Od 5 lat posiadam wymienione w temacie autko, od początku miało zamontowane LPG (I generacji), trochę strzelało, dwa razy pogięta klapka przepływomierza, po wymianie przewodów WN był spokój. Od jakiegoś czasu autem jeździ żona (niezawodność przede wszystkim) a że benzyna była tańsza, była zima, więc zdemontowałem gaz, zostawiłem samą benzynę i żona prawie zadowolona jeździ, prawie bo spalanie jest na poziomie 20l/100km w mieście. Gazu też podobnie ten silnik palił. W międzyczasie kupiłem sobie BLOSa, parownik Lovato, gumę przepływomierza od escorta. W domyśle było, że po ustawieniu benzyny na rozsądne spalanie wstawiam BLOSa i hulaj dusza.
Ostatnio miałem trochę nieszczelności w dolocie, brak wolnych obrotów, poprawiałem po "specu" od wtrysków położenie klapki spiętrzającej i regulację wtrysku. Sytuacja jest opanowana ale coraz mniej mnie bawi kiedy stoję po łokcie upaćkany, po 3-4 godzinach grzebania przy wtrysku a silnik nawet nie myśli odpalić

Powoli przychodzą plany na zmiany czyli:
-oddać auto na żyletki by następny własciciel nie musiał przechodzić to co ja

(ew sprzedać) ale szkoda, bo buda zdrowa, kompletnie wymienione zawieszenie w listopadzie
-swap, czyli kupić anglika lub jakieś inne cudo, np z silnikiem 2,8 przerzucić to co trzeba a resztę na części/żyletki
lub jeździć z tym silnikiem ale wówczas takie możliwości:
-zagazować tym blosem który posiadam
-dojść do spalania na benzynie to rozsądnych poziomów
-zmienić wtrysk mechaniczny na elektryczny lub gaźnik i wówczas zagazować BLOSem
Najbardziej skłaniałbym się do blosa, zmiany wtrysku lub swapa, na ten cel na starcie około 2 tys mogę wydać, ewentualnie zakup tego anglika to trochę więcej na początku.
Sprawa BLOSa, może mu zrobić osobną drogę powietrzną, przez filtr stożkowy>blos>elektrozawór o dużym przekroju, wchodzącą do dolotu w okolicy przepustnicy? Wystarczy akumulator przemontować i będzie miejsce na te elementy pod maską.
Nie chce mi się już samemu grzebać, więc może ktoś z forumowiczów ma/pracuje w warsztacie, w rozsądnej odległości od Białegostoku (do 300km) i mógłby mi pomóc w którejś z powyższych opcji?
Pozdrawiam