Ten plastik to właśnie "hamulec" przełącznika kierunkowskazów. Montuje się go do tej drugiej części, nie do tej, której zdjęcia zrobiłeś. Bierzesz ten dolny element (ten w którym chodzi przełącznik kierunków) i jak trzymasz go tak, że przełącznik wchodzi od dołu, to mocowanie tego plastiku masz po prawej stronie (wchodzi tam ten kawałek w kształcie młoteczka). Na ostatnim zdjęciu nawet masz ten element w dobrej pozycji

. Po prawej masz ten młoteczek, a po lewej od góry wchodzi sprężyna (trzeba się trochę pomęczyć, żeby to złożyć).
Kolejność montażu: wkładasz wajchę przełącznika kierunków i przytrzymujesz sobie ją palcem, żeby nie wypadła. Następnie zakładasz ten plastik i starasz się wepchnąć sprężynę. Potem trzymając cały czas wajchę, żeby nie wyskoczyło Ci to wszystko, zamykasz od góry tym elementem ze zdjęcia, wciskając ten biały dzyndzel do środka od zewnątrz.
Też mi chwilę zajęło wymyślenie, jak to złożyć

. Ale czeka mnie jeszcze jedno rozebranie przełącznika kierunków, bo mam taki problem, że przy ręcznym odbijaniu lewego kierunku łypię długimi światłami

. Mam jeszcze drugi w domu popsuty (podobny problem, ale z prawym kierunkiem

) i pewnie będę go rozbierać też. Może zrobię jakieś fotostory

.
Swoją drogą, to te przełączniki zespolone są jakieś pechowe chyba. Kupiłem nowy w Intercarsie i okazał się popsuty. Uznali reklamację i wymienili na sprawny. Podziałał kilka miesięcy i się też popsuł. Naprawiłem stary oryginalny, pojeździłem 2 miesiące i powrót usterki. Plus z tego taki, że mam 2 przełączniki, które mogę naprawiać na zmianę

.