[B4 1.9 1Z] TVN Turbo. Będzie Pan/Pani zadowolony.
- darekmalickiwp
- Forum Audi 80
- Posty: 181
- Rejestracja: 26 kwie 2014, 20:00
- Imię: Darek
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Wilkołaz woj. lubelskie
[B4 1.9 1Z] TVN Turbo. Będzie Pan/Pani zadowolony.
Koledzy. Jestem przerażony tym co widzę w tym programie. Od 30 lat jestem zawodowym kierowcą mam styczność z różnymi mechanikami w swojej pracy, ale to auta ciężarowe. Do swojego zetorka mam zaufanych ludzi, ale to co widzę to makabra. Mam nadzieję, że pokazują tylko skrajne przypadki, jak to telewizja liczy się oglądalność. Dobrze, że mam Was i swoich zaufanych ludzi.Pozdrawiam.
Kiedy moje audi trafiło do mechanika magicznie zginął w nim drążek stabilizatora nie mówiąc o wlaniu syntetyka do diesla co skończyło się wyciekami wszędzie gdzie tylko się dało.
Przypadki jakie tam pokazują nie są w cale takie skrajne i idąc do przygodnie spotkanego elektryka / mechanika nie jest specjalnie trudne aby odebrać samochód w stanie gorszym niż oddaliśmy z opłatą za części i czynności serwisowe które w samochodzie nie zostały zastosowane.
Zauważ też fakt że większość tych szpecmajstrów to roczniki od 70 i kiedy oni się uczyli o naprawie samochodów i praktyki odbywali to dopiero wymyślano wspomaganie kierownicy i od tego czasu nie specjalnie pobrali nauki dodatkowe z zakresu nowych aut z systemami, komputerami, ect. A auta w programie nie starsze jak 10 lat i oni próbują metodami na Audi 80 B2 naprawiać A4 B7. Do tego polaki naród biedny i uciśniony gdzie kosztem innego (tym bardziej bogacza jak takie auto ma) to grzech się nie wzbogacić.
Młodzi mechanicy jeszcze napawają optymizmem ale często są stłamszeni przez mentora swego warsztatowego co to syrenkę sam ze szwagrem 20 razy rozebrał do zera i złożył.
Zaufany mechanik, zdolny właściciel albo zdolni koledzy i inni fani audi to jedyne sposoby na sprawne i uczciwe naprawy.
Przypadki jakie tam pokazują nie są w cale takie skrajne i idąc do przygodnie spotkanego elektryka / mechanika nie jest specjalnie trudne aby odebrać samochód w stanie gorszym niż oddaliśmy z opłatą za części i czynności serwisowe które w samochodzie nie zostały zastosowane.
Zauważ też fakt że większość tych szpecmajstrów to roczniki od 70 i kiedy oni się uczyli o naprawie samochodów i praktyki odbywali to dopiero wymyślano wspomaganie kierownicy i od tego czasu nie specjalnie pobrali nauki dodatkowe z zakresu nowych aut z systemami, komputerami, ect. A auta w programie nie starsze jak 10 lat i oni próbują metodami na Audi 80 B2 naprawiać A4 B7. Do tego polaki naród biedny i uciśniony gdzie kosztem innego (tym bardziej bogacza jak takie auto ma) to grzech się nie wzbogacić.
Młodzi mechanicy jeszcze napawają optymizmem ale często są stłamszeni przez mentora swego warsztatowego co to syrenkę sam ze szwagrem 20 razy rozebrał do zera i złożył.
Zaufany mechanik, zdolny właściciel albo zdolni koledzy i inni fani audi to jedyne sposoby na sprawne i uczciwe naprawy.
Sam nie mam jednego tylko mechanika, któremu mógłbym oddać auto by zrobił w nim wszystko od A do Z.
Na przykład:
Pierwszy z brzegu to ASO Peugeot'a w robocie. Auto trafia tam na wymianę podstawowych części eksploatacyjnych typu zawieszenie, hamulce, itp. Chłopaki pracują na nowoczesnym sprzęcie i mają naprawdę profi podejście do pracy, więc wszystko sprawnie tam idzie.
Drugi to znajomy mechanik, który od strony mechanicznej zna 80 B4 na wylot. Więc kiedy pojawiają się do ogarnięcia jakieś patenty zastosowane wyłącznie w tym modelu/silniku, powierzam właśnie jemu, zawsze też poinformuje jeśli coś jeszcze nie domaga. Choć niektórych rzeczy się nie podejmuje. Np. ingerencji w elektronikę.
I tu dochodzi trzeci elektro/mechanik, bardziej chyba pasjonat marki Audi, któremu zostawiam auto w razie dolegliwości od strony elektroniki właśnie. Zabawy z ECU, logi, czyszczenie nastawników itp. Do tych trzech warsztatów mam pełne zaufanie.
