Na bezynie auto chodzi bardzo dobrze tylko jak przełączę go na gaz to zaraz się dławi i gaśnie a jak przytrzymam go na gazie to falują oborty na "luzie" od 200-1000 (ZIMNY SILNIK). A mianowicie jak silnik się rozgrzeje ok.70stopni to po przełaczeniu na lpg wszystko jest ok.Zrobię trasę ok.100km i nie mam problemu po zatrzymaniu się zeby "przeskoczył". Jedynie jak temperatura spadnie >50st. znowu problem.Byłem u gazownika w tamtym tygodniu i porobił mi cos w komputerze i powiedział że powinno pomóc a jak nie pomoze to jest ewidentna wina reduktora(koszt 300pln). Stwierdził jeszcze że silnik dostaje za dużo powietrza. A jeszcze jedno przy przełączenie na gaz bardzo starsznie śmierdzi.
Dziś się z nim umówiłem na wymiane reduktora i regulację dopływu powietrza na 03.02.
Gazownik ma dobrą opinie ale zawsze się można pomylić

Wy też stawiacie na reduktor?