[ B4 1.9 TDi 1Z ] wysiadł na trasie
[ B4 1.9 TDi 1Z ] wysiadł na trasie
W zeszłym tygodniu wracałem do Holandii moją niunią i niestety odmówiła dalszej jazdy 180 km od domu
Dalsza podróż zakończyła się tak:
Jechałem pod górkę gdzieś 160 km/h i auto zbierało się bez problemu nawet jak docisnąłem jeszcze gaz w podłogę. Nie dymiło, nie dławiło, szło jak torpeda. Problemy zaczęły przy podczas jazdy z górki. Zdjąłem nogę z gazu, jak już zaczął zwalniać lekko dodałem i było czuć, że ciągnie do przodu. Po czasie znowu zdjąłem z gazu a jak po chwili wcisnąłem to nie było reakcji i dopiero po kilku sekundach poszedł dalej. Zrobiłem może 5 km na podobnych objawach, autko cały czas dobrze przyspieszało i miało kopa i zgasł całkiem. Zaświeciły się kontrolki braku ładowania (tak samo jakby zgasło przy ruszaniu). Na pasie awaryjnym próbowałem go kręcić ale bez skutku. Kontrolka "check" gaśnie po kilku sekundach, po przekręceniu stacyjki w trybie zapłon.
Czy jest to możliwe, żeby to pompa wtryskowa tak po prostu się rozleciała ?
Dodam, że nigdy nie miałem problemu z odpalaniem, paliło praktycznie "na dotyk".
Podejrzewałem uszkodzenie zaworu N109, jednak po podaniu 12V bezpośrednio na niego słychać charakterystyczne stuknięcie, czyli zawór działa. Na razie bardziej się nie zagłębiałem bo czekam za VAGiem, kolega ma z Polski przywieźć kabelek.
Czy takim objawem, może też być zasyfiony nastawnik ?
Korci mnie to kurde rozebrać :evil: ale nie wiem czy nie lepiej przed tym zabiegiem było by zVAGować co tak naprawdę nawaliło.
Pozdrawiam!
Dalsza podróż zakończyła się tak:
Jechałem pod górkę gdzieś 160 km/h i auto zbierało się bez problemu nawet jak docisnąłem jeszcze gaz w podłogę. Nie dymiło, nie dławiło, szło jak torpeda. Problemy zaczęły przy podczas jazdy z górki. Zdjąłem nogę z gazu, jak już zaczął zwalniać lekko dodałem i było czuć, że ciągnie do przodu. Po czasie znowu zdjąłem z gazu a jak po chwili wcisnąłem to nie było reakcji i dopiero po kilku sekundach poszedł dalej. Zrobiłem może 5 km na podobnych objawach, autko cały czas dobrze przyspieszało i miało kopa i zgasł całkiem. Zaświeciły się kontrolki braku ładowania (tak samo jakby zgasło przy ruszaniu). Na pasie awaryjnym próbowałem go kręcić ale bez skutku. Kontrolka "check" gaśnie po kilku sekundach, po przekręceniu stacyjki w trybie zapłon.
Czy jest to możliwe, żeby to pompa wtryskowa tak po prostu się rozleciała ?
Dodam, że nigdy nie miałem problemu z odpalaniem, paliło praktycznie "na dotyk".
Podejrzewałem uszkodzenie zaworu N109, jednak po podaniu 12V bezpośrednio na niego słychać charakterystyczne stuknięcie, czyli zawór działa. Na razie bardziej się nie zagłębiałem bo czekam za VAGiem, kolega ma z Polski przywieźć kabelek.
Czy takim objawem, może też być zasyfiony nastawnik ?
Korci mnie to kurde rozebrać :evil: ale nie wiem czy nie lepiej przed tym zabiegiem było by zVAGować co tak naprawdę nawaliło.
Pozdrawiam!
-
- Forum Audi 80
- Posty: 406
- Rejestracja: 24 mar 2012, 08:07
- Imię: Mateusz
- Model: Audi A6
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik:
- Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
- Kontakt:
-
- Forum Audi 80
- Posty: 6165
- Rejestracja: 16 lip 2007, 23:38
- Imię: Mariusz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Lubelskie
Nic tam raczej nie rozbierzesz i nie poprawisz ,bo masz potencjometr,co najwyżej dekielek mozesz zdjać i zerknąć .Masz dwie możliwości ,albo coś z paliwem ,bo objawy pasują ,albo coś z nastawnikiem ...ale dziwne by to było ,bo nastawnik raczej nagle nie pada,bez żadnych wczesniejszych objawów <hmm> Podpiąć vaga ,sprawdzić bęłdy ,jak nie będzie ,to stawiam że to coś z paliwemPtX pisze:Czy takim objawem, może też być zasyfiony nastawnik ?
