dobre -nie Sentech, czy Janmor. Ale przecież "ludzie na takich jeżdżą i jest..."...czasem się uda, ze nie narobią szkód.
Świece zmieniać? Po co? To kosztuje.
Gazu odkręcić, żeby skład był prawidłowy mieszanki? To będzie palił więcej, ma być moc ale za darmo, bo inni piszą, że im V8 w mieście pali 11 gazu.
Szczelny dolot? Spoko, zrobi się -silikon i taśma izolacyjna są, ręce mam.
Regulacja? No przecież kręciliśmy już nie raz i nic.
Parownik oczyścić? Heh, po co, padnie to się założy ten co w garażu leży z Matiza wyjęty.
Gaz na pewnej stacji brać(no wiem, nie ma takich) -nie no, Jacuś ma stacje i mówi, że nie kombinuje, a graniczniki to się przy...ją do każdego co łapówek nie daje.
Itp. itd. ludzie nie dbają, idą w zaparte, zawsze im za dużo pali, zawsze ma być jeszcze taniej...
Żeby było na gazie taniej, to musi być na początku drożej. Mam problemy z autami na gazie, wszystkimi -nie tylko tymi z K/KE. Bo to auta wiekowe. Ale żeby mi klapa wyszła bokiem, albo maskę podrywało?! Czy rozłupało kolektor ze stopu(widziałem w w124 2.3)?
Te auta odchodzą. odchodzą ludzie je gazujący, ci co są też się nie rwą, bo trzeba włożyć wysiłek, a nie kilka wkrętek, cewek i klepanko w klawisze.
Kiedyś dla porównania gaźniki rządziły, a teraz gaźnik zagazować już czasem ciężko, kolesie oczy wybałuszają.
Na fachowca ciężko trafić, najlepiej się znać i pilnować roboty. Wtedy nawet przy prostych instalkach bywa, ze się trzy razy na poprawki jeździ, a co dopiero przy bardziej wymagających.
Nie ma co płodzić mitów o silnikach nie lubiących gazu. Po prostu trzeba więcej zainwestować czasu i kasy w niektóre rozwiązania. Nic więcej. Po taniości zawsze wychodzi drogo na końcu.