Mała relacja, bo temat słabych hamulców już długo przerabiam i może komuś się przyda zapis moich zmagań. Objawy: twardy pedał, słaba skuteczność. Trzeba nieźle depnąć, żeby zatrzymać kolubrynę.
1. nowy płyn hamulcowy (stary wypompować - instrukcja jest na forum)
2. rozruszać regulatory szczęk (mam z tyłu bębny i były zapieczone)
3. umyć bębny i okładziny acetonem, benzyną ekstrakcyjną itd. - mogą być zatłuszczone
4. wymienić wąż łączący pompę waku(lub kolektor) z serwem - może być zmurszały pod oplotem i podcisnienie "ulatuje bokiem")
teraz jest dużo lepiej, chociaż serwo będzie do wymiany - hamulce łapią nieźle przy pierwszym depnięciu, przy kolejnym już gorzej.
[b4 1.9tdi 1Z] Słabe hamulce, twardy pedał.
Pompa vaku ciągnie... i tyle jestem w stanie stwierdzić. Niestety nie mam wakuometru żeby okreslić wartość wytwarzanego podciśnienia, a nie mam porównania z innym TDikiem
No i trochę tak na boku tematu - klocki hamulcowe Honeywell są jakieś sensowne? Bo mi się w Alpach skończyły i musiałem tam na miejscu kupować. Dobrze, że zawsze wożę ze sobą kufer z narzędziami, ale i tak 50 euro pożegnałem :evil:
Zaworek raczej trzyma. Jeśli ktoś nie wie, jak się sprawdza:
1. zapalić silnik i niech popracuje trochę
2. zgasić silnik i odczekać chwilę, minuta-dwie powinna być ok
3. wyciągnąć to, co wchodzi do serwa (plastikowy zaworek. Jak syknie, to zaworek (i jego uszczelnienie) jest sprawne...
No i trochę tak na boku tematu - klocki hamulcowe Honeywell są jakieś sensowne? Bo mi się w Alpach skończyły i musiałem tam na miejscu kupować. Dobrze, że zawsze wożę ze sobą kufer z narzędziami, ale i tak 50 euro pożegnałem :evil:
Zaworek raczej trzyma. Jeśli ktoś nie wie, jak się sprawdza:
1. zapalić silnik i niech popracuje trochę
2. zgasić silnik i odczekać chwilę, minuta-dwie powinna być ok
3. wyciągnąć to, co wchodzi do serwa (plastikowy zaworek. Jak syknie, to zaworek (i jego uszczelnienie) jest sprawne...
no to gratulacje jechaqc w Alpy Pazdzierzem-sorki,ale inaczej nie moge nazwac twojego auta .Masz problemy z ukladem hamulcowym,az boje sie zapytac,z czym jeszcze,a ty sie decydujesz jechac w gory,bez serwisu auta?I jeszcze klocki ci sie koncza? .Ja cie bardzo prosze,nie przesadzaj-zrob uklad hamulcowy na tiptop,i zajmij sie reszta....o rany,nie chcialbym kupic auta,ktore bylo w twoich rekach :-|
Naprawdę nie wiem, o co Ci chodzi... Chyba o serwisowanie własnego EGO przez dopisywanie takich komentarzy i wynoszeniu się ponad innych. To post techniczny opisujący jak coś naprawić. Mojego auta nie widziałeś, więc proszę - nie oceniaj. Tak samo mógłbym opowiadać głupoty o twoim angliku kupionym za grosze, bo takie tam są ceny.
Złota zasada mechaniki to "nie naprawiaj, jeśli coś działa".
Ja zawsze jestem przygotowany i wożę ze sobą narzędzia, apteczki, podstawowe części zamienne - dzięki temu moje auto zawsze jest sprawne. W każdej chwili mogę do niego siąść i jechać gdziekolwiek.Teraz przejechałem ponad 2500km przez Bałkany (Chorwacja+Bośnia) i jedyną awarią była spalona żarówka.
Tak więc siadaj do swojego Kupe i z piskiem opon i jedź do ASO na okresowy comiesięczny przegląd. Pewnie już się za tobą stęsknili.
Złota zasada mechaniki to "nie naprawiaj, jeśli coś działa".
Ja zawsze jestem przygotowany i wożę ze sobą narzędzia, apteczki, podstawowe części zamienne - dzięki temu moje auto zawsze jest sprawne. W każdej chwili mogę do niego siąść i jechać gdziekolwiek.Teraz przejechałem ponad 2500km przez Bałkany (Chorwacja+Bośnia) i jedyną awarią była spalona żarówka.
Tak więc siadaj do swojego Kupe i z piskiem opon i jedź do ASO na okresowy comiesięczny przegląd. Pewnie już się za tobą stęsknili.