Po dzisiejszych próbach z zapłonem i VAGiem zauważyłem że:
-Nie ważne od ustawienia aparatu zapłonowego VAG powyżej 2000RPM pokazuje 2.5/6* ATDC, poniżej 2 tysięcy pokazuje jakąś wartość 9 liczbową z literą na początku i końcowymi cyframi które "skaczą".
-Auto ma moc na wolnych obrotach i odpala od strzała na zapłonie ustawionym na 27*, powyżej przyspieszenie jest raczej średnie.
-Brak mocy na wolnych i trudności z odpalaniem na 6*, duuużo żwawszy powyżej 2000RPM, przy nagłym dodaniu gazu szarpnie, strzeli z rury i wyrwie do przodu a na obrotach poniżej 1100 przy chociażby po próbie skręcenia kół auto zgaśnie.
-Napięcie sterownika głównie jest na poziomie 13.7V, czasem jednak następował spadek do 13.4V, całkowicie losowy nie wynikający z niczego ( na obrotach jałowych).
A aparat zapłonowy i palec był skierowany znakiem w stronę bloku, czyli oczywiście czwartego cylindra a nie pierwszego jak napisałem, z tym że w takim ustawieniu auto odpalało ale brakowało mi już ruchu na obrót aparatem, kostka od halla blokowała się o skrzynie. Dzisiaj ustawiłem aparat tak by kostka od hallotronu wskazywała na lewe koło a znak na aparacie i palec w stronę kabiny, dało mi to sporo miejsca do obracania go ale nic nowego z tego nie wynikło, sprawdziłem kilka ustawień a na żadnym nie było idealnie. Zdezelowana 80 znajomego w której wymieniłem alternator i przekaźnik 30 chodzi teraz jak zegarek, podczas gdy moja Audica chodzi gorzej niż 330stka paląca na 2 gary, to już chyba cygańska klątwa
.