KaSa pisze:Moim zdaniem zanim podejmiesz się drastycznych działań, spróbowałbym to wykręcić wykrętakami.. takimi jak sie wykręca urwane śruby! a jeśli Cię dobrze zrozumiałem, to została tulejka z gwintem wkręcona w głowice, więc o wierceniu nie ma mowy bo i po co.. (i opiłkach) teraz wkręcasz ten wykretak o lewym skoku gwintu i juz.. sam sie zakleszcza w otworze! cos tego typu narzedzia:
http://allegro.pl/item308...mannesmann.html
a wiec... dziekuje za wszystkie rady...
udało sie!
żałuje ze nie zroibilem zanych foto, ale spróbuje opisać..
w gwińcie został sam gwint, tzn tuleja gwintowana a cała reszta (część ceramiczna) została urwana... efekt był taki że można było do silnika zajrzeć przez otwór nieco pomniejszony o gwint który w nim siedział. sytuacja nieciekawa bo o żadnym nawiercaniu nie ma mowy... ale nie ma to jak sprawdzone metody ojca... kilka małych dawek cudownego wd-40 i wykrętak jak wyżej... no i cóż... wykręciliśmy to palcami.. a pomyśleć że żeby zerwać tą świece trza było we dwóch ciągnąć....heh... dobrze mieć taki problem z głowy bo juiz miałem czarne wizje....
wniosek z tej całej histori..?
...zawsze słuchaj Ojca...
Tato! respect...
