Witam wszystkich serdecznie. Mam wielki problem z niunią.
Żona pojechała dziś z synem na zakupy. Jak dojechała dzwoni ze migała jej w czasie jazdy kontrolka płynu chłodzącego i braku płynu (dwie na górze obok siebie), poprosiłem żeby sprawdziła czy są płyny mówi że OK więc powiedziałem jak wrócisz się zobaczy.
No i mamy kolejny problem podjeżdżając pod dom zgasł jej silnik(dzięki bogu już na placu)
Wyszedłem nie da się uruchomić mówi, ja wsiadam do auta i odpalam ale nadal migają w/w kontrolki. Zgasiłem i już . ..j nic nie da się zrobić po przekręceniu kluczyka w stacyjce przygasają wszystkie kontrolki i pół obrotu wału i koniec mierzyłem napięcie na aku i jak jest klema przy przekręceniu kluczyka spada na 6 V jak zdjąłem klemę ma 12V.
Aha pali na pych ale nie działa żaden wskaźnik wszystkie leżą martwe
Proszę o pomoc i ewentualne porady. Przeglądałem szukajkę ale nie znalazłem
[B4 ABT] migające kontrolki i brak możliwosci uruchomienia:(
- czester-11
- Forum Audi 80
- Posty: 479
- Rejestracja: 15 mar 2007, 23:09
- Lokalizacja: Olsztyn/Gdańsk
- Darecki3037
- Audi 80 Klub
- Posty: 975
- Rejestracja: 09 kwie 2007, 17:46
- Lokalizacja: Krk
chłopie jak Ci napięcie spada do 6V to masz złom akumulator. Dobry akumulator nawet jak jest do cna rozładowany przez brak ładowania czy uszkodzony alternator (najczęściej uwalona płytka z diodami) to rozładuje się max do 10V. Po wymianie akumulatora trzeba koniecznie sprawdzić napięcie ładowania (regulator napięcia 13,8-14,5V ) i czy alternator nie ma zwarcia na diodach ( wtedy pobiera prąd z akumulatora i go rozładowuje przez noc ).
Mobilek wcisnąłem odpowiedni przycisk :mrgreen: ładowanie zero
jutro wywlekę alternator i zawiozę do zaprzyjaźnionego warsztatu zajmującego się regeneracją i naprawą alternatorów i rozruszników. Jak go odbiorę dam znać co było.
BTW po całej nocy samochód odpalił od tyku wiec aku chyba żyje :mrgreen:
jutro wywlekę alternator i zawiozę do zaprzyjaźnionego warsztatu zajmującego się regeneracją i naprawą alternatorów i rozruszników. Jak go odbiorę dam znać co było.
BTW po całej nocy samochód odpalił od tyku wiec aku chyba żyje :mrgreen: