
Od jakichś 3 miesięcy mam problem z czujnikiem temperatury, od którego zależna jest mieszanka paliwa (ten niebieski). Zaczęło się od tego, że jak silnik robił się ciepły, to pedał gazu podczas jazdy potrafił "wpadać" w podłogę, a samochód w tym czasie prawie zatrzymać. Wymieniłem czujnik na nowy, jakiś włoski i było dobrze przez 3 dni. Potem problem znowu ten sam. Znowu kupiłem czujnik, tym razem jednak chiński, bo sporo tańszy, a stwierdziłem, że jak tamten tak padł, to może chinol podziała. Niestety, tym razem 2 dni i problem z powrotem. Zauważyłem, że jak robi się ciepły i zaczyna "szaleć", to pomaga odłączenie zasilania owego czujnika. No i tak sobie jeżdżę, że jak silnik robi się ciepły, to wychodzę i odłączam dziada, bo z kolei na zimnym lepiej jest, jak zasilanie czujnika jest podłączone.
Zastanawiam się, czy problemem nie jest coś innego, bo to duży zbieg okoliczności, że tak po sobie padły te czujniki i to w tak krótkim czasie.
Co polecacie zrobić? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź

Pozdrawiam serdecznie,
karoleczko