MUNIOR pisze: Jak zamierzamy wkrótce pozbyć się auta ,nie warto zbyt wiele w niego inwestowaćChociaż ja swojej nigdy sprzedawać nie zamierzam ,ma u mnie dożywocie :mrgreen: znam ją jak włąsną kieszeń ,za dobrze mi się nią jeżdzi i tańszego w exploatacji i naprawie auta nie znajdę ,więc żadne nowsze wynalazki ,nie robią na mnie wrażenia
Otóż to 8-) i dlatego tekst "regeneracja na ori cześciach boscha " ,w kwocie ok.300-350zł ,z daleka zalatuje ściemą i można go między bajki włożyć . Te 300-350zł ,pewnie nie wystarczyło by na samą ori płytkę boscha ...a gdzie robota i zarobek :?: :roll: Do tego gwarancja tylko 6 mcy :shock: na ori cześciach boscha :?: :roll: no proszę was :roll: tyle to się daje na "chińszczyznę " ,a nie na ori .W sumie na tym można by zakończyć temat o regeneracji na ori częściach boscha ,bo chyba wszystko zostało powiedziane ,a logiczne wnioski , niech każdy wyciągnie sam 8-)Francis1982 pisze:Co do ceny regeneracji niech da komuś do myślenia fakt, że regeneracja przepływomierza klapkowego (myślałem o tym mając ABK) to koszt ok. 800 PLN oddając go do samego Boscha. A przepływka pracuje w innych całkiem warunkach więc w nastawniku koszt powinien być wyższy.
jak padnie po roku to nie bawię się dalej w to tylko odrazu przekładka Narazie spróbuje tańszą metodą rozwiązać problem Nie przesadzamy ,podobno kosztuje więcej niż 300 ,ale mniejasza z tym ... Problem nie w tym ile kosztuje ,tylko w tym że ona w orginale ,podobno nie występuje "luzem " ,bo ten typ nastawnika ,w zamyśle konstruktorów ,nie był przewidziany do naprawybazoo6 pisze:Panowie chyba troszkę przesadzacie . Nie wierzę że sama płytka kosztuje 300 zł
Jak wspomniałem ,mam jeden taki nastawnik po regeneracji ,gdzie wymieniono płytkę i "wąsiki "stykowe ...tyle że na pewno nie jest to ori płytka boscha ,co widać po jakości wykonania ...ewidentnie chińszczyzna Widzialem też kiedyś jakąś ''regenerację '' gdzie płytka była niby ori ,ale coś było nacudowane ,jakiś lakier na ściezkach ....wszystko to nie wyglądało żeby miało wytrzymać lata ,wiec nie dziwię się że gwarancji jest kilka miesiecy ;-)Akutat w tym przypadku ,to była jakaś duża rzeżba ,bo auto gosciowi zdechło i już nie odpaliło ...,fakt że nie wiem po jakim czasie ,ale winny był właśnie tak " naprawiony" nastawnik ,bo po wymianie na sprawny ,auto ożyło . a tak nawiasem ma ktoś zdjęcie z bliska tej płytki ? tylko takiej dobrej gdzie ścieżki nie są wytarte . ?Nie ma szans,żebyś cokolwiek zobaczyła tak nawiasem ma ktoś zdjęcie z bliska tej płytki ? tylko takiej dobrej gdzie ścieżki nie są wytarte . ?
,widziałem ich dziesiątki ,o tych zmasakrowanych ,przez "naprawiaczy "nawet nie wspomnę ,bo rzecz oczywista ,raz nawet taka "masakra " styków ,była zaplombowana plombą "serwis bosch " ,żenada ,a plomba chyba po to ,żeby nikt nie sprawadzał jak to "naprawili " :roll: ale o niektórych, nigdy nie powiedział bym że mogą być wytarte ,czy uszkodzone ,bo wyglądały w środku elegancko ...a jednak silnik na nich fiksował...Po zmierzeniu oporności,były one dalekie od fabrycznych tolerancji ...także nie tylko wytarte scieżki są przyczyną fiksowania...dlatego jest wiele różnych objawów końca tego nastawnika ,bo nie zawsze przyczyną są wytarte ściezki...Można by tak pisac i pisać w kółko ... A podsumowując <ok> wynalazek pod tytułem "nastawnik MES" zwany potencjometrycznym ,spotrafi sie zepsuć ,bez widocznych w jego wnętrzu ,jakich kolwiek śladów ,jego naprawa zwana "regeneracją" może wystarczyć na dłużej lub krócej ,w zależności od tego ,jak został naprawiony ... zwykle jest to niestety ta druga opcja .Gdyby naprawdę wymieniano płytkę i styki na ori ,można by było śmiało powiedzieć że mamy nowy nastawnik ,który bedzie tak samo zywotny jak ori ,czyli pośmiga następne ok.20 lat ...ale ta ostatnia opcja ,według mnie ,jest bardzo mało prawdopodobna ,a nawet nie mozliwa w cenie regeneracji za 300-350 zł
Nastawnik był z ori blokadą :?: czy bez :?: bo jak bez ,to zapewne dawkę zbyt małą ustawiłeś ,czyli zamontowałeś go na pompie ,nie dokładnie w tym miejscu ,w którym był wczesniej ...Tu znaczenie mają dziesiąte części milimetra .Jak dół pompy jest zalany ropą ,to przy "trafieniu w dawkę " powinien odpalić od strzałabazoo6 pisze:Co może być powodem ?
Hehe ,ustawienie dawki "żeby odpalił " ,to nie żadna sztuka ,przesuwając nastawnik w stronę ściany grodziowej zwiekszamy ,a w stronę przodu auta ,zmniejszamy ...trzeba było przed zdjęciem nastawnika zaznaczyć sobie jego położenie na pompie ,bo jak nie ma plomby i ktoś to robi po raz pierwszy ,to raczej nie trafi idealnie tak jak siedział wczesniejbazoo6 pisze:to w takim razie muszę zaciągnąć auto do jakiegoś mechanika żeby ustawił tą dawkę ?
...po odpleniu i tak trzeba dawkę sprawdzić i skorygować
