Ze zbiornika wyjąłem tylko ten element:
Pomijam już fakt że ktoś to niechlujnie poskładał i dolne sitko z tego koszyka, zostało mi w zbiorniku, w koszyku... Przy montażu po prostu założyłem to co wyjąłem na te gumki które są trzy w koszyku i po prostu to "siadło". Tutaj daje zdjęcie o który bolec w tym wyjętym elemencie mi chodzi:
Ten centralnie na zdjęciu.
Wszystko pasowało, trzymać się trzyma, ale ciekawi mnie czemu ten bolec jest także od góry, czyżby coś na niego też nachodziło?
Stara pompa od spodu wygląda tak:
Czyli ktoś po prostu z jakiegoś powodu (domyślał się jaki aczkolwiek nie mogę sobie wyobrazić, aż tak zaklejonego brudem sitka) wypierdzielił sitko, a pompa i tak jest z 98... Pomijam fakt że ktoś robiąc pompe nie zmienił filtra paliwa, ani w tym przypadku, ani w żadnym innym, ponieważ ten po raz pierwszy zmieniłem rok temu, chwilę po zakupie.

Inna sprawa że ktoś zmieniający pompe (wygląda mniej więcej identycznie, ale nie jestem pewien czy ona była wydajna na 6.5 bara) strasznie niechlujnie pozakładał konektory (zwłaszcza plusowy) w zestawie z pompą są nowe, ale jednocześnie trzeba mieć do tego zaciskarkę, bo kombierkami na 99,9% wyjdzie lipa.
Teraz powiem też co mnie skłoniło do wymiany pompy: (może komuś się przyda)
- Im mniej paliwa tym auto gorzej odpalało i pracowało (póki co mam na maksa, zobaczę jak będzie gdy paliwa ubędzie i gdy objawy nasilały się przed wymianą pompy, aczkolwiek też nie za dużo, bo jeżdżę sporadycznie, po mieście, więc tankuję zazwyczaj po 30l na maksa)
- Pompa głośno pracowała, zwłaszcza przy pierwszym odpaleniu, im mniej paliwa tym gorzej
- Odpalając, za pierwszym razem auto od razu gasło, albo nie chodziło na wszystkie cylindry, dodanie gazu w większości przypadków załatwiało sprawę
- Po nagrzaniu, jeździe i zgaszeniu, po natychmiastowym, albo dosyć szybkim odpaleniu (do 5-10 minut), palił od strzała, po dłuższym postoju gdy jeszcze był ciepły już trzeba było intensywnie kręcić rozrusznikiem
- Stojąc, obroty było ok, na wolnych dodanie gazu było bardzo szarpane, tak jakby pompa nie nadążała z podawaniem paliwa, im wyższe obroty tym gorzej, tu pośrednio pomagało delikatne przyspieszanie, bo najgorzej było podczas gwałtownego gazu do dechy
Po wymianie co zaobserwowałem:
- Z auta spuściłem 30l paliwa, było mniej niż połowa, auto odpaliło, tak jak odpalało ze starą pompą, gdy było zatankowane do pełna
- Praca pompy niesłyszalna praktycznie
- Znacznie lepiej wkręca się na obroty, już nie mówiąc o tym że łatwiej osiągnąć wyższe obroty
- Znacznie lepiej odpala, ale to jeszcze będę sukcesywnie sprawdzał, bo na chwilę obecną jest super
Natomiast co jeszcze mnie dręczy:
- obroty delikatnie falują, a czasem spadną poniżej normy o jedną kreskę na obrotomierzu
- czasami poszarpuje, jakby nie chodził na wszystkie cylindry
- auto jakby za szybko chciało odpalić, bo odpala prawie od popatrzenia się na rozrusznik, przez co się tak jakby zakrztusza, mogę to porównać do człowieka, który się zachłysnął, bo za dużo się napił
Niemniej powyższe problemy łatwiej zdiagnozować jeżeli pompa jest sprawna, bo po części ona też jest winowajcą, narazie pojeżdżę, co by się auto przyzwyczaiło i "ojeździło" i po prostu będę obserwował i szukał dalszych przyczyn niedomagania.

Co mogę Wam poradzić:
- Nie jeździjcie do zera, nawet z gazem miejcie te minimalnie pół zbiornika, ja wiem że to się łatwo mówi, ale unikniecie dzięki temu wielu nieprzyjemności psychicznych i finansowych
- Dbajcie o dobrą jakość tankowanego paliwa, taniej nie znaczy lepiej, ale to się odnosi do wszystkiego akurat
- Zmieniajacie regularnie filtr, u mnie był 24 letni jak go zmieniałem
Wypompować było łatwiej, wpompować już trudniej:
:mrgreen:
Zapraszam do dyskusji.
