[B4 ABK] Problem z kawałkiem metalu w silniku
[B4 ABK] Problem z kawałkiem metalu w silniku
Witam . Mam pewien problem a raczej obawe o problemy . Dzisiaj wymieniałem olej w moim silniku wszystko było ok do czasu gdy skonczyłem i chciałem zakrecic korek wlewu nie wiem jakim cudem ( obok mam wąż od lpg ktory lekko utrudnia zamykanie korka ) korek siadł mi krzywo i musiał go lekko szarpnac zeby zdjąc i są tam tak jakby dwa kawałki blaszki ktore blokuja korek ( jedna od góry druga od dołu ) i mianowicie zauważyłem ze kawałek jednej tej dolnej odłamał sie kawałeczek około 1cmx1cm nie jestem w stu procentach pewny ze był ten kawałek lecz w 99% ponieważ korek wczesniej chodził jakby ciaśniej a wiec odrazu gdy to zobaczyłem przejechałem śrubokretem z magnesem w każde możliwe miejsce do jakiego był dostęp od wlewu oleju i nic nie udało sie wyciagnąć ani nic nie było tam widac . Po tym troche sie zamartwiłem lecz przejechałem około 2km do sklepu po powrocie spusciłem ten olej i nie było w nim nic podejrzanego i teraz pytanie do was raczej nic juz nie zrobie pozostaje mieć nadzieje ze jednak nie wpadł do środka lub go wogóle nie było czy da sie coś z tym zrobic ? Po przelaniu oleju przegoniłem troche silnik aby nabrac troche pewnośći ze nic mu sie nie stanie no i polatałem tak z 5-10km póżniej pochodził na wolnych z 5-7 minut i nic podejrzanego się nie dzieje co o tym myślicie mam jakies wyjśćie oprócz nadzieji ?
Edit: Kolega mnie troche uspokoił i powiedział ze to powinno zostac w filtrze (podobno gdy jemu urwał sie kawałek bagnetu to mechanik mowił ze zostanie w filtrze ) czy to prawda?
Edit: Kolega mnie troche uspokoił i powiedział ze to powinno zostac w filtrze (podobno gdy jemu urwał sie kawałek bagnetu to mechanik mowił ze zostanie w filtrze ) czy to prawda?
Wielkie dzięki za pomoc nie wiedziałem nawet o tej osłonie a to pewnie dlatego ze dopiero zaczynam moja przygode z mechanika. Czyli jeździć dalej bez obawy czy może jednak ściągnać pokrywę zaworów i go poszukać ? bo z tego co mi się wydaje dużo roboty z pokrywa zaworów by nie było , a myślę ze ta osłona powinna być mam co prawda to auto dopiero 4 miesiąc ale kto i po co by to ściagał Pozdrawiam
Tak sie tylko Tobie wydaje że nie za dużo z tym roboty, a jak zaczniesz rozgrzebywać to co rusz jakiś problem wystąpi.
W moim dużo prostszym silniku jest przy czym grzebać , a w ABK ?- nie mam pojęcia, ale na pewno nie mniej , a i nabałamucić można więcej i grożniej , bo to przeca ABK A ZNIM PODOBNO JAK Z JAJKIEM TRZEBA.
sAMA USZCZELKA , jeśli gumowa to z 50 złoty kosztuje. Można i na starą ( ja tak mam ) ale się poci. Jak komuś wisi jakas tam plama oliwy to olewa i jeżdzi. A jak ktoś wrazliwy albo przestraszony , to bedzie latał po mechanikach i .... , no właśnie- wtedy sie zacznie.
Jak masz sucho pod pokrywą zaworów to sobie nie zawracaj głowy tylko kup na szrocie korek za złotufke i śmigaj aby dym . Ajak widzisz że są jakieś wycieki no to próbuj a przy okazji wyjmiesz blaszkę.
Masz parę fotek z krajobrazu pod pokrywą.
W moim dużo prostszym silniku jest przy czym grzebać , a w ABK ?- nie mam pojęcia, ale na pewno nie mniej , a i nabałamucić można więcej i grożniej , bo to przeca ABK A ZNIM PODOBNO JAK Z JAJKIEM TRZEBA.
sAMA USZCZELKA , jeśli gumowa to z 50 złoty kosztuje. Można i na starą ( ja tak mam ) ale się poci. Jak komuś wisi jakas tam plama oliwy to olewa i jeżdzi. A jak ktoś wrazliwy albo przestraszony , to bedzie latał po mechanikach i .... , no właśnie- wtedy sie zacznie.
Jak masz sucho pod pokrywą zaworów to sobie nie zawracaj głowy tylko kup na szrocie korek za złotufke i śmigaj aby dym . Ajak widzisz że są jakieś wycieki no to próbuj a przy okazji wyjmiesz blaszkę.
Masz parę fotek z krajobrazu pod pokrywą.
