Temat sprawia wrażenie, że był już poruszany nie raz, ale objawy mam trochę inne. Sytuacja wygląda tak:
Kiedy silnik jest zimny to "pali z klucza", od razu. Po rozgrzaniu silnika, przejechaniu około 100km i zgaszeniu nie chce odpalić - rozrusznik nie pracuje. Kiedy wszystko się trochę schłodzi to odpala jak gdyby nigdy nic. Jest to szczególnie uciążliwe teraz, latem kiedy czasem muszę czekać ponad godzinę aż ostygnie albo uruchamiać na pych. Jeszcze raz zaznaczam - kiedy się rozgrzeje nie pracuje rozrusznik, ale nie sądzę, że w nim jest problem ponieważ był regenerowany, a po drugie to borykam się z tym ładnych parę miesięcy i jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało to przez ten czas chyba zepsułby się porządnie
