Mam problem, wczoraj wracajac sobie spokojnie do domu, wylaczylem radio, nawiew i wszystko co daje jakiekolwiek dzwieki i zaczalem sluchac jak silnik pracuje... pomijajac fakt ze wolne obroty troche faluja... to uslyszalem dziwne rownomierne stukanie, w sumie nie wiedzialem na poczatku co to jest, ale jak juz dojechalem do domu, i staralem sie zlokalizowac problem to sie okazalo ze:
zaraz po uruchomieniu silnika wszystko jest ok, chwile pozniej znow to slychac... tak wiec przelaczylem auto na benzyne i stukanie ustalo... gdy przelaczylem go spowrotem na gaz, ponownie zaczelo byc to slychac.
Troche jakby... hmm... zepsute lozysko, tak obstawiam... bo brzmienie jakby ktos w plastikowym pudelku trzymal kilka metalowych kulek

Jak sie domyslam moze to byc cos z parownikiem...
Chyba ze macie jakies inne pomysly co do tego... pojechal bym juz do gaziaza, ale warsztat w ktorym zakladalem instalacje jest chyba dzisiaj nieczynny (nie odbieraja telefonow) a na instalacje powinienem miec jeszcze gwarancje, bo przeciez zakladana w czewrcu...
I drugie moje pytanie... bo troche nie sprawny mam uklad chlodzenia silnika (przecieka mi zbiorniczek wyrownawczy, dzisiaj juz bede mial nowy) czy moglo sie cos schrzanic wlasnie przez ta awarie?
pzdr
Brtk