Ciekawe, że nie zdarza się to ani poniżej 1500 ani po przekroczeniu 2500. Na PB jak się da "but" przy wolnych obrotach to występuje takie malutkie szarpnięcie - prawie nie do zauważenia - zanim się wkręci.
Czasem jeszcze ześwirują wolne obroty - wahania od 500 do 1200 szczególnie po dodaniu i odjęciu gazu na wolnych obrotach z tym że to z kolei dzieje się na PB. Wolne obroty na LPG trzyma wzorowo.

Wszystko to zaczęło się jakiś miesiąc temu od strzału gazu który sam spowodowałem zalewając przypadkowo przewody WN wodą. Tak mi się wydaje ale to może być zbieg okoliczności. Na początku te zjawiska były prawie niezauważalnie ale ostatnio się nasiliły.
Kopułka, palec, przewody i świece wymienione. Znajomy zasugerował, że może "skończyła mi się" sonda lambda. Czy ktoś ma jakieś inne pomysły - może wypalone zawory? (ale wtedy na PB byłoby tak jak na LPG (?)), a może brudny (przypchany) gaźnik i dysze?, a może...
Właśnie - jakieś pomysły???????