[B4 2.8 AAH] auto zgasło podczas jazdy i nie odpala
Owszem. Niestety nasz Kolega popełnił błąd pozwalając partaczowi(albo pechowcowi, bo podłoże mogło być i takie. Tylko w załatwieniu wyszła pazerność) zacierać ślady. Dałoby się jeszcze z tego coś ustrugać ale niewspółmiernie dużym wysiłkiem.PieterB pisze:miron72, owszem zgadza się tyle że moim zdaniem w tym przypadku już pozamiatane - zatarte ślady..
Natomiast odpływ kaski można mu w pewnym stopniu zapewnić:
-jakiego polecisz mechanika?
-byle nie tego, bo....
Do niezadowolenia i opinii każdy ma prawo.
Osobiście bym nie zapłacił za ostatnie naprawy -za pasek i wymianę. ZA CHOLERĘ! Wydać auto MUSI. Nie ma żadnego prawa zatrzymać auta pod zastaw, to taki niby zwyczaj -nielegalny zresztą.
Prawnie ma wydać i szukać sprawiedliwości w odpowiedniej instytucji państwowej. I niech bierze pod uwagę to, że dla sądu szukanie pomocy na forum przy kombinacjach mechanika też jest pewną wskazówką, no i że w obronie druga strona też będzie mówić.
A nikt idiotą nie jest -wszyscy mają auta, sędziowie też i też do mechaników oddają. Każdy zna te praktyki.
Auto daje to wypad. Nie? Policja. I niech się dyma do sądu. Chrzaniłbym koszta sądowe i całą resztę. Serio. Jest jedno ale...
... no właśnie. Ja mam dosyć gwałtowne usposobienie i nie umiem takich historii przełknąć. A do tego w domu opiekę prawną po najwyższych "święceniach" w postaci żony. Więc mam na starcie łatwiej.
Auto odebrałem. Chyba pogoda dzisiaj tak łagodnie mnie nastroiła bo zapłaciłem mu ile chciał, paragon dał mi o dziwo bez wspominania o doliczaniu podatku chociaż i tak przygrał głupa bo w smsie wyraźnie było napisane: robota 800 i robota 200. 800 przy robocie głowic a 200 przy pasku. razem 1000 o ile isę nie mylę. A on stwierdził, że tamta robota, jego robota wynosi 600 a teraz 200. Ale nie miałem sił już się z nim użerać. Tak jakby zyskał 200 zł na opłacenie podatku i pewnie zostanie mu jeszcze na piwo. Machnąłem ręką już na to. Paragon mam, w razie czego jest oficjalna podkładka. Nie miałem się jak do niego dostać to byłem z wujkiem, może dlatego facet zmienił podejście i był wręcz łagodny. Ale to już, mam nadzieję, historia.
W najbliższym czasie trzeba będzie sprawdzić kompresję.
W najbliższym czasie trzeba będzie sprawdzić kompresję.
Fazziu, mam już gościa dosyć. Chciałem to już skończyć bo brak auta był niesamowicie uciążliwy już.
Zapłaciłem za pasek i robotę teraz i wyniosłem się stamtąd szybko.
Na odchodne jeszcze wspomniał, że jak coś będzie do zrobienia bym dzwonił hmmm jakby to powiedzieć... raczej nie
Opinię odpowiednią już sobie wyrobił u mnie i tamtą okolicę szerokim łukiem omijał będę.
Najważniejsze, że auto odzyskałem, chodzi dobrze, pozostaje zmierzyć kompresję i snuć dalsze plany.
Pytanie z innej beczki, po takim remoncie głowic jak długo sugerujecie by układać całość, tak zwany eko drive'ing?
Zapłaciłem za pasek i robotę teraz i wyniosłem się stamtąd szybko.
Na odchodne jeszcze wspomniał, że jak coś będzie do zrobienia bym dzwonił hmmm jakby to powiedzieć... raczej nie
Opinię odpowiednią już sobie wyrobił u mnie i tamtą okolicę szerokim łukiem omijał będę.
Najważniejsze, że auto odzyskałem, chodzi dobrze, pozostaje zmierzyć kompresję i snuć dalsze plany.
Pytanie z innej beczki, po takim remoncie głowic jak długo sugerujecie by układać całość, tak zwany eko drive'ing?
Nie chce mi się wątku całego czytać od nowa -jest jakiś dowód na robotę głowic?
No ale proszę -paragon dał? Na 5000? Ano właśnie. Szczekać to każdy pies potrafi, ugryźć już nie.
Nic mu zresztą nie szkodzi, skoro dociągnął wady naprawy, ślady pasek i "skutecznie" zgonił winę na kogo innego.
Cytat:
-proszę stare części
-a na co to panu?
-a ch... ci do tego!
Sam słyszałem w serwisie Renówki(głupio wyszło ale owszem, byłem w takim serwisie hihi).
Ecodriving... Ja Ci dam ecodriving Jak się dwóch zacznie dotaczać do skrzyżowania, trzeci może w domu zostać, bo miejsca dla niego braknie.
A serio to możesz pierwsze 100-200km zwracać baczniejszą uwagę na silnik, odgłosy, pracę i płyny, a potem jeździć.
Mimo wszystko Daniel mógł nic nie zrobić więc na wycieki bym też zerkał. Są sposoby na wycieki parszywe ze "starej szkoły" jak np. spęcznianie krawędzi punktakiem(rzecz jasna nie wszędzie i nie zawsze możliwe).
No ale proszę -paragon dał? Na 5000? Ano właśnie. Szczekać to każdy pies potrafi, ugryźć już nie.
Nic mu zresztą nie szkodzi, skoro dociągnął wady naprawy, ślady pasek i "skutecznie" zgonił winę na kogo innego.
Cytat:
-proszę stare części
-a na co to panu?
-a ch... ci do tego!
Sam słyszałem w serwisie Renówki(głupio wyszło ale owszem, byłem w takim serwisie hihi).
Ecodriving... Ja Ci dam ecodriving Jak się dwóch zacznie dotaczać do skrzyżowania, trzeci może w domu zostać, bo miejsca dla niego braknie.
A serio to możesz pierwsze 100-200km zwracać baczniejszą uwagę na silnik, odgłosy, pracę i płyny, a potem jeździć.
Mimo wszystko Daniel mógł nic nie zrobić więc na wycieki bym też zerkał. Są sposoby na wycieki parszywe ze "starej szkoły" jak np. spęcznianie krawędzi punktakiem(rzecz jasna nie wszędzie i nie zawsze możliwe).
Że awaria zbiegła się w czasie niwecząc dobrą robotę mechanika? To możliwe, jednak mechanik powinien się z tym liczyć. Każdy.paquito88 pisze: Pewne dziwne myśli przewijają się przez moją głowę
Że po jego robocie przy jakimś podzespole awaria tegoż chwilę potem spowoduje powrót klienta.
Dosyć oczywiste.
Ja dam koło do klejenia i za chwilę mam flaka to gdzie wracam?
A jeżeli to coś nowego to musi mi koleś to jakoś unaocznić, bo w innym przypadku to każdy byłby mechanikiem -robienie w kółko aż się uda albo klient ze starości zemrze.
Zresztą mechanika zachowanie... blebleble