[1.6D JK] Zapieczone pierscienie?
[1.6D JK] Zapieczone pierscienie?
Ostanio mam sporo problemow z moim samochodzikiem i moze ktos po przeczytaniu mojej historii bedzie mogl mi pomoc, a wyglada ona nastepujaco :
1. Eksperymenty z jazda na oleju roslinnym (oprocz problemow z zapalaniem, same pozytywne efekty : silnik chodzi ciszej i lepiej ciagnie)
2. Zachecony dobrymi osiagami na dobrej drodze poznym wieczorem jade przez okolo 15 min jakies 130-140 km/h (bez problemu tyle idzie ale zaczyna juz dawac sie we znaki kanciate nadwozie i szumu powietrza), az tu nagle zapala sie kontrolka od wody (spalona zarowka podswietlenia nie pozwala na ciagla kontrole temp na wskazniku a ze byla noc to prawie nic na nim nie widac), zjezdzam na pobocze czekam 10 min temp caly czas utrzymuje sie ok 100-110 st , jako ze jechalem w nocy nawet jak podnioslem maske nic nie widac wiec decyduje sie podjechac powoli jakies 2 km do najblizszej wiochy(temp na wskazniku dalej ok 100-110st) na miejscu okazuje sie ze wywalilo mi wode udaje mi sie ja uzupelnic biore troche na zapas i jade dalej, nastepnie przez jakies 2 tygodnie brak jakichkolwiek problemow (max predkosc to 120)
3. Decyduje sie dolac do oleju roslinnego jakis ulepszacz do paliwa ( mam 2 do wyboru :polski EKO V i liqiud moly mieszam je i dodaje w stezeniu ok 2%) i przejezdzam jakies 20 km po miescie raczej delikatenie
4. Nastepnego dnia proboje odpalic samochod i klops- tylko kreci na pusto (wczesniej na ON zapala od 1 strzalu na roslinnym po 3-4 obr silnika i sie poczatkowo trzesie)
5. Sprawdzam czy sie nie zapowietrzyl czy filtr nie zapchany czy pompa dziala czy wtryski ok ale nic nie znajduje w miedzyczasie pada akumulator, wiec proboje na pych(jednak szybko rezygnuje bo jednak diesla ciezej pchnac recznie niz benzyne)
6. laduje akumulator i wsadzam go na probe chce delikanie zakrecic- samochod zapola od 1 strzalu ale sie straszliwie trzesie ( chodzi na 3 cyl) po jakims czasie nagrzewa sie i zaczyna pojawiac sie pod nim kaluza oleju szybkie ogledziny i okazuje sie ze wywala go spod pokrywy zaworow bo silnik dostal strasznych przedmuchow ( wczesnije tylko na zimnym delikatne parowanie powietrza z nad korka wlewu a na cieplym praktycznie wogole)
7. kupuje nowa uszczelke pod pokrywe zaworow - wycieki ustaja, przedmuchy nadal duze ale nowa uszczelka dobrze trzyma (zaraz po zapaleniu przedmychy sa bardzo male dopiero po kilkunastu sekundach zaczynaja byc coraz wieksze i zaczynaja przybierac lekko niebieskawy kolor zamiast przezroczytego)
Znajomy po obejrzeniu i wysluchaniu tej histrorii stwierdzil ze najprawdopodobniej ulegly zapieczeniu pierscienie na jednym z tlokow i zalecil zeby zalac dobrego paliwa, pojezdzic i miec nadzieje ze same puszcza. W tej chwili samochod ciezej zapala i na poczatku zanim zlapie temperature bardzo trzesie ale potem juz jest lepiej i mozna w miare normalnie jezdzic (samochod wydaje sie moze minimalnie bardziej mulowaty ale nie grzeje sie i daje rade rozpedzic sie do co najmniej 120 km/h)
1. Eksperymenty z jazda na oleju roslinnym (oprocz problemow z zapalaniem, same pozytywne efekty : silnik chodzi ciszej i lepiej ciagnie)
2. Zachecony dobrymi osiagami na dobrej drodze poznym wieczorem jade przez okolo 15 min jakies 130-140 km/h (bez problemu tyle idzie ale zaczyna juz dawac sie we znaki kanciate nadwozie i szumu powietrza), az tu nagle zapala sie kontrolka od wody (spalona zarowka podswietlenia nie pozwala na ciagla kontrole temp na wskazniku a ze byla noc to prawie nic na nim nie widac), zjezdzam na pobocze czekam 10 min temp caly czas utrzymuje sie ok 100-110 st , jako ze jechalem w nocy nawet jak podnioslem maske nic nie widac wiec decyduje sie podjechac powoli jakies 2 km do najblizszej wiochy(temp na wskazniku dalej ok 100-110st) na miejscu okazuje sie ze wywalilo mi wode udaje mi sie ja uzupelnic biore troche na zapas i jade dalej, nastepnie przez jakies 2 tygodnie brak jakichkolwiek problemow (max predkosc to 120)
