Jedyne co mi przychodzi do głowy to jak robiłem na feriach centralny zamek to po złożeniu wszystkiego zaczęło mi palić bezpiecznik od nich. Jak założyłem troszkę większy to zaczęło mi palić go dopiero przy odpalaniu auta (tam jest takie głupie zabezpieczenie że jak zapalasz auto to się zamykają wszystkie drzwi a jak gasisz to się otwierają), trochę mnie to zdenerwowało bo siedziałem ze 4 dni szukając prawidłowego połączenia tych kabelków a kiedy już doszełem co i jak to zaczęło palić bezpiecznik. Nie naprawiałem już tego bo nie miałem od tamtej pory czasu na takie drobnostki a bez centralnego da się żyć, no i czy to by mogło mieć coś wspólnego?
Obudowę stacyjki dzisiaj oglądałem ze 2 godziny, myślałem że ją nawet dzisiaj wymienie na nową ale jednak się nie udało i musiałem przywrócić do życia starą żeby odpalić auto, nie zaobserwowałem tam żadnych śladów zwarcia a w sumie specjalnie w poszukiwaniu takich ją rozebrałem. Nawet mnie to zdziwiło żę nie było podtopienia skoro ten kabel był taki zjarany

[ Dodano: 2018-04-03, 10:17 ]
Wymieniłem przewody, pojeździłem troszkę i nic się nie działo - do dzisiaj kiedy to w nocy zgasiłem auto i już nie jestem go w stanie odpalić, po dłuższym kręceniu złapał bodajże na jeden gar ale za chwile zdechł i teraz już go za bardzo nie idzie uruchomić (ale to już chyba będzie osobny temat

Dzięki Jarew za pomoc!