problem z tylnym kołem lewym dzisiaj jak przyjechałem do pracy (mam ok 6 km do pracy) poczułem mały zapach gorącego metalu dotknąłem kołpaka a on był ciepły nagrzało się całe koło.
na przeglądzie co robiłem w tamtym tygodniu wyszedł podwyższony opór toczenia tego koła.
awarie co odkryłem wcześniej wiążącą się z problemem ręcznego nie trzymał dobrze, linka mi nie odbija i cięgiełka na cylinderkach są po spuszczeniu ręcznego trochę naciągnięte jak używam ręczny to ręcznie cofam linkę z cięgiełkami (ręcznego zbytnio jak nie muszę to nie używam).
w tamtym roku zmieniając klocki z tyłu na tym kole miałem sklinowane klocki i problem z zdemontowaniem śruby (wodzika) co trzyma cylinderek zapiekła się w prowadzeniu (po godzinie mordeńki z jedna śrubą odczyściłem i zasmarowałem je smarem grafitowym porządnie) .
tarcze z tyłu co wzrokowo oceniłem to mam do wymiany do przetoczenia się nie nadają

na przełomie lipca/sierpnia podciągałem koła z tyłu bo był niewielki luz na kole.
i nie wiem w czym leży tzw. pies pogrzebany czy wina wynika z linki, cylinderków, tarcz, klocków czy morze łożysko za mocno dociągnąłem.
pozdrawiam i serdecznie dziękuje za podpowiedzi
P.S. poprawiana nazwa tematu i przeprasza