Jednak faktem jest, że w przeszłości wiele razy naciąłem się na średnio lub fatalnie wykonaną robotę (mowa o innych warsztatach) gdzie brakowało albo narzędzi, albo wiedzy, albo czasu na poprawne wykonanie określonych napraw.
Na przykład:
Pierwszy z brzegu to ASO Peugeot'a w robocie. Auto trafia tam na wymianę podstawowych części eksploatacyjnych typu zawieszenie, hamulce, itp. Chłopaki pracują na nowoczesnym sprzęcie i mają naprawdę profi podejście do pracy, więc wszystko sprawnie tam idzie.
Drugi to znajomy mechanik, który od strony mechanicznej zna 80 B4 na wylot. Więc kiedy pojawiają się do ogarnięcia jakieś patenty zastosowane wyłącznie w tym modelu/silniku, powierzam właśnie jemu, zawsze też poinformuje jeśli coś jeszcze nie domaga. Choć niektórych rzeczy się nie podejmuje. Np. ingerencji w elektronikę.
I tu dochodzi trzeci elektro/mechanik, bardziej chyba pasjonat marki Audi, któremu zostawiam auto w razie dolegliwości od strony elektroniki właśnie. Zabawy z ECU, logi, czyszczenie nastawników itp. Do tych trzech warsztatów mam pełne zaufanie.
Jednak faktem jest, że w przeszłości wiele razy naciąłem się na średnio lub fatalnie wykonaną robotę (mowa o innych warsztatach) gdzie brakowało albo narzędzi, albo wiedzy, albo czasu na poprawne wykonanie określonych napraw.
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
to też prawdaJarewa pisze:Powiem tobie też to że klienci myślą że są pępkiem świata.
A ja wam powiem przypadek kolegi który pojechał na wymianę termostatu w e36 to płakali że to tyle roboty bo żeby auto odpowietrzyć to trzeba go pionować, cokolwiek mieli na myśli właśnie ze względu na instalacje lpg
Normalnie szczałem 3 dni z tego jak tylko se przypomniałem.
Pewnie masz rację ale ze swojego przykładu, pytając gościa czy można u niego ustawić zapłon-jak człowiek, bez pyszalstwa i wymagań, kulturalnie-otrzymuję odpowiedź "eee....no można....ale ja teraz nie mam lampy....to na później załatwie...ale nie wiem...załatwie i zadzwonie..." rzecz jasna nie zadzwonił. Inny, zapytany o to samo przez około minutę milczał i wgapiał się w palonego przez siebie papierosa, zastanawiając się chyba czy mu się chce po czym spytał jakie to auto-po uzyskaniu odpowiedzi że Audi 80 pomilczał jeszcze parę sekund(może rozkminiał skomplikowaną technologię tego auta), po czym rzucił krótkie i wyraźnie odmawiające "nie". Ludzie! Czy ustawienie zapłonu w osiemdziesiątce wymaga wielkich umiejętnosci albo znajomości nowoczesnej mechaniki, nowoczesnego oprzyrządowania, oprogramowania i czego by tu nie wymyślił? Myślę że nie,tu po prostu jest lenistwo.Jarewa pisze:Powiem tobie też to że klienci myślą że są pępkiem świata. Przykładów ma od groma bo prowadzę działalność mechaniki.Roman_S pisze:A ilu z was spotkało fachowca który mógłby wam auto naprawić ale mu się zwyczajnie du*y ruszyć nie chciało i kręcił trzy po trzy?
Za to po powrocie do miejsca zamieszkania odwiedziłem znajomego mechanika, który to co robi robi z pasją a ten nie dosć że PODJĄŁ SIĘ tego ogromnego wyzwania, mało za to wziął to wymienił mi jeszcze czujnik oleju-nie naciągnął mnie na to, sam mi pokazywał że czujnik jest luźny i popękany-ponadto nauczył mnie samego ustawiać zapłon, jakbym był jego praktykantem. Przez cały czas patrzałem mu na ręce.Można? Można. Jak pisałem wyżej w tej branży trzeba mieć kogoś zaufanego i znajomego bo tak to umarł w butach. Z całym szacunkiem dla Ciebie Jarewa i dla reszty "mechanicznej braci" na forum, powyższy tekst nie ma w jakikolwiek sposób w Was uderzać
Wydaje mi się, że nie tylko w tej branży powinno się mieć kogoś zaufanego. Pomyślcie też przez chwilę o tym jak tacy mechanicy robią swoje samochody jak im się nie chce... Prawdą jest też to, że nie zawsze trafi się na złego specjalistę. Tylko wydaje mi się, że jeżeli ma coś być dobrze zrobione to niestety albo będzie to kosztować, albo trzeba się za to samemu zabrać <ok>
-
- Forum Audi 80
- Posty: 7334
- Rejestracja: 25 sty 2007, 08:37
- Imię: Andrzej Cz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
Roman_S, ciesz się że odmówili niż bez wiedzy i narzędzi się czepiali. W większości warsztatów od ogólnej mechaniki to potrafią jedynie odpowiednio tłuc młotkiem zapieczone połączenia w zawieszeniu.
