Witam, mam b4 z instalacja holenderką. Ostatnio miałem taki problem, że jak był zimny samochód to na gazie gorzej palił niż wcześniej i na trasie jak przycisnąłem to nie przyjmował gazu powyżej 4k obrotów. Sprawdziłem co się dzieje z przewodami i okazało się, że zaciski na gumowych przewodach od gazu były poluzowane i być może lekko się ulatniał gaz. Poodciskałem je i w porządku było, ale ostatnio znów coś się dzieje, że śmierdzi gazem. Sprawdziłem to i okazało się że gaz mi się ulatnia przez parownik- konkretnie przez tą taka dziurę w ściance. Dzieje się tak jak zapalę na zimnym silniku i dodam gazu wtedy mi zgaśnie a potem słuchać syk gazu z parownika. Jak zapale na benzynie i przejadę się parę km, przełączę na gaz to niby dobrze pali ale zalatuje troszkę gazem w czasie jazdy (strach się bać jakby jakaś iskra poszła

).
Co to może być czy pęknięta membrana w parowniku czy elektrozawór nie domyka gazu jak zgaśnie samochód czy jedno i drugie?!?! Nie znam się na tym za bardzo- może to jakaś głupota to co napisałem z membraną i zaworem więc się nie śmiejcie i nie denerwujcie. Zielony jestem i tyle.
Proszę o poradę.