[B3/b4] Wymiana gumowych wężyków układu hamulcowego.
[B3/b4] Wymiana gumowych wężyków układu hamulcowego.
Jeszcze jak pomyśle co się działo to aż nabieram głeboko powietrza.
Mam nadzieje że nikomu z was to sie nie przytrafiło i nie przytrafi a mianowicie:
Jechałem na obrzeżach miasta by nie pchać sie w korki i całe szczęście a może i nie bo jechałbym wtedy wolniej. Jechałem jakies 70km/h nawierzchnia mokra bo troche kropił deszcz. Z jednej z bocznych dróg wyjechał samochód co lepsze nie wymusił mi pierwszeństwa ale jak skręcił na swój pas to tak wymanewrował, że i wjechał na mój (bosz komu prawojazdy daja!). Zmuszony do nagłęgo hamowania nacisnąłem szybko na hamulce i poczułem trzask i pedał wszedł mi całkowicie. Straciłem hamulce. Nie zastanawiałem sie co robić. Samochody z drugiej strony ten jeden na moim pasie i uliczka z której wyjechał owy pacjent wyjeżdżający jak tirem. Odbiłem w te uliczkę i zasiągnąlem ręczny (akurat na przejściu a wiadomo że pasy sa tak malowane że sie na nich samochód ślizga). Wpadłem w poślisk i w dziure w jezdni po czym nastąpił kolejny trzask w mojej niuni. Poszedł wtedy łącznik stabilizacyjny od strony kierowcy. nie wiem ile razy mnei obkręciło ale pewnie zdajecie sobie jak to jest wchodzi w ostre zakręty na ręcznym (pewnie ktoś próbował zima).
Trzesłem się cały siedząc w samochodze na środku jezdni. Sprawca uciekł, a kolejny samochód podjeżdzając zaczał trombić. Przeparkowałem i wyszedłem obejrzec samochód.
A tu dopiero mam do was pytanie.
Co powiecie na sytuacje pękniecia w tym samym czasie dwóch gumowych wężyków nie tych małych od cylinderków tylko tych dłuższych w mojej niuni b3.
Wymiana to rzecz czasochłonna gdyż widać ze węzyków nie odkrecał nikt jeszcze, byly od nowości. Ja zabrałem sie do pracy i niestety nie obyło sie również bez wymiany jednego z przewodów hamulcowych. Zdejmując tylko koło niestety nie da rady sie odkrecic tak moich srób. sciagałem więc wężyki odkrecając je od cylinderków, z mocowań, odkecając nawet od pojemnika z ciecza (DOT-4) a nastepnie przekładając przez otwory. Mocno zapieczone dopiero w dwie osoby udało sie jedną strone (od pasażera-ten dłuższy przewód hamulcowy) uratować. Koszta ok 80 zł z łącznikiem stabilizacyjnym, przeżycia bezcenne)
Mam już gotowy układ hamulcowy ale nie musze odpowietrzyc go... chce prosic was tutaj o pomoc, powiedzcie jak....
Mam nadzieje że nikomu z was to sie nie przytrafiło i nie przytrafi a mianowicie:
Jechałem na obrzeżach miasta by nie pchać sie w korki i całe szczęście a może i nie bo jechałbym wtedy wolniej. Jechałem jakies 70km/h nawierzchnia mokra bo troche kropił deszcz. Z jednej z bocznych dróg wyjechał samochód co lepsze nie wymusił mi pierwszeństwa ale jak skręcił na swój pas to tak wymanewrował, że i wjechał na mój (bosz komu prawojazdy daja!). Zmuszony do nagłęgo hamowania nacisnąłem szybko na hamulce i poczułem trzask i pedał wszedł mi całkowicie. Straciłem hamulce. Nie zastanawiałem sie co robić. Samochody z drugiej strony ten jeden na moim pasie i uliczka z której wyjechał owy pacjent wyjeżdżający jak tirem. Odbiłem w te uliczkę i zasiągnąlem ręczny (akurat na przejściu a wiadomo że pasy sa tak malowane że sie na nich samochód ślizga). Wpadłem w poślisk i w dziure w jezdni po czym nastąpił kolejny trzask w mojej niuni. Poszedł wtedy łącznik stabilizacyjny od strony kierowcy. nie wiem ile razy mnei obkręciło ale pewnie zdajecie sobie jak to jest wchodzi w ostre zakręty na ręcznym (pewnie ktoś próbował zima).
Trzesłem się cały siedząc w samochodze na środku jezdni. Sprawca uciekł, a kolejny samochód podjeżdzając zaczał trombić. Przeparkowałem i wyszedłem obejrzec samochód.
A tu dopiero mam do was pytanie.
Co powiecie na sytuacje pękniecia w tym samym czasie dwóch gumowych wężyków nie tych małych od cylinderków tylko tych dłuższych w mojej niuni b3.