Okolicznemu sklepikarzowi w serwisie diesli, który działał od 20 lat podłączyli odwrotnie klemy, spalili diody w alternatorze i tak oddali samochód.
Tego speca polecił właściciel innego zakład, (nawet dobrze wyposażonego regenerują głowice, sprawdzają ich szczenność, działają też od ponad 20 lat). I ten zakład znajomemu w lagunie diesel zmienili rozrządu po tysiącu kilometrów poszedł pasek. Właściciel laguny zostawił im ponad 3000zł za naprawę silnika.
Jeszcze znam urban legend jak koleś zostawił 4000zł w ASO za wymianę rozrządu w jakimś całkiem młodym Audi. Zaraz ten rozrząd pękł i został on z niczym. Wyłożył kolejne 8000zł na inny używany silnik tym razem poszedł do niezależnego warsztatu.
Co do niekompetencji warsztatów to świeży przykład z forum: https://audi80.pl/89-b3-16-pp-brak-l ... htm#965426
Jeszcze do tego mamy bardzo słabe kształcenie jeśli chodzi umiejętności praktyczne i naprawę współczesnych samochodów w szkołach samochodowych.
Okolicznemu sklepikarzowi w serwisie diesli, który działał od 20 lat podłączyli odwrotnie klemy, spalili diody w alternatorze i tak oddali samochód.
Tego speca polecił właściciel innego zakład, (nawet dobrze wyposażonego regenerują głowice, sprawdzają ich szczenność, działają też od ponad 20 lat). I ten zakład znajomemu w lagunie diesel zmienili rozrządu po tysiącu kilometrów poszedł pasek. Właściciel laguny zostawił im ponad 3000zł za naprawę silnika.
Jeszcze znam urban legend jak koleś zostawił 4000zł w ASO za wymianę rozrządu w jakimś całkiem młodym Audi. Zaraz ten rozrząd pękł i został on z niczym. Wyłożył kolejne 8000zł na inny używany silnik tym razem poszedł do niezależnego warsztatu.
Co do niekompetencji warsztatów to świeży przykład z forum: https://audi80.pl/89-b3-16-pp-brak-l ... htm#965426
Jeszcze do tego mamy bardzo słabe kształcenie jeśli chodzi umiejętności praktyczne i naprawę współczesnych samochodów w szkołach samochodowych.
Oj , jest bardzo słabe kształcenie , pomimo nauczycieli którzy nauczają od 20 lat i robią z uczniów niezłych idiotów ale oczywiście uczeń też wcale nie lepszy . npaldi pisze:Jeszcze do tego mamy bardzo słabe kształcenie jeśli chodzi umiejętności praktyczne i naprawę współczesnych samochodów w szkołach samochodowych.
Chodziłem do zawodówki na praktyki , była zmiana klocków w punto 1 , nauczyciel siedzący tam od 20 lat pokazywał jak się zmienia klocki . Ogólnie wszystko było w porządku dopóki nie mógł włożyć zacisku do jarzma , zamiast wcisnąć tłoczek to wyjął z jednej strony klocek nowy i włożył ten stary używany i wszystko zmontował :shock: Samochód potem został oddany klientowi .
Drugi za to był zapalonym kolażem kupił sobie rower za 15 tyś zł to przez 8h rozkładał go , czyścił ważył , ustawiał suwmiarką siodełko lub piłował każdą śrubkę żeby rower był lżejszy , a my siedzieliśmy obok samochodu :lol:
Było więcej historii
edit
Przypomniało mi się jeszcze o jednym profesorze od zabezpieczeń anty korozyjnych , dawał nam szczotki druciane które nadawały się tylko do wyrzucenia i kazał nam czyścić podwozie . zdejmował wydech i nadkola plastikowe , na sam koniec musieliśmy ropom albo rozpuszczalnikiem wytrzeć z brudu podwozie tylko te większe powierzchnie , oczywiście szmata mająca 20 lat cała w samarze lepiąca się :mrgreen: Na sam koniec malował jakąś smołom czy czymś nie patrząc na nic czy to tarcze , zaciski , elementy zawieszenia ze wszystkiego skapywało , nawet samochód nie był nakrywany . Na sam koniec musieliśmy go tylko wytrzeć szmatami zmoczonymi ropom , szyby , lakier i zderzaki <rotfl>
co do kształcenia to jest tragedia przynajmniej w moim przypadku praktyki w szkole (5 lat temu) wyglądały na zasadzie rozbierania silnika od poloneza który był nie w aucie tylko na stojaku. Praktyki w salonie samochodowym na serwisie niczego nie pozwalają dotknąć każdy robi swoje a ty jak jesteś ciekawy czegoś możesz tylko się przyglądać. Jak nie chciałeś to dawali ci samochody do mycia przed odbiorem klienta. I jak tu cokolwiek się nauczyć. Nie mówiąc o nowościach montowanych w nowych autach.