Ahaa czyli tak to wyglada czyli bardzo bardzo ciężko zeby to sie mogło dalej przedostać , pokrywe mam własnie "idealna" tzn. ani kropli wokoł niej suchutko ale za to popychacze sie odzywaja bo coś własnie "cyka" pod pokrywa i przy zwiększaniu obrotów narasta częstotliwość i słychać to własnie jak "gra" zaworów więc narazie tak jak mowicie zostawie to jak jest i przy ewentualnej zmianie popychaczy to znajde hehe A z tym cykaniem orientujesz sie może bo z tego co wyczytałem to duzo abk tak ma jeździc z tym narazie czy robic cos w tym kierunku ?
Edit: Dodam ze korek siedzi bardzo dobrze nie ma potrzeby go wymieniać tylko najbardziej bałem sie własnie ze mi wleci ten kawałeczek gdzieś do cylindra czy zatka kanał olejowy a póżniej to wiadomo co by było .
Edit: Dodam ze korek siedzi bardzo dobrze nie ma potrzeby go wymieniać tylko najbardziej bałem sie własnie ze mi wleci ten kawałeczek gdzieś do cylindra czy zatka kanał olejowy a póżniej to wiadomo co by było .
Na jednej z fotek widać wystające z głowicy cztery śpikulce. Takie miałem pod ręką i powsadzałem żeby zaznaczyć gdzie są otwory w głowicy którymi spływa olej do miski. Jest ich cztery, są okrągłe i mają po ??? 50 groszy chyba by wleciało a 20 na pewno.
Te w wyższej części głowicy ( silnik jest pochylony ) są jak widać obok siebie , a te w niższej części śą na końcach.
Tak więc ta dziura co siedzi w niej czerwony śrubokręt jest w okolicy korka wlewu oleju i jakaś możliwośc istnieje że w pewnych warunkach pracy silnika może dojść do przedostania się elementu pod plastikową pokrywę a dalej przez tę dziurę na dół do michy .
Jeśli chodzi o cykanie to według mnie ciepły nie powinien. U mnie na zimnym i jak długo stoi nie palony (ze 3 dni ) to po odpaleniu zaterkoce z góra 5 sekund i to wszystko, dalej cisza.
W tej sprawie niech się wypowiedzą fachowcy.
Te w wyższej części głowicy ( silnik jest pochylony ) są jak widać obok siebie , a te w niższej części śą na końcach.
Tak więc ta dziura co siedzi w niej czerwony śrubokręt jest w okolicy korka wlewu oleju i jakaś możliwośc istnieje że w pewnych warunkach pracy silnika może dojść do przedostania się elementu pod plastikową pokrywę a dalej przez tę dziurę na dół do michy .
Jeśli chodzi o cykanie to według mnie ciepły nie powinien. U mnie na zimnym i jak długo stoi nie palony (ze 3 dni ) to po odpaleniu zaterkoce z góra 5 sekund i to wszystko, dalej cisza.
W tej sprawie niech się wypowiedzą fachowcy.
Pewnie że tak.
Jak u siebie robiłem doświadczenia (cyrki ) przy różnych olejach, od pełnego syntetyka do minerała i przy minus 15-20 "C. to kilka razy spadała mi na podłogę ta plastikowa pokrywka i nie pękła. Trzeba by było nadepnąć to może by i chrupnęła.
Dopowiem jeszcze że leży ona swobodnie na śrubach mocujących wałek do głowicy i nie dociska jej ta górna właściwa pokrywa klawiatury.
Pasuje też tylko w jednym położeniu-nie da się jej położyć odwrotnie o 180" bo ryfi.
Jak u siebie robiłem doświadczenia (cyrki ) przy różnych olejach, od pełnego syntetyka do minerała i przy minus 15-20 "C. to kilka razy spadała mi na podłogę ta plastikowa pokrywka i nie pękła. Trzeba by było nadepnąć to może by i chrupnęła.
Dopowiem jeszcze że leży ona swobodnie na śrubach mocujących wałek do głowicy i nie dociska jej ta górna właściwa pokrywa klawiatury.
Pasuje też tylko w jednym położeniu-nie da się jej położyć odwrotnie o 180" bo ryfi.
Zrobiłęm własnie około 50 km i nic sie nie dzieje , i tak jescze myślę czy jest sens sciągania tej pokrywy co wiąże sie z nowa uszczelką a zapewne to jeśli tam jest to pływa w misce i tu do was pytanie waszym zdaniem ściagąć czy nie ? W razie ściągania to dużo roboty ? Bo z tego co widze na rzut oka to do sciągniecia było by : odma (minuta) , krokowy (druga minuta) , i chyba przewody paliwowe tu juz nie wiem bo tego nie robiłęm z tamtym juz miałem doczynienia i czy trzeba mieć klucz dynamometryczny ? ( zapewne trzeba mieć ale odrazu mowie ze dokrecałbym z wyczuciem a nie na siłe)
Sam widzisz.