Korci mnie to kurde rozebrać
Myślałem też nad taką możliwością, bo przy tankowaniu ropa dziwnie śmierdziała. Ale wątpliwości rozwiało jak przejechałem ponad połowę trasy.MUNIOR pisze:...to stawiam że to coś z paliwem
Przed wyjazdem zalałem pod sam korek, dotankowałem na granicy, zrobiłem łącznie 850 km i jeszcze zostało pół baku gdy wysiadł.
Sprawdzę to jutro, ale wątpliwa sprawa
-
- Forum Audi 80
- Posty: 406
- Rejestracja: 24 mar 2012, 08:07
- Imię: Mateusz
- Model: Audi A6
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik:
- Lokalizacja: Ząbkowice Śląskie
- Kontakt:
Dzisiaj wsadziłem węża dopływowego i powrotnego (do i z pompy), do wiaderka z ropą jednak nie zauważyłem żeby coś ubywało. Kapało troszkę z wężyka powrotnego. Przy okazji zauważyłem pęknięty wężyk powrotny pomiędzy trzecim i czwartym wtryskiem, ale ma to nic to tego że dalej nie pali <ok>.
Czy piszczenie nastawnika czy może raczej zaworu(dość nierównomierne) to normalny objaw jego pracy ?
Swoją drogą to wyciągnąłem kluczyk z stacyjki, a dopiero po 30 sekundach piszczenie ustało po zamknięciu któregoś z zaworów. To tyle z mojego dzisiejszego grzebania, czekam na kabelek.
Jeszcze tutaj link do nagrania z tym piskiem. Nie wydaje mi się żeby było to normalne, ale niestety w fachu poszedłem w kierunku informatyki
Czy piszczenie nastawnika czy może raczej zaworu(dość nierównomierne) to normalny objaw jego pracy ?
Swoją drogą to wyciągnąłem kluczyk z stacyjki, a dopiero po 30 sekundach piszczenie ustało po zamknięciu któregoś z zaworów. To tyle z mojego dzisiejszego grzebania, czekam na kabelek.
Jeszcze tutaj link do nagrania z tym piskiem. Nie wydaje mi się żeby było to normalne, ale niestety w fachu poszedłem w kierunku informatyki
To mi właśnie przypomina taki dźwięk, jakby gdzieś wytworzyło się podciśnienie i powoli się "odsysało". W samej pompie oczywiście występuje zaworek zwrotny, z tym że nie wiem czy jego budowa pozwala na zablokowanie przepływu paliwa w prawidłową stronę, ale byłoby to nielogiczne
Może poluzuj nakrętki na przewodach wtryskowych i sprawdź czy przy kręceniu podaje paliwko
Może poluzuj nakrętki na przewodach wtryskowych i sprawdź czy przy kręceniu podaje paliwko
Niewydaje mi się, bo pisk słychać po przekreceniu stacykji na zapłon, a pompa niczego jeszcze nie pompuje bo jeszcze nie przekręciłem na rozruczniku :->. Na moje ucho to jakaś cewka i/lub zawór tylko kurka nie wiem jaki. Wczoraj to osłuchałem, nie jest to zawór N109 bo po odłączeniu mu zasilania objaw ten sam.BorysTDI pisze:To mi właśnie przypomina taki dźwięk, jakby gdzieś wytworzyło się podciśnienie i powoli się "odsysało".
Arteriusz pisze: jak wygladaja przewody zasilania i powrot? niema czasem piany? bo ten dzwiek mi przypimina jak mi dwa razy zawor zwrotny padł
Kabelki wyglądają OK, zasilanie jest, bąbelków na powrocie nie widać.
Wrócę z roboty to poluzuje śruby na przewodach wtrychowych. Zobaczymy czy pryska :roll:
EDIT:
Spać po nocach mi to nie daje, dzisiaj po pracy znowu podłubałem.
Musiałem się dowiedzieć z skąd się bierze ten pisk.
Problem chyba tkwi w samym nastawniku:
Po odkręceniu tej czarnej kopułki wyrzygało troszkę ropki, i dźwięk jest jeszcze wyraźniejszy i głośny. Więc domyślam się, że skopane jest uzwojenie elektromagnesu bo drgania przenoszą się drutami na kopułkę.
Przeczytałem chyba wszystkie możliwe tematy na temat nastawnika, w kilku przypadkach z jego powodu bryki nie odpalały.
Ma ktoś do sprzedania taki nastawnik potencjometryczny ?
