Mam pewien problem z odpaleniem auta mianowicie kilka dni temu akumulator zostal rozladowany przez pewna osobe do praktycznie zera przez musialem go odpalic przy pomocy kabli rozruchowych i od tamtego czasu pojawiaja sie ciagle problemy.
Nastepnego dnia po podladowaniu akumulatora samochod rano odpalil niestety po kilku godzinach postoju gdy chcialem wrocic do domu rozrusznik nawet nie zakrecil musialem odpalac na popych.
Wczoraj mechanik sprawdzal mi rozrusznik i rzekomo wszystko jest z nim w porzadku, miernikiem sprawdzalem na akumulatorze i jest okolo 12/13V co wiecej probowalem odpalac na dwoch innych akumulatrach. Gdy przekrecam kluczyk słychać tylko jedno 'pykniecie' rozrusznik nawet nie zakreci. Jeszcze jedno gdy przekrecam na zaplon nic co zwiazane z elektryka nie dziala tzn klakson czy nawiewy wylaczaja sie jedynie swieca kontrolki. Panowie czy macie jakies wskazówki co moze byc rozwalone? Jakies zwarcie? Akumulator? Przepraszam za ten chaotyczny opis ale wlasnie wracam od tego samochodu i jeszcze nerwy mnie trzymaja