3. Decyduje sie dolac do oleju roslinnego jakis ulepszacz do paliwa ( mam 2 do wyboru :polski EKO V i liqiud moly mieszam je i dodaje w stezeniu ok 2%) i przejezdzam jakies 20 km po miescie raczej delikatenie
4. Nastepnego dnia proboje odpalic samochod i klops- tylko kreci na pusto (wczesniej na ON zapala od 1 strzalu na roslinnym po 3-4 obr silnika i sie poczatkowo trzesie)
5. Sprawdzam czy sie nie zapowietrzyl czy filtr nie zapchany czy pompa dziala czy wtryski ok ale nic nie znajduje w miedzyczasie pada akumulator, wiec proboje na pych(jednak szybko rezygnuje bo jednak diesla ciezej pchnac recznie niz benzyne)
6. laduje akumulator i wsadzam go na probe chce delikanie zakrecic- samochod zapola od 1 strzalu ale sie straszliwie trzesie ( chodzi na 3 cyl) po jakims czasie nagrzewa sie i zaczyna pojawiac sie pod nim kaluza oleju szybkie ogledziny i okazuje sie ze wywala go spod pokrywy zaworow bo silnik dostal strasznych przedmuchow ( wczesnije tylko na zimnym delikatne parowanie powietrza z nad korka wlewu a na cieplym praktycznie wogole)
7. kupuje nowa uszczelke pod pokrywe zaworow - wycieki ustaja, przedmuchy nadal duze ale nowa uszczelka dobrze trzyma (zaraz po zapaleniu przedmychy sa bardzo male dopiero po kilkunastu sekundach zaczynaja byc coraz wieksze i zaczynaja przybierac lekko niebieskawy kolor zamiast przezroczytego)
Znajomy po obejrzeniu i wysluchaniu tej histrorii stwierdzil ze najprawdopodobniej ulegly zapieczeniu pierscienie na jednym z tlokow i zalecil zeby zalac dobrego paliwa, pojezdzic i miec nadzieje ze same puszcza. W tej chwili samochod ciezej zapala i na poczatku zanim zlapie temperature bardzo trzesie ale potem juz jest lepiej i mozna w miare normalnie jezdzic (samochod wydaje sie moze minimalnie bardziej mulowaty ale nie grzeje sie i daje rade rozpedzic sie do co najmniej 120 km/h)
Ostatnio zmieniony 13 sty 2009, 09:18 przez pawelgosk, łącznie zmieniany 3 razy.
- Solskier
- Forum Audi 80
- Posty: 4315
- Rejestracja: 16 sie 2007, 11:25
- Imię: Sebastian
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2,2 AAN
- Lokalizacja: Kłodzko
- Kontakt:
Hyy co by Ci tutaj napsiać, jak pierscienie sie przypiekły to jest spory zonk... naprawiać dosc stary motor moze koszty nie wielkie ale z doswiadczenia wiem ze diesle bardzo słabo znosza tego typu reperacje, nie odzyskuja juz sprawnosci tak jak jest to w benzyniaku... Wiec mam równiez nadzieje ze moze jakimś cudem wróci wszystko do normy... a w razie jak by Ci ciezko palił albo zapowietrzył sie to aby nie krecić akumulatora to weź do dolotu wtrysnij plaka odpali od szczała, jak zgasnie to chwile wtryskuj na chodzie az zaciagnie rope - odrazu napisze czemu plaka a nie samo starta, plak ma duzo łagodniejszy "strzał" na samostarcie to prawie silnk rozrywa i jest to nie za zdrowe dla diesla a zwłaszcza takiego wiekowego <ok>
- Kokolino
- Forum Audi 80
- Posty: 3371
- Rejestracja: 17 lut 2007, 12:39
- Imię: Radomir
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABK
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
To ciekawa recepta. A my naszego dziadka palimy na samostarta. Muszę to wypróbować.Solskier pisze:odrazu napisze czemu plaka a nie samo starta, plak ma duzo łagodniejszy "strzał" na samostarcie to prawie silnk rozrywa i jest to nie za zdrowe dla diesla a zwłaszcza takiego wiekowego
Pozdrawiam i sorka za O.T.
