[b4 1.9TDi 1Z] Kręci ale nie pali
Jak przekręcam kluczyk to coś pyka. Napięcie do wtyczki dochodzi. Na skrajnych pinach jest 13,2V a na środkowym 0,04V. Dostałem też poradę, żeby poluzować wtryski i kręcąc rozrusznikiem napompować paliwo. aż sie pojawi na wtryskach i wtedy je dokręcić. Tylko mnie zastanawia dlaczego tak nagle zleciało paliwo z przewodu i czemu nie może go ponownie napompować.
kolego zdejmij kabel z zaworu stop 4 , przekręć stacyjkę i dotknij tym kablem ja mam TD , a nie TDI i nie wiem jak idzie przepływ paliwa o napięciu musi się wypowiedzieć ktoś z 1Z a poluzowanie przewodów oprócz zapowietrzenia nie wiem tak się lokalizuje uszkodzony wtrysk na zapalonym motorze , sprawdź powrót , po wszystkich sprawdzeniach podaj paliwo ze słoika bezpośrednio do pompy to czy ciągnie , dodam że jest jeszcze zawór początku wtrysku na rysunku 12
Dzisiaj już to robiłem Ściągnąłem przewód idący od baku napełniłem go ropą i końcówkę włożyłem do pojemnika z ropą i bardzo słabo ciągnęło i auto nie paliło. Po przekręceniu kluczyka od stacyjki nic nie ciągnie. W czasie kręcenia bardzo bardzo słabo. Napięcie dochodzi bo słychać jak pompa pracuje. Wydaje mi się, że to już jest koniec pompy i trzeba będzie ją wymienić.
Popuszczałem już wtryski i troszkę paliwa sie pod nimi pojawiło dopiero gdy do pompy podłączyłem wąż i wlałem do niego paliwa - ale tej ropy było naprawdę niewiele i bardzo mało jej z węża zeszło. Jak wlałem paliwa bezpośrednio do pompy to na początku zassało i wyrzuciło ją z powrotem. Potem gdzieś ją zassało ale po założeniu węża dalej auto nic nie ciągnęło. W baku mam ponad pół zbiornika ropy.
Jakoś w ciągu ostaniego miesiąca zdarzyło mi się z 34 razy, że jak rano odpalałem auto to ono zaskakiwało i po chwili gasło i żeby je ponownie odpalić to trzeba było kręcić koło 30 sekund aż zaskoczyło.
Jakoś w ciągu ostaniego miesiąca zdarzyło mi się z 34 razy, że jak rano odpalałem auto to ono zaskakiwało i po chwili gasło i żeby je ponownie odpalić to trzeba było kręcić koło 30 sekund aż zaskoczyło.
No niestety ale to chyba pompę szlag trafił. Z kolegą teraz próbowaliśmy z tym walczyć. Przeciągnęliśmy paliwo poprzez całą pompę do zaworu zwrotnego i autko paliło ale tylko koło 10sek i w ogóle nie reagowało na gaz. Paliło też tylko gdy się lekko popuściło zawory i miało gdzie powietrze wypchnąć. Po zgaszeniu silnika paliwo od razu uciekało do zbiornika.