Forum Audi 80 Klub Polska

Witajcie Klubowicze

No i doczekałem - przyszedł czas na silnik. Spalanie oleju potrafi już przekroczyć 0,5 L na 1000 km. Męczy mnie ten problem od dłuższego czasu, tyle że wcześniej nie były to aż tak duże ilości.
Sam motor, wydawałoby się, chodzi dobrze, odpala bardzo dobrze i auto jest naprawdę dynamiczne. Główna uciążliwość, znacznie gorsza od dolewek to dymienie po odpaleniu na zimno. Jest dość widoczne, raczej z odcieniem niebieskim i niesamowity smród. Przy roboczej temperaturze prawie nie ma, trzeba naprawdę dobrze się wpatrzeć, żeby zobaczyć dymowe "podsmażanie" (jest bezbarwne).
Prawie rok temu prezentowałem to poddymianie w jednym z warsztatów, ale podejrzenie padło na układ wtryskowy.

Do chwili obecnej mam zrobione:
- wymienione uszczelniacze zaworowe ze szklankami (przy wymianie moją uwagę zwrócił luz na prowadnicach, jest na wszystkich wyczuwalny, ale bardzo, bardzo minimalny)
- była okazja do wymiany turbo na inne używane, bo faktycznie była trochę wyeksploatowana,
ale różnicy nie ma w pobieraniu oleju
- co do samej przyczyny dymienia - dokładne czyszczenie i sprawdzenie wtryskiwaczy z ponownym ustawieniem ciśnień otwarcia (mają końcówki takie jak w AFN). Dymienie pozostało na takim samym poziomie (według mnie przyczyna olejowa)
- oczywiście regulacja kąta wtrysku (54) i dawka paliwa (3,4 mg)

Jak sądzicie, czy z takim motorem warto coś zrobić, w sensie rozbiórka i próba znalezienia przyczyny w nadziei, że nie ma potrzeby robić pełnej kapitalki ? Czy może raczej szukanie dobrej ori używki i przekładka ?

Początkowo jeździłem na półsyntetykach 10W40. Od około 2 sezonów próbuję z syntetykami - Motul 5W40 , Xado 5W40.
W tym roku zrobiona została porządna płukanka silnika, założone nowe uszczelniacze (z jednego trochę się lało) i eksperymentalnie zalany Valvoline 10W60, żeby sprawdzić, czy podniesienie lepkości coś zmieni.
Na chwilę obecną również nieco gęstszy, ale akceptowalny przez silnik Xado 5W50, ale według producenta zgodny z 505.00. Jakby nie zmieniać lepkości, dużych różnic nie ma, generalnie branie oleju na podobnym poziomie.

Co do turbiny - w intercoolerze nie ma zalegającego oleju, ale cały dolot
jest mocno mokry, chociaż chciałbym, żeby to ona była odpowiedzialna za ten stan rzeczy.

Kompresję rzeczywiście warto by jeszcze raz zmierzyć, chociaż trzy lata temu była mierzona i było (ku mojemu zaskoczeniu) po 30 bar na każdym (mimo że już wtedy branie oleju miało miejsce)

A jak zmierzyć ciśnienie oleju ?

Jutro pomiar kompresji .... niestety aparatura Geko, którą kiedyś zakupiłem to jakieś nieporozumienie, można co najwyżej zmierzyć ciśnienia sprężania ..... w kołach tak więc oddałem do warsztatu i jutro na zimnym będzie sprawdzane. Ciekawe, co wyjdzie. Ech, żeby to była tylko głowica do roboty.

[ Dodano: 2017-11-10, 18:09 ]
Wyszło, ale dziwacznie:

28, 28, 35, 37

Mierzone dwa razy. Oczywiście dwie ostatnie wydają się niedorzeczne, ale jakiś czas temu, widząć że i tak zaczyna się problem z silnikiem, wrzuciłem próbkę substancji ceramizującej, więc może to właśnie to tak podbiło kompresję, chodź z drugiej strony raczej wyrównałoby się na wszystkich.

MUNIOR pisze: czyli tak jak po próbie olejowej podczas pomiaru cisnienia ...skoro go tam nie wlewałeś ,to może sam się tam dostaje ?..... i to była by odpowiedż dlaczego "zjada " ci takie ilości oleju

To całkiem dobra sugestia, bo jakoś nie wierzę, żeby eksperyment z ceramizerem tak bardzo spowodowałby różnicę ciśnień. Niebieskawe dymienie jest natychmiast po odpaleniu silnika, więc w którymś z cylindrów na pewno musi być olej i raczej nie przedostaje się trzonkami zaworów, bo założone nowe uszczelniacze zaworów dałaby chociaż krótkotrwały efekt.
Teraz pytanie, czy przyczyną może być, w optymistycznym wariancie, sama tylko uszczelka pod głowicą ?

Jak tylko przygotuję zegar, podejdę jeszcze do tego ciśnienia oleju i napiszę, co z tego wyszło.
Najchętniej rozebrałbym ten silnik, ale obawiam się, że nie skończy się na małym remoncie.