Witam.
Po pierwsze jest to czujnik kontaktronowy, który ze swej natury jest obdarzony bardzo dużą bezwładnością i jest przełączany magnesikiem znajdującym się na wskazówce stopnia napełnienia butli. Na Twoim miejscu dałbym sobie spokój bo jego dokładne wyregulowanie graniczy z cudem. Jedyny prosty sposób to wyjeżdżenie gazu do końca, zatankowanie 8 litrów LPG i odpięcie na czas regulacji czujnika od obwodu, a w to miejsce podpięcie omomierza. Zapalenie rezerwy jest równoznaczne ze zwarciem styków kontaktronu. A więc tak próbujesz ustawić ten czujnik by był na granicy załączenia/wyłączenia. Jak Ci się uda osiągnąć zadowalające rezultaty to będziesz jednym na kilkuset użytkowników, którym to się udało

. Ja już dawno dałem sobie spokój z tym czujnikiem i jeżdżę "na licznik". Jedyny w miarę pewny sposób to dokupienie do wielozaworu wskaźnika poziomu z tzw. pełnym wskazaniem. Jest to czujnik rezystancyjny, o wiele dokładniejszy od kontaktronu ale wymaga zastosowania wielozaworu, który będzie z nim współpracował. Wtedy wykorzystuje się tylko styki rezerwy i jest możliwość dokładnego ustalenia wskazania.
Po drugie PR-ek, o którym piszesz służy z tego co mi wiadomo do ustawiania czasu jaki upływa od przełączenia zasilania na benzynę i otwarcia elektrozaworu benzyny do zamknięcia elektrozaworów gazu, a nie ich wcześniejszego otwarcia. Ma to na celu danie czasu gaźnikowi do napełnienia komory pływakowej paliwem zanim zostanie zamknięty dopływ gazu i tym samym uniknięcie szarpania i mulenia autka w trakcie przechodzenia z LPG na benzynę, a nie wcześniejsze otwarcie elektrozaworów gazu.
Reasumując jak nie szarpie i nie muli to zostaw tak jak jest i nie kombinuj.