Witam,
Wymieniłem ostatnio filtr paliwa oraz wyczyściłem dokładnie bak/smok z "syfu", który nazbierał się tam latami. Przy okazji wymieniłem też przewody doprowadzające paliwo do filtra. Generalnie po tym zabiegu autko ładnie odpala, pracuje równo i jeździ bdb.
Problem pojawia się po dłuższym postoju np. po nocy.
Autko zapala bardzo ładnie, pracuje równo, ale tylko przez 4-5 minut. Po tym czasie gaśnie i zachowuje się tak jakby nie miał paliwa. Żeby zapalić go ponownie muszę kręcić rozrusznikiem, tak jakby musiał zassać paliwo na nowo. Po takim awaryjnym odpaleniu pracuje już bdb i nie ma z nim więcej problemów, aż do kolejnego poranka
Dodam, że jeśli zapalę auto po nocy i od razu ruszę to wszystko jest w porządku i nie gaśnie.
Oczywiście w baku mam paliwo, zwykle powyżej połowy. Na przewodach do flitra nie widać żadnych pęcherzyków powietrza, auto ma moc, nie kopci itp.
Wygląda jakby po dłuższym postoju paliwo się cofało (?) i na wolnych obrotach wypala jedynie to co ma w filtrze ? Czy to możliwe?