Forum Audi 80 Klub Polska

Przynajmniej silnik/wydech wywala z siebie ten cały "syf" , który nagromadził się przez lata, więc raczej nie ma się czym przejmować.

No OK, a ile jeszcze taki stan może potrwać? Jak na razie tak przejeździłem 16 tys. Wiem, że na trasie łatwiej się te osady wypalają, ale chociaż orientacyjnie ile kilometrów z takimi spalinami będę jeździć?
Zapewne z wypalaniem tego czegoś jest też związane zużycie oliwy? Typowy zapach spalonego oleju mam tylko przy porannym odpaleniu (bez niebieskiego dymku).
Śladów po motodoktorze nie stwerdziłem w środku.

Czy mniej więcej tyle:

mineralny jest bardzo higroskopijny i tu raczej jest problem dwie trzy wymiany i wtedy będzie wiadomo więcej.

...to potrwać może?


No i jeszcze co do Valvoline to mam się obawiać podróbek? Jak na razie z oil-land brałem filtry i oleje i niby spoko, nawet dystrybutor Valvoline (VFD) na północną Polskę potwierdził, że ten sklep od nich bierze oliwę.

h/k pisze:Czy mniej więcej tyle:
Cytat:
mineralny jest bardzo higroskopijny i tu raczej jest problem dwie trzy wymiany i wtedy będzie wiadomo więcej.

...to potrwać może?

Powinna już być znacząca poprawa po pierwszej wymianie.

Zawsze jak odchwaszczam 1.1 czy 1.4 VW tam gdzie nie ma odmy z głowicy tam zawala całe zawory i pokrywę i trochę to trwa.

h/k pisze:No OK, a ile jeszcze taki stan może potrwać? Jak na razie tak przejeździłem 16 tys. Wiem, że na trasie łatwiej się te osady wypalają, ale chociaż orientacyjnie ile kilometrów z takimi spalinami będę jeździć?

Wymień jeszcze raz i obserwuj. Ale według mnie nie ma czym się martwić. (to tylko moje zdanie, może ktoś mądrzejszy się wypowie)

h/k pisze:Typowy zapach spalonego oleju mam tylko przy porannym odpaleniu

Może uszczelniacze trzonków zaworowych?

h/k pisze:No i jeszcze co do Valvoline to mam się obawiać podróbek

Nie stwierdzono podrabianych olejów VALVOLINE. Info potwierdzone

h/k pisze:VFD

Jeśli mówisz o siedzibie w Gdyni to VTD a nie VFD. Nie możesz bezpośrednio u nich wziąć? Skoro ich znasz

Dziś ponownie otworzyłem pokrywę filtra i w tym wylocie co pokazywałem na początku otwierania tematu nie było nic. Jedynie wszystko wypłynęło pod filtr i wokół całej pokrywy filtra.
Na samym korku też nie pozostało za wiele z odmy. Podejrzewam że są to pozostałości z tego pierwszego odkrycia.

Każdy z Was uważa że powinienem przeskoczyć na 10W40?

Jakąś dłuższą trasę robiłeś?
Co do oleju to ja bym zmieniał.

Witam

Jarewa pisze: Powinna już być znacząca poprawa po pierwszej wymianie.

Dawid1995 pisze:h/k napisał/a:
No OK, a ile jeszcze taki stan może potrwać? Jak na razie tak przejeździłem 16 tys. Wiem, że na trasie łatwiej się te osady wypalają, ale chociaż orientacyjnie ile kilometrów z takimi spalinami będę jeździć?

Wymień jeszcze raz i obserwuj. Ale według mnie nie ma czym się martwić. (to tylko moje zdanie, może ktoś mądrzejszy się wypowie)

To znaczy - ten nowy olej co teraz mam od 1 tys. km mam zlać? Szkoda by było, bo bardzo ładnie wygląda...
W ogóle Panowie to mam wrażenie, że po wyczyszczeniu rury odmy jest... lepiej? Troszkę jakby mniej smrodku jest.

Dawid1995 pisze:h/k napisał/a:
Typowy zapach spalonego oleju mam tylko przy porannym odpaleniu

Może uszczelniacze trzonków zaworowych?

Na to wygląda. Gdzieś za 20 tys. km będę dokładnie sprawdzał pasek rozrządu, jeśli będzie do wymiany to od razu chciałem popychacze wymienić i uszczelniacze zaworów. Zależy kiedy wymiana czasowo wypadnie - jak za 2 lata to może nawet pomyślę o kompleksowym sprawdzeniu jednostki napędowej, ze sprawdzeniem układu korbowo-tłokowego łącznie.

Dawid1995 pisze:h/k napisał/a:
VFD

Jeśli mówisz o siedzibie w Gdyni to VTD a nie VFD. Nie możesz bezpośrednio u nich wziąć? Skoro ich znasz

Faktycznie, VTD. A pojedyncze sztuki w ogóle wchodzą u nich w grę? Chociaż mimo wszystko nadal myślę nad Fuchsem i to tym pod starszą normę VW 500 00.

lexuzzzz pisze:Każdy z Was uważa że powinienem przeskoczyć na 10W40?