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Co do tego cięższego odpalania na rzepaku to normalne. Kiedyś w lato jeździłem Golfem II 1,6 D też na samy rzepaku. Dopóki były upały to palił od strzała i od samego początku miał normalne obroty. Jak zrobiło się chłodniej to również palił od strzała, ale w pierwszej chwili miał nie równe obroty. Z tego względu że rzepak robi się gęsty jak jest zimno.
Co do twoich problemów to tak jak pisze Solkier. Czekać i mieć nadzieję. Naprawiać raczej ci się tego nie będzie opłacać. Taniej wyniosłoby cię wsadzenie nowego motoru. Co do przyczyn takiego stanu rzeczy to prawda jest niestety taka że na 100% dowiesz się tego dopiero jak rozbierzesz silnik. Myślę że pomiar kompresji mógłby ci przynajmniej co nie co powiedzieć.
Co do twoich problemów to tak jak pisze Solkier. Czekać i mieć nadzieję. Naprawiać raczej ci się tego nie będzie opłacać. Taniej wyniosłoby cię wsadzenie nowego motoru. Co do przyczyn takiego stanu rzeczy to prawda jest niestety taka że na 100% dowiesz się tego dopiero jak rozbierzesz silnik. Myślę że pomiar kompresji mógłby ci przynajmniej co nie co powiedzieć.
Kolego skoro jechałeś bez wody w chłodnicy to mogły popękać pierscienie i nic juz się nie da zrobić. Jest też taki motyw że żeby dolać wody jak ją wyrzuci to trzeba czekać jak silnik ostygnie, lub lać gorącą wode. Wlerewając zimna robimy bardzoi duża różnice temperatur i wszystko może strzelic Życze pozytywnego wyjasnienia sytuacji.
wydawalo mi sie ze na wylaczonym silniku woda krazy tylko pod wplywem tego ze goraca wyplywa do gory wiec dzieje sie to raczej powolnie i nie powoduje "szoku termicznego" a pekniete piercienie byloby slychac ( jakies dzwonienie np) ale jezeli sie myle poprawcie mnie, dziwi mnie rowniez troche ze silnik jakos specjalnie nie stracil mocy, chociaz mozliwe ze wczesniej tez nie byl to zadane demon mocy i ciezko to po prostu rozroznic jazdzac delikatnie
[ Dodano: 2008-07-24, 12:21 ]
przypomniala mi sie jeszcze jedna rzecz- wogole nie ma przedmuchow z otworu miarki poziomu oleju, czy to cos oznacza czy ta rurka jest tak skonstruowana zeby znajdowala sie zawsze pod poziomem oleju?
[ Dodano: 2008-07-24, 12:21 ]
przypomniala mi sie jeszcze jedna rzecz- wogole nie ma przedmuchow z otworu miarki poziomu oleju, czy to cos oznacza czy ta rurka jest tak skonstruowana zeby znajdowala sie zawsze pod poziomem oleju?
- RaKo
- Forum Audi 80
- Posty: 674
- Rejestracja: 11 paź 2007, 17:44
- Imię: Przemek
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Kraśnik
pawelgosk, hmm jeśli pierścienie faktycznie popękały to lipa i koszty,ale jeśli tylko się zapiekły to jest na to sposób :mrgreen: Troche rduciarski ale skuteczny:odkręć świece żarowe i nalej do cylindrów nafty tak po 200,300 mililitrów do każdego,poczekaj conajmniej 24 godzinki,możesz spróbować po dobie go odpalić na sekundę,potem olej do wymiany na nowy.Nafta rozpuści nagary i pierścienie powinny puścić <ok>
narazie sproboje nim po prostu pojezdzic, z tego co zauwazylem to na mocno zagrzanym silniku tylko na wolnych obr widac dymienie korka a jak dac mu troche wiecej to zaczyna przysysac korek wiec tragedi chyba nie ma, a samo jezdzenie tez wychodzi sprawnie juz przy wcisniesciu gazu do 1/5 max moza utrzymywac 100 km/h na prostej drodze czyli podobnie jak wczesniej
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Niestety zadnej poprawy, zimny silnik zaraz po zapaleniu - delikatne przedmuchy (wydaje misie ze sa jeszcze w normie, sa praktycznie przezroczyste ), kilkadziesiat sekund pracy przedmuchy staja sie lekko bialawe i duzo intesywniejsze (przy lekkim dodaniu gazu powstaje przezroczysto-bialy slup) obroty srednie i wzwyz wszystkie przedmuchy sa wciagane przez odme i zasysa korek oleju