Wymiana to rzecz czasochłonna gdyż widać ze węzyków nie odkrecał nikt jeszcze, byly od nowości. Ja zabrałem sie do pracy i niestety nie obyło sie również bez wymiany jednego z przewodów hamulcowych. Zdejmując tylko koło niestety nie da rady sie odkrecic tak moich srób. sciagałem więc wężyki odkrecając je od cylinderków, z mocowań, odkecając nawet od pojemnika z ciecza (DOT-4) a nastepnie przekładając przez otwory. Mocno zapieczone dopiero w dwie osoby udało sie jedną strone (od pasażera-ten dłuższy przewód hamulcowy) uratować. Koszta ok 80 zł z łącznikiem stabilizacyjnym, przeżycia bezcenne)
Mam już gotowy układ hamulcowy ale nie musze odpowietrzyc go... chce prosic was tutaj o pomoc, powiedzcie jak....
Ojciec mnie zawsze uczył: zakręcasz śrubkę na cylinderku, pompujesz, wciskasz na stałe pedał, odkręcasz śrubkę, powietrze+płyn schodzi. Czynność powtarzasz do czasu aż przy popuszczeniu leci tylko płyn. Cały czas trzeba pilnować poziomu płynu w zbiorniku, żeby znowu nie zassało powietrza do układu. Czynność odpowietrzania zaczynamy od najdalszego koła kończąc na najbliższym pompie hamulcowej. Jeżeli coś źle powiedziałem, proszę mnie poprawić. A swoją drogą gratuluję przytomności umysłu i szybkiej reakcji. <ok>
mialem podobna sytuacje tydzien temu, tyle ze duzo mniej niebezpieczna - wyjezdzalem akurat z parkingu. Bylem zmuszony wdepnac hamulec (ktos jechal z boku) i usluszalem tylko trzasniecie pod maska a hamulec wszedl mi w podloge. Dzieki bogu ze to nie stalo sie gdzies na drodze czy przed swiatlami, bo to jest wtedy tylko kwoestia w co uderzyc.
Polecam kazdemy sprawdzic wezyki gumowe przy zaciskach i wymienic dla swietego spokoju co pare latek.
Polecam kazdemy sprawdzic wezyki gumowe przy zaciskach i wymienic dla swietego spokoju co pare latek.
Ja przeżyłem tą sytuację 3 razy, raz musiałem wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle - uratowała mnie wczesna poranna godzina bo ruch był prawie żaden, drugi raz uratował mnie pas do skrętu w lewo na który zjechałem,a trzeci raz gazownik miał mi wyregulować gaz i poprosił mnie żebym otworzył maskę i zaciągnął ręczny ,ale że nie miałem ręcznego to wcisnąłem pedał i wpadł- fuks na maksa, nie dość,że na postoju, to jeszcze niemalże w warsztacie gdzie od razu usuneli usterkę. Wszystkie trze zdarzenia miały miejsce w moich dwóch Samarach, jak narazie w Audi odpukać ))))
-
- Forum Audi 80
- Posty: 47
- Rejestracja: 28 sty 2008, 13:15
- Lokalizacja: Kielce
Witam . Też słyszałem o pękaniu elastycznych przewodów hamulcowych .Mam zamiar właśnie wymienić je w swoim aucie ale nie wiem jakie wybrać. W sklepach i hurtowniach w których pytałem mają tylko firmy Hans Preis itp a każdy wie jaka to jakość( cena ok 20 zł) . Podobno Lukas też tobi przewody tylko cieżko dostać(cena ok 40zł) . Czy możecie polecić jakaś sprawdzoną firmę (słyszałem o przewodach bosha i ate ale gdzie je dostać i jaka cena??).
Przy okazji zmiany klocków w swojej qpecie zauważyłem, ze z lewej strony z przodu wężyk miał bąbla, a z tyłu wierzchnia guma była wytarta. Przy wymianie nie obyło się bez wymiany rurek. Na szczęście obyło się u mnie bez niespodzianek. Przy okazji zmiany tarcz i regeneracji zacisków na warsztat pójdą wężyki w stalowym oplocie.
Co do odpowietrzania, to zaczynamy od koła umieszczonego najdalej od pompy hamulcowej. Jeśli mamy ABS to odpowietrzamy przy włączonym silniku, gdyż pompa ABS nie przepuści nam płynu bez włączonego silnika. Przy odpowietrzaniu zakładamy wężyk na odpowietrznik i zanurzamy go w pojemniku z płynem tak aby nie zaciągał powietrza. Druga osoba pompuje pedałem hamulca.
Przemek1984, firma jak firma. Nowe i tak będą lepsze od tych co masz na aucie.
Co do odpowietrzania, to zaczynamy od koła umieszczonego najdalej od pompy hamulcowej. Jeśli mamy ABS to odpowietrzamy przy włączonym silniku, gdyż pompa ABS nie przepuści nam płynu bez włączonego silnika. Przy odpowietrzaniu zakładamy wężyk na odpowietrznik i zanurzamy go w pojemniku z płynem tak aby nie zaciągał powietrza. Druga osoba pompuje pedałem hamulca.
Przemek1984, firma jak firma. Nowe i tak będą lepsze od tych co masz na aucie.
Ja wczoraj musialem wymienic gumowy przewod hamulca z prawej strony z przodu, koszt 35PLN za przewod TRW 185mm. Mam pytanie, bo oryginalny przewod byl uksztaltowany takz zeby ladnie pasowac od zacisku do przewodu miedzianego. Nowy byl prosty jak drut i po zalozeniu i dokreceniu jest troche skrecony. Czy tak moze byc? Nie widzialem tam za bardzo mozliwosci obrotu przy laczeniu z przewodem miedzianym.