zakk87 pisze:ok. to to wiem, ale po co trzpień amora ma się znaleźć w talerzyku? oryginalnie się nie mieści... to niech mi ktoś wytłumaczy. może ze zwykłą poduszką też można taki myk zastosować...
Qrcze panowie mogę wykład walnąć na całą stronę - ale po co :?:
Uciszenie naszego zawieszonka testowałem na wszystkie sposoby podmieniając różne elementy i nie da rady inaczej - patent jest tani i trwały - chyba o to w tym, wszystkim chodzi :!:
są inne łożyska inne poduszki inne nakrętki - musi być komplet
W audi łożyska się tłuką bo podczas jazdy na dziurkach powstaje luz pomiędzy poduszką a amortyzatorem (łożyska nie są ściśnięte - dociska je tylko masa pojazdu)
W patencie trzpień amortyzatora wchodzi w bieżnię łożyska a ta zapiera się o poduszkę (masa pojazdu napiera i luz zniwelowany a plastik o gumę się nie zatłucze)
Od spodu łożysko dociskane jest przez sprężynę więc ni hu hu nie ma takiej dziury żeby na łożysku powstał luz - prędzej kulki zrobią się kwadratowe :mrgreen:
Patencik jest trwalszy niż oryginał - potrafi się zużyć tylko łożysko i na pewno nie szybciej niż założone nowe audi <ok>