Stan oleju ciagle taki sam po przejechaniu ok 1500-2000 km, okolice uszczelki miski olejowej oraz tam skad wychodzi mierka oleju bardzo delikatnie sie poca (silnik jest od dolu brudny dlatego widac te pocenie, reszta silnika sucha), przez rurke miarki oleju zero przedmuchow
W tej chwili jezdze na mieszance 40:60 OR:ON - samochod po nocy pali po nagrzaniu swiec i wyciagnieciu przyspieszacza wtryku od pierwszego strzalu jedak wymaga dodania lekko gazu podczas zakrecenia i przez kilka sekund po zapalniu, bo strasznie telepie silnikiem (ogolnie te telepanie pojawia sie nieraz na cieplym silniku zaraz po zapaleniu jezeli np stoje w korku wtedy pomaga lekkie musniecie gazu i podniesienie wolnych obr)
Jakis tydzien temu pojawil sie dziwny odglos, z poczatku myslalem ze to gdzies dziura w tlumiku ale nie moge jej nigdzie zlokalizwac, objawia sie to tylko pod wiekszym obciazeniem (np rozpedzanie 3,4 bieg i gaz do polowy) odglos jest identyczny z takim jaki powstaje przy dziurawym tlumiku gdzies na koncu (nie jakies glosne dudnienie tylko glosniej ale odglos jest taki miekki) jak bede mial okazje to wjade na jakis kanal i dokladnie obejrze caly uklad wydechowy)
I jeszcze na koniec pytanko do posiadaczy audi z silnikiem 1.6D bez zadnego turbo, czy to normalne ze samochod z 2 os i troche bagazu praktycznie nie przyspiesza pod gorke od 80km/h? chociaz jak go sie rozpedzi to mozna bez problemu jechac caly czas ok 130 (teoretycznie samochod pojedzie duzo wiecej ale po jakis 10 min takiej jazdy (140 i wiecej )zaczyna sie silnik juz za mocno grzac)
Stan oleju ciagle taki sam po przejechaniu ok 1500-2000 km, okolice uszczelki miski olejowej oraz tam skad wychodzi mierka oleju bardzo delikatnie sie poca (silnik jest od dolu brudny dlatego widac te pocenie, reszta silnika sucha), przez rurke miarki oleju zero przedmuchow
W tej chwili jezdze na mieszance 40:60 OR:ON - samochod po nocy pali po nagrzaniu swiec i wyciagnieciu przyspieszacza wtryku od pierwszego strzalu jedak wymaga dodania lekko gazu podczas zakrecenia i przez kilka sekund po zapalniu, bo strasznie telepie silnikiem (ogolnie te telepanie pojawia sie nieraz na cieplym silniku zaraz po zapaleniu jezeli np stoje w korku wtedy pomaga lekkie musniecie gazu i podniesienie wolnych obr)
Jakis tydzien temu pojawil sie dziwny odglos, z poczatku myslalem ze to gdzies dziura w tlumiku ale nie moge jej nigdzie zlokalizwac, objawia sie to tylko pod wiekszym obciazeniem (np rozpedzanie 3,4 bieg i gaz do polowy) odglos jest identyczny z takim jaki powstaje przy dziurawym tlumiku gdzies na koncu (nie jakies glosne dudnienie tylko glosniej ale odglos jest taki miekki) jak bede mial okazje to wjade na jakis kanal i dokladnie obejrze caly uklad wydechowy)
I jeszcze na koniec pytanko do posiadaczy audi z silnikiem 1.6D bez zadnego turbo, czy to normalne ze samochod z 2 os i troche bagazu praktycznie nie przyspiesza pod gorke od 80km/h? chociaz jak go sie rozpedzi to mozna bez problemu jechac caly czas ok 130 (teoretycznie samochod pojedzie duzo wiecej ale po jakis 10 min takiej jazdy (140 i wiecej )zaczyna sie silnik juz za mocno grzac)
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
1,6D 54Km to niby nie potwór ale to Diesle i nie powinien mieć żadnych problemów z pokonywaniem wzniesień nawet z pełnym obciążeniem. Ten silnik nie ma dużo koni, ale co nie znaczy że jest słaby. Jeździłem tymi silnikami i tak stwierdzam że są one chyba jeszcze lepsze do targania ciężarów niż turbodiesle, ktore mają niby więcej koni.