Myślę, że to dobry pomysł. Autko będzie miało lżej z rana pomimo, że zima i tak się kończy.

h/k pisze:To znaczy - ten nowy olej co teraz mam od 1 tys. km mam zlać? Szkoda by było, bo bardzo ładnie wygląda..

NIE dlatego pisałem o czasie....

h/k pisze:A pojedyncze sztuki w ogóle wchodzą u nich w grę?

Nie wiem, ale raczej tak. Zawsze możesz kupić przez przedstawiciela handlowego

krzych900 pisze:Jakąś dłuższą trasę robiłeś?
Co do oleju to ja bym zmieniał.

Nie, trasy standardowo tylko do pracy i z pracy po 20km w jedną stronę.
Ociepliło się to problem zniknął.
Wczoraj zrobiłem krótki odcinek (zimny silnik, krótki odcinek kilometrowy i zimny silnik) i dziś spojrzałem to nic z odmy nie pozostało. Czyściutko.

To valvoline 10w40 jednogłośnie?

Czy do tej trójki zaliczyć można też Liquid Moly półsyntetyka 15W40? Pytam, bo od ostatniej wymiany oleju znów na Maxlife właśnie 10W40 zaczął mi jednak więcej spożywać oliwki, wychodzi w okolicach 1l/1000 km. nietrudno sobie wyobrazić, że nawet użytkowo (dolewka co tankowanie) i ekonomicznie kiepsko to wypada. Chciałem uszczelniacze robić z napędem rozrządu, a nie już teraz. Wyczytałem na wykresach tutaj
https://wiki.anton-paar.com/en/engine-oil/
jakoby 15W40 w roboczych temperaturach także był gęstszy od 10W40.
Pytania:
- jak sobie silnik poradzi z 150W40 w mrozie? Czy ten dodatek MoS2 pomoże w takich warunkach?
- czy ktoś testował już takie przejście w podobnych warunkach brania oleju?
- jakie mogą być efekty, czy jest to gra warta świeczki?

Uprzedzam, że na pełen syntetyk np. 5W50 nie chcę przechodzić w obawie przed totalnym rozszczelnieniem silnika.

[ Dodano: 2018-03-15, 22:31 ]
A może jednak kupić już tę butelkę 1 litrową, dolać i trochę jeszcze poczekać? Ponoć MaxLife potrzebuje czasu żeby zadziałać na uszczelnienia. A to, co spuściłem przy wymianie to był totalnie zbrązowiały olej... Już po 1000 km był brudny.

Ja tam nie bardzo wierzę w jakieś cudowne środki. Gdzieś tam czytałem nawet że po oleju z MoS2 strasznie zasyfiło to silnik. Ale nie używałem to nie wiem. Ale nie spodziewaj się uzdrowienia silnika. I jakiegoś lżejszego odpalania też się raczej nie spodziewaj.

h/k pisze:- czy ktoś testował już takie przejście w podobnych warunkach brania oleju?

Ja kiedyś w golfie mk1 biorącym olej testowałem różne oleje. I powiem że więcej mi brał mineralnego lotosa niż jakiegoś syntetycznego Tedexa.
I ciekaw jestem czy ktoś doświadczył jakiegoś rozszczelnienia przy przejściu na lepszy olej? Oczywiście nie chodzi mi o sytuację gdzie silnik to totalny gruz i już cieknie.

Ja tam nie bardzo wierzę w jakieś cudowne środki. Gdzieś tam czytałem nawet że po oleju z MoS2 strasznie zasyfiło to silnik. Ale nie używałem to nie wiem. Ale nie spodziewaj się uzdrowienia silnika. I jakiegoś lżejszego odpalania też się raczej nie spodziewaj.

No i taka odpowiedź już mi wystarczy. Dzięki! Max. w maju trzeba będzie zrobić pomiar kompresji, jak w normie to rozpiąć rozrząd i z pomocą sznurka wymienić uszczelniacze. Tak myślę sobie, że przecież chyba to nie taka straszna robota.
Dziwi mnie tylko, czemu auto nie wali niebieskim dymem?

Pewnie piszą tak że zasyfilo bo z mso2 jest olejem czarnym

krzych900 pisze:kiedyś w golfie mk1 biorącym olej testowałem różne oleje. I powiem że więcej mi brał mineralnego lotosa niż jakiegoś syntetycznego

Bo to wychodzi ze specyfikacji olej mineralny jest łatwiej plany od syntetycznego nie po to zabraniają stosowania w dwusowach mixola starego a tylko dedykowany syntetyczny. Więc mineralnego zawsze wiecej spali od syntetycznego w mikoporach w cylindrze. I mówienie takie że jak już spala to zejść na mineralny jest bzdura oczywiście jest jeszcze takie coś jak polsyntetyk czyli syntetyczny na bazie mineralnego i syntetyczny na bazie mineralnego i tu trzeba uważać bo większość sytnetykow tylko z nazwy są syntetyczne