[b3 1.8 NE] Dym w kabinie
[b3 1.8 NE] Dym w kabinie
mam taki problem, przy większej prędkości kiedy otworzę szyby lub szyberdach, to w samochodzie pojawia się lekkie zadymienie?
Ostatnio zmieniony 29 cze 2012, 00:32 przez marcinnn, łącznie zmieniany 2 razy.
80b3 1.8 NE
ok, dzięki, sprawdzę
Odgrzebuje temat
Dzisiaj przydarzyła mi sie niemiła sytuacja, a mianowicie:
Stoję sobie w korku już jakieś dobre 20 min. i podjeżdzam tylko od czasu do czasu, (temperatura silnika jakieś 94-95 stopni) słychać że załącza sie wentylator na chłodnicy.
Reguluje potencjometrem głośność radia i nagle nad moją ręką z kratek środkowych pakuje dym o kolorze takim troszke ciemniejszym niebieskim. W przypływie adrenaliny od razu wyłączyłem nawiew i zjecchałem na pobocze nie gasząc silnika. Otwieram maske, a tam zupełnie nic. Silniczek chodzi cichutko jak zwykle, płynu nie ubyło zupełnie nic. Przyjechałem do domku i sprawdziłem poziom oleju i też nic ile było tyle jest.
I teraz moje pytanie: jakie mogły być przyczyny takiego stanu rzeczy? Myślałem może że zassało z jakiegoś większego dymiącego auta które było przedemną :oops: hmmm ale przyznam sie szczerze, że zgłupiałem na ten moment i nie wiem nawet co wtedy jechało przedemną. To wyglądało tak jakby ktoś kapnął na rozgrzaną patelnię krople oleju i wszystkie opary wciągnęło do środka, po czym nic, wszystko hula jak trzeba, nawiew chodzi jak chodził, oleju nie ubyło, płynu też nie. Przyznam sie szczerze że troche spanikowałem. Miał ktoś podobne doświadczenie? Jeszcze tylko dodam że od kiedy mam samochód a już drugą zimę to jeszcze mi sie coś takiego nie przytrafiło.
Dzisiaj przydarzyła mi sie niemiła sytuacja, a mianowicie:
Stoję sobie w korku już jakieś dobre 20 min. i podjeżdzam tylko od czasu do czasu, (temperatura silnika jakieś 94-95 stopni) słychać że załącza sie wentylator na chłodnicy.
Reguluje potencjometrem głośność radia i nagle nad moją ręką z kratek środkowych pakuje dym o kolorze takim troszke ciemniejszym niebieskim. W przypływie adrenaliny od razu wyłączyłem nawiew i zjecchałem na pobocze nie gasząc silnika. Otwieram maske, a tam zupełnie nic. Silniczek chodzi cichutko jak zwykle, płynu nie ubyło zupełnie nic. Przyjechałem do domku i sprawdziłem poziom oleju i też nic ile było tyle jest.
I teraz moje pytanie: jakie mogły być przyczyny takiego stanu rzeczy? Myślałem może że zassało z jakiegoś większego dymiącego auta które było przedemną :oops: hmmm ale przyznam sie szczerze, że zgłupiałem na ten moment i nie wiem nawet co wtedy jechało przedemną. To wyglądało tak jakby ktoś kapnął na rozgrzaną patelnię krople oleju i wszystkie opary wciągnęło do środka, po czym nic, wszystko hula jak trzeba, nawiew chodzi jak chodził, oleju nie ubyło, płynu też nie. Przyznam sie szczerze że troche spanikowałem. Miał ktoś podobne doświadczenie? Jeszcze tylko dodam że od kiedy mam samochód a już drugą zimę to jeszcze mi sie coś takiego nie przytrafiło.
odpowiedzi
morzin ja też miałem taką sytuacje ale sie nie przejmuj to tylko ogrzane powietrze z chłodnicy dostaje się do ogrzewania troche ten dymek poleci i zaraz przestaje
- radek kocio
- Forum Audi 80
- Posty: 277
- Rejestracja: 03 lut 2007, 17:07
- Lokalizacja: Przasnysz
Ale u mnie nic a nic z wylotów nie czuć, ani w czasie jazdy tym bardziej postoju a sytuacja pojawiła się niespodziewanie i równie niespodziewanie zniknęła i nic zupełnie nic. Tylko raz mi sie takie coś przytrafiło i tyle. Szczerze mówiąc machnąłem już na to ręką, i jeżdże dalej. Ale jutro zajrze pod maske i oblukam czy niema jakichś wycieków.radek kocio pisze:Morzin witam! w mojej V-ce w pokrywie zaworów od tyłu jest zaślepka oring puścił i kapało na kolektor, na postoju było czuć swącik spalonego oleju ale dymu nie było może u ciebie jest podobna sytuacja
Dzięki za odpowiedzi, Pozdrawiam!!!!