Witam.
W moim Audi z 1986 r. fabrycznie nie ma filtra kabinowego. Lecz poczytałem na innych forach o innych samochodach, że niektórzy stosowali nawet <ok> rajstopy damskie.
Bo ogólnie przez kratki to mi wszystko wylatuje, stare wysuszone liście jesienne, inne syfy a nawet jak wyczyszczę kokpit to za dwa dni zakurzony jak bym po pustyni jeździł.
Lecz też znalazłem ciekawostkę, można podobno kupić filtr węglowy do okapu, dociąć sobie odpowiedni kawałek, trochę techniki i przymocować go w podszybiu przy wlocie do wentylacji. Czy to jest dobre rozwiązanie? Te filtry okapowe będą w miarę dobrze spełniać swoje zadanie w samochodzie? Czy raczej polecacie coś innego?