Witam.
Ostatnio mam taki problem z przełącznikiem zespolonym, że od czasu do czasu, gdy włączę zapłon to dymi z tyłu manetki wycieraczek i awaryjnych. Gdy przekręcę kluczyk w stacyjce po raz drugi to już nie dymi. Rozebrałem manetkę - nie zauważyłem żadnych przepaleń czy czegoś co mogłoby wskazywać na zwarcie. Przypuszczam więc, że jakieś zwarcie będzie na tych ścieżkach z tyłu. Czy można się do nich jakoś dostać, żeby zobaczyć co w trawie piszczy, czy od razu lepiej kupić pająka? Jeżeli kupić to proponujecie używany oryginał czy nowe nie wiadomo co?
[ Dodano: 2013-08-06, 08:09 ]
A może to nie jest wina przełącznika zespolonego? O ile dobrze pamiętam to natrafiłem tutaj na post, w którym gość pisał, że robiło mu podobnie natomiast on podejrzewał stacyjkę, bo klucz z niej wyjmował ciepły (sprawdzałem u siebie, jest zimny).
[80 1.8S JN] Przełącznik zespolony puszcza dymka
W manetkach blaszki sa zamontowane w plastiku, jesli wybierak sie zsunie na sciezke obok to moze wtedy zewrzec kilka blaszek jednoczesnie, a to wlasciwie normalna sprawa, wkoncu ile te pajaki maja wytrzymywac. Najlepiej rozebrać pałąk i go porządnie przeczyścić (z reguły po tylu latach są tam kłęby kurzu; jaki wiadomo kurz jest elektrostatyczny), względnie wyprostować te styki.