Czyszczenie nie będzie miało większego sensu jeśli elektromagnes jest wyjarany, na wszelki wypadek wolałbym ściągnąć to z Polski jak mam okazje
[ Dodano: 2013-06-01, 18:42 ]
Dobra, nie wytrzymałem :evil:
Pierwsze pytanie, czy to ma tak chodzić ?
klik
Rozebrałem dziada, przemierzyłem potencjometr i niby jest ok.
Panowie pomóżcie bo jestem w tej Holandii uziemiony teraz całkiem.
W czwartek padła mi moja A4 ledwo się dotrząsłem do domu. Opcja rower na przyszły tydzień mi do roboty została <osohozi>
[ Dodano: 2013-06-02, 19:55 ]
Odpalił !!!! <hura>
Nastawnik przepłukałem benzyną, sporo syfu wyleciało, poskładałem wszystko do kupy, nastawnik na pompę i kręcę. Ooo coś go zaczyna łapać. Po długim takim kręceniu doszedłem do wniosku, że chyba się zapowietrzyła. Zalałem jeszcze raz filtr paliwa ropką, wlałem bezpośrednio do pompy przez wąż wlotowy.
Przekręciłem i za trzecim razem zaskoczył Pokopcił, pogrzęził i ale pracuje równo.
Jak się już zagrzał wziąłem go na przejażdżkę. Trochę jeszcze pokopcił mocniej jak mu depłem ale jeździ jak przedtem i moc jest <ok> .
Musiałem doprowadzić jeszcze do porządku przewody paliwowe, te powrotne bo ciekły na wszystkich wtryskach. Ale już jest OK
W sumie co było ? Nie mam zielonego pojęcia :shock:.
Wczoraj miałem to samo 150km od domu glut padł, kręci ale nie odpala, zapchałem do nieznanego mi mechanika i mówi, że pompa kaput. Paliwko z cpnu pomieszana verva z normalnym około pół baku. Sprawdzali vagiem, i dali osobne zasilanie i wtryski luzowali, paliwo w przewodach jest ale nie odpala i mi tego na miejscu i poczekaniu nie zrobią. Dziś rano wezwałem lawetę i kolega mówi dla jaj ,że nie będziemy wciągać bo mu się nie chce rozwijać linki i ,żebym spróbował odpalić, wiecie jakie było zdziwienie mechanika jak odpaliłem i wjechałem se na lawetę :roll: :shock: A po 150km w domu odpaliłem i zjechałem normalnie do mechanika. Nie wiem co jest mają patrzeć i dawać znać
Podobny przypadek miałem w golfie 3 TDI, gasł sobie podczas jazdy i nie chciał zapalać, dopiero po odpoczynku dłuższym 3-4h odpalał od strzała i działał do kolejnego takiego odpału. Okazało się, że puściły luty na natawniku i raz stykały a raz nie. Pomogło ponowne porządne lutowanie płytki nastawnika.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 6165
- Rejestracja: 16 lip 2007, 23:38
- Imię: Mariusz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Lubelskie
Hehe ...kiepskie te mechaniory ....w jeden dzień nie zrobią :roll: już bardziej prostszego przypadku ,jak nagłe zgaśnięcie i nie odpalanie nie ma ,w naszych prostych ,jak konstrukcja cepa tdi ...o ile to nie problem z paliwiem ,co można szybciutko wykluczyć ,to zwykle wina leży po stronie zasialnia n109 ,lub nastawnika ...szczególnie potencjometrycznego ,lub marnie polutowanego indukcyjnego po czyszczeniu ...Wystarczy podpiąć vaga i wszelkie elektryczne zakłucenia w pracy nastawnika będą widoczne w błędach 8-) Zdarzył mi się dwa razy ,na szczęscie własciciela w pobliżu mnie ,uratowany na drodze i na parkingu ,podobny przypadek nagłego zgaśniecia ...w pierwszym przypadku winny był nastawnik potencjometryczny ,w drugim przypadku ,co prawda nie zgasł w czasie jazdy ,ale po zgaszeniu ,już nie odpalił ...winny był skrajnie zabrudzony nastawnik indukcyjnyskoti pisze:Wczoraj miałem to samo 150km od domu glut padł, kręci ale nie odpala, zapchałem do nieznanego mi mechanika i mówi, że pompa kaput. Paliwko z cpnu pomieszana verva z normalnym około pół baku. Sprawdzali vagiem, i dali osobne zasilanie i wtryski luzowali, paliwo w przewodach jest ale nie odpala i mi tego na miejscu i poczekaniu nie zrobią