same pokonywanie wzniesien nie sprawia problemow bo mozna utrzymywac stala predkosc , chodzi mi o to ze silnik w tym moim zabytku zamula juz byle jakie obciazenie, jezeli jezdze sam jest ok samochod bez problemu jedzie rowno z nowymi samochodami (przyspieszanie pomiedzy skrzyzowaniami jezeli sie przyzwyczaic do zbyt krotkiej jedynki nie sprawia problemow) ale juz podroz w 5 os plus zaladowany bagaznik staje sie sporym wyczynem (wyprzedzenie tira wymaga naprade sporej wprawy) a spalanie wtedy rosnie do 7 l przy predkosci ok 90km/h
Ogolnie spalanie samochodu jest bardzo zroznicowane trasa i jazda ok 90 - 4,5l/100km
szybsza jazda 5-6l a miasto to juz jest jedna wielka niewiadomoa czasem ale w przedziale 6-8 l
Ogolnie spalanie samochodu jest bardzo zroznicowane trasa i jazda ok 90 - 4,5l/100km
szybsza jazda 5-6l a miasto to juz jest jedna wielka niewiadomoa czasem ale w przedziale 6-8 l
- Motostacja pl
- Forum Audi 80
- Posty: 6966
- Rejestracja: 07 mar 2007, 19:03
- Imię: Motostacja PL
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Miałem 1,6D w Golfie II i nawet jadąc w 5 osób 120-130km/h nie było problemem.
Starszy ma w passacie B2 też 1,6D i jest tak samo. To znaczy z tą różnicą że passat z jedną osobą poleci co najwyżej 140 km/h. Natomiast jak jest załadowany to zawsze więcej. Chyba przez to że jak jest pusty to za bardzo skacze po drodze, a jak jest ładnie dociążony to siada nisko i wtedy ciągnie więcej.
Myślę więc że jeśli miałbyś silnik w dobrym stanie to nie byłoby aż takiego dużego problemu w przypadku obciążonego auta.
Starszy ma w passacie B2 też 1,6D i jest tak samo. To znaczy z tą różnicą że passat z jedną osobą poleci co najwyżej 140 km/h. Natomiast jak jest załadowany to zawsze więcej. Chyba przez to że jak jest pusty to za bardzo skacze po drodze, a jak jest ładnie dociążony to siada nisko i wtedy ciągnie więcej.
Myślę więc że jeśli miałbyś silnik w dobrym stanie to nie byłoby aż takiego dużego problemu w przypadku obciążonego auta.
chcialbym odwiezyc temat, tylko tym razem pod troche innym katem,
robi sie coraz zimniej i zaczely sie problemy z odpalaniem (dzis rano nawet po 2 krotnym podgrzaniu swiec samochod nie zaskoczyl za 1 razem, przed wczoraj wieczorem po zgaszeniu samochodu na 1,5h nie zdazyl jeszcze na tyle ostygnac zeby zalaczaly sie same swiece zarowe i bez nich zadne krecenie nie pomagalo) postanowilem, ze przed zima trzeba cos zrobic z samochodem (troche zal go sprzedawac bo ciezko cos bedzie znalezc za przyzwoite pieniadze co bedzie tak malo palic)
jedynym rozwiazaniem na ktore wpadlem to jest czesciowy remont silnika (pierscienie, moze panewki) tak zeby duzo nie zainwestowac a pojezdzic nim jeszcze bezstresowo z rok i teraz na poczatek moje pytanie jakie moga sie z tym wiazac koszty (przewidziane i takie na ktore mozna trafic po rozebraniu silnika), chcialbym to zrobic sam, po czesci zeby zminimalizowac koszty no i nauczyc sie czegos nowego
robi sie coraz zimniej i zaczely sie problemy z odpalaniem (dzis rano nawet po 2 krotnym podgrzaniu swiec samochod nie zaskoczyl za 1 razem, przed wczoraj wieczorem po zgaszeniu samochodu na 1,5h nie zdazyl jeszcze na tyle ostygnac zeby zalaczaly sie same swiece zarowe i bez nich zadne krecenie nie pomagalo) postanowilem, ze przed zima trzeba cos zrobic z samochodem (troche zal go sprzedawac bo ciezko cos bedzie znalezc za przyzwoite pieniadze co bedzie tak malo palic)
jedynym rozwiazaniem na ktore wpadlem to jest czesciowy remont silnika (pierscienie, moze panewki) tak zeby duzo nie zainwestowac a pojezdzic nim jeszcze bezstresowo z rok i teraz na poczatek moje pytanie jakie moga sie z tym wiazac koszty (przewidziane i takie na ktore mozna trafic po rozebraniu silnika), chcialbym to zrobic sam, po czesci zeby zminimalizowac koszty no i nauczyc sie czegos nowego