Miało tak być wszystkiego po minutce, a tu jeszcze nie zacząłeś i już problemy. A zacznij tylko dłubać to sie wszystko zacznie pokazywać, że tego zapomniałeś jak było, tego o kur...cze nie zaznaczyłeś, coś inne znowu niepotrzebnie rozkręciłeś bo przecież i tak by wylazło itd itp.
A jak już rozgrzebiesz i zaczniesz szukać to się okaże że blaszki nie ma.....
No to co ??, trzeba poskładać toto do kupy jak było ( tylko kurde jak to byyyło ? ) i za ciosem brać sie za miskę olejową. No bo co ?! , tyle roboty i na darmo ?
I zaczniesz kręcić michę. Kręcisz a ona nie wyłazi bo jakieś sanie trzymają. Ktoś cie podpuszcza- kręć sanie bo to aby trza 2 śruby i nie do końca tylko zluzować . Kręcisz a tu trraach - urwała sie jedna i myślisz że to pestka bo dzieś pod siedzeniem jest nakrętka. Szukasz i nie ma!! i palisz kilka papierosów jeden po drugim ale to nic nie daje.
Musi to trzeba teraz do mechanika myślisz , a mechanik czemu nie wszystko sie da zrobić i zaczyna działać. Wycina bosz"em albo ogniem dziure w podłodze i ma nakrętkę co trzyma sanie.
No to niech już dalej pan robi jak pan zaczął. No i po znalezieniu lub nie kawałka metalu, trzeba znowu to wszystko do kupy.--Aha olej wlałem nowy, bo ten był jakiś taki nieciekawy, uszczelka też nowa i trzeba panie na geometrie jechać bo ja mam stary sprzęt , a tu trzeba zrobić żeby grało.
I po tym wszystkim za jakiś czas się okazuje że ułamany kawałek blaszki leży w kanale albo gdzieś w zakamarku przy silniku.
Mówie jak jest , ffcale nie straszę, a Szanowny Pan zrobi jak zechce i według swojego uznania
Miało tak być wszystkiego po minutce, a tu jeszcze nie zacząłeś i już problemy. A zacznij tylko dłubać to sie wszystko zacznie pokazywać, że tego zapomniałeś jak było, tego o kur...cze nie zaznaczyłeś, coś inne znowu niepotrzebnie rozkręciłeś bo przecież i tak by wylazło itd itp.
A jak już rozgrzebiesz i zaczniesz szukać to się okaże że blaszki nie ma.....
No to co ??, trzeba poskładać toto do kupy jak było ( tylko kurde jak to byyyło ? ) i za ciosem brać sie za miskę olejową. No bo co ?! , tyle roboty i na darmo ?
I zaczniesz kręcić michę. Kręcisz a ona nie wyłazi bo jakieś sanie trzymają. Ktoś cie podpuszcza- kręć sanie bo to aby trza 2 śruby i nie do końca tylko zluzować . Kręcisz a tu trraach - urwała sie jedna i myślisz że to pestka bo dzieś pod siedzeniem jest nakrętka. Szukasz i nie ma!! i palisz kilka papierosów jeden po drugim ale to nic nie daje.
Musi to trzeba teraz do mechanika myślisz , a mechanik czemu nie wszystko sie da zrobić i zaczyna działać. Wycina bosz"em albo ogniem dziure w podłodze i ma nakrętkę co trzyma sanie.
No to niech już dalej pan robi jak pan zaczął. No i po znalezieniu lub nie kawałka metalu, trzeba znowu to wszystko do kupy.--Aha olej wlałem nowy, bo ten był jakiś taki nieciekawy, uszczelka też nowa i trzeba panie na geometrie jechać bo ja mam stary sprzęt , a tu trzeba zrobić żeby grało.
I po tym wszystkim za jakiś czas się okazuje że ułamany kawałek blaszki leży w kanale albo gdzieś w zakamarku przy silniku.
Mówie jak jest , ffcale nie straszę, a Szanowny Pan zrobi jak zechce i według swojego uznania
- karolas123
- Forum Audi 80
- Posty: 1616
- Rejestracja: 26 mar 2007, 14:25
- Lokalizacja: Białystok
Magnesikiem probowałem odrazu po tym jak to sie stało i nic nie wyciągnał własnie , byłem przed chwila jescze sprobowac raz i to samo mnie sie wydaje ze to juz pływa w misce bo jeśli kanały na olej sa takie jak 20 groszówka to ten kawałeczek był mniejszy od 20 groszówki. A jeśli nad klawiature mi sie nie dostanie to rownocześnie do cylindra nie wpadnie a więc powinien go w razie ruszenia sie z miski zablokowac filtr czy dobrze myśle ? Moze wymienic niedługo filtr ten jest nowy bo stało sie to przy zmianie własnie oleju.