Witam.
Podczas jazdy mój silnik zaczął głośno klekotać w rytm obrotów, w zależności od wciśnięcia pedału gazu i wyskoczyła kontrolka od ciśnienia oleju.
Wstępna diagnoza mechanika, to uszkodzony uszczelniacz zaworowy i wyrobiony sworzeń tłokowy (choć nie wiem jak to stwierdził, bo silnika nie rozbierał).
Silnik ma już przejechane 350tys (realnie pewnie więcej). Niby dużo, ale myślałem, że 2.0 tylko 90 koni wytrzyma znacznie więcej zanim się posypie. W Scorpio miałem 2,0 DOHC 115KM i sprzedałem z przebiegiem 430tys i nie bałem się o jego sprawność.
Z racji przebiegu zastanawiam się czy warto cokolwiek tam ruszać, bo pewnie reszta też jest już w fatalnym stanie.
Rozważam zmianę na taki sam silnik, ale myślałem też o wymianie na mocniejszy.
Da się w przyzwoitych kosztach wrzucić jakiś lepszy silnik, czy nie bawić się w to i podmienić znowu na ABT?
Co trzeba zrobić z instalacją gazową? Dużo bęzie zabawy? Jakieś wiercenie, itd?
[B4-ABT] Awaria - wymiana/naprawa/zmiana.
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
lata zaniedbań pewnie wychodzą, a skąd wiesz że nie ma np 500?Erill pisze:Silnik ma już przejechane 350tys (realnie pewnie więcej). Niby dużo, ale myślałem, że 2.0 tylko 90 koni wytrzyma znacznie więcej zanim się posypie.
znaczy ile?Erill pisze:Da się w przyzwoitych kosztach wrzucić jakiś lepszy silnik, czy nie bawić się w to i podmienić znowu na ABT?
ps też się tak zastanawiam jak to ten twój mechanik stwierdził
Może to mechanik-ginekolog i wsadził rękę przez wydech
Z diagnozą można polemizować no ale ciśnienia oleju jak brak to raczej kłopot niż usterka na 20 minut.
To ile silnik wytrzyma nie zależy od kilometrów -do tego nieznanych. Przy takich rocznikach i przebiegach o wiele ważniejsze jest kto i jak go traktował.
Nawet najlepszy silnik w rękach ćwoka zdechnie błyskawicznie.
Jeżeli chodzi o szukanie i zmianę silnika:
-te co wyjęte są to "nie widziały gazu, mają 170 000 i są super, gwarancja rozruchowa trzy dni".
-te w samochodach "do sprawdzenia na miejscu"(ale nie zawsze się uda...)
-ze znanych aut znajomych/rodziny
Najważniejsze pytania czy kupić chcesz silnik, czy marzenia.
Bo wolałbym pewny słabszy ABT niż nieznany stan np. ABK.
Można niemal wszystko -np. ADRa, lecz niekoniecznie są to silnik bezproblematyczne. Trwałe ale elementów w nich jest sporo, a lata płyną.
Wszystko się o kasę i możliwości techniczne rozbija.
Gaz... z ABT na ABT banał. Podobnie na ABK i ADR, ACE... o ile ma być wrzucony nie założony.
Mikser i niech się dzieje, czasem dobrze, czasem źle. BLOS -już lepiej. Sekwencja... też ma swoje niuanse i koszta oczywiście.
Zmiana silnika -najlepiej z jeżdżącego auta z osprzętem.
Z diagnozą można polemizować no ale ciśnienia oleju jak brak to raczej kłopot niż usterka na 20 minut.
To ile silnik wytrzyma nie zależy od kilometrów -do tego nieznanych. Przy takich rocznikach i przebiegach o wiele ważniejsze jest kto i jak go traktował.
Nawet najlepszy silnik w rękach ćwoka zdechnie błyskawicznie.
Jeżeli chodzi o szukanie i zmianę silnika:
-te co wyjęte są to "nie widziały gazu, mają 170 000 i są super, gwarancja rozruchowa trzy dni".
-te w samochodach "do sprawdzenia na miejscu"(ale nie zawsze się uda...)
-ze znanych aut znajomych/rodziny
Najważniejsze pytania czy kupić chcesz silnik, czy marzenia.
Bo wolałbym pewny słabszy ABT niż nieznany stan np. ABK.
Można niemal wszystko -np. ADRa, lecz niekoniecznie są to silnik bezproblematyczne. Trwałe ale elementów w nich jest sporo, a lata płyną.
Wszystko się o kasę i możliwości techniczne rozbija.
Gaz... z ABT na ABT banał. Podobnie na ABK i ADR, ACE... o ile ma być wrzucony nie założony.
Mikser i niech się dzieje, czasem dobrze, czasem źle. BLOS -już lepiej. Sekwencja... też ma swoje niuanse i koszta oczywiście.
Zmiana silnika -najlepiej z jeżdżącego auta z osprzętem.
Chwilę pomyślałem i jedyna opcja jaka wchodzi w grę to kupno gołego słupka abt.
Oczywiście bez odpalenia w aucie nawet nie będę myślał o kupnie, bo kupię nie lepszy niż mój.
Gaz ma być założony a nie tylko na sztukę, żeby silnik się na nim kręcił.
Ogólnie rozważam nawet sprzedaż tego auta w takim stanie w jakim jest, bo jedyne plusy jakie ma, to dobre prowadzenie i dobrą blachę. Tak to golas ze słabym, paliwożernym silnikiem o wybitnie spapranym przełożeniu, bo żeby jechać 140 autostradą trzeba mieć 4,5tys jak nie z hakiem (już poza max momentem), co zabija przyjemność jazdy autostradą, a spalanie...
Po prostu wymiana tego silnika mnie dobiła jeśli chodzi o jakąkolwiek ocenę tego samochodu i chęć jego użytkowania.
Oczywiście bez odpalenia w aucie nawet nie będę myślał o kupnie, bo kupię nie lepszy niż mój.
Gaz ma być założony a nie tylko na sztukę, żeby silnik się na nim kręcił.
Ogólnie rozważam nawet sprzedaż tego auta w takim stanie w jakim jest, bo jedyne plusy jakie ma, to dobre prowadzenie i dobrą blachę. Tak to golas ze słabym, paliwożernym silnikiem o wybitnie spapranym przełożeniu, bo żeby jechać 140 autostradą trzeba mieć 4,5tys jak nie z hakiem (już poza max momentem), co zabija przyjemność jazdy autostradą, a spalanie...
Po prostu wymiana tego silnika mnie dobiła jeśli chodzi o jakąkolwiek ocenę tego samochodu i chęć jego użytkowania.