[B3 1.8S PM] Raptem nie odpala
[B3 1.8S PM] Raptem nie odpala
Witam,
Mam problem ze swoim Audi, mianowicie wczoraj normalnie jeździłem i wszystko było ok. Dziś rano wsiadam, próbuję odpalić i nic. Rozrusznik kręci ale nie ma żadnej reakcji Próbowałem nie dodając gazu jak i dodając. Dodam że w nocy padało u mnie, wprawdzie nie zatopiło mi samochodu ale ulewa była duża. Wcześniej nie raz się zdarzało że jak w głębszą kałużę wpadłem to silnik gasł i nie mogłem go odpalić po czym po około 3-ch minutach odżywał. Nie wiem czy to istotne ale samochód stał na górce maską dodołu. Przy przekręceniu zapłonu słychać pompe paliwa i nie chodzi inaczej niż zwykle.
Ma ktoś jakiś pomysł?
Mam problem ze swoim Audi, mianowicie wczoraj normalnie jeździłem i wszystko było ok. Dziś rano wsiadam, próbuję odpalić i nic. Rozrusznik kręci ale nie ma żadnej reakcji Próbowałem nie dodając gazu jak i dodając. Dodam że w nocy padało u mnie, wprawdzie nie zatopiło mi samochodu ale ulewa była duża. Wcześniej nie raz się zdarzało że jak w głębszą kałużę wpadłem to silnik gasł i nie mogłem go odpalić po czym po około 3-ch minutach odżywał. Nie wiem czy to istotne ale samochód stał na górce maską dodołu. Przy przekręceniu zapłonu słychać pompe paliwa i nie chodzi inaczej niż zwykle.
Ma ktoś jakiś pomysł?
Dziś zaprowadziłem auto do swojego mechanika. Jutro rano będę wiedział co i jak. Dziś próbowałem jeszcze odpalić ale niestety bezskutecznie. Co dziwne po próbie jak wykręciłem świece były suche więc może coś z pompą. Przewody wydawały się ok tak jak kopułka i reszta. Jak będę wiedział co i jak to napisze może ktoś będzie miał podobny problem.
- Przemo80b3
- Forum Audi 80
- Posty: 1069
- Rejestracja: 11 paź 2009, 13:43
- Lokalizacja: Białystok/Podlaskie
Witam Kolego, u mnie też podobne cuda się działy, gdy w nocy padał deszcz, rano nie mogłem odpalić autka, a gdy jakoś udało się go uruchomić to przerywał, szarpał, itp. Co się okazało, w kopułce było tyle wilgoci że szok, wziąłem szklankę benzyny i umyłem nią kopułkę, gdy z powrotem wlałem benzynę do szklanki i gdy się ustało to pół szklanki stanowiła woda :shock: wysuszyłem konkretnie kopułkę, wyjąłem przewody WN i też je wysuszyłem i autko w ogóle lepiej chodzi teraz, i nie ma problemu z odpalaniem po deszczu
No i problem rozwiązany
Dziś trochę się nalatałem. Najpierw poleciałem na szrot po cewkę i moduł zapłonowy (który jest rzekomo przy prawym lub lewym słupku) zapłaciłem 70 zł. Zajeżdżam do mechanika podłączam cewkę i dupa - dalej nie ma iskry. Przestudiowałem forum i wszystkie inne źródła i nie znalazłem innych miejsc gdzie ów moduł zapłonowy ma się znajdować. I w tym momencie przypomniało mi się że kolega kiedyś mówił że moduł miał w komputerze Więc długo nie myśląc złapałem za komputer i poleciałem na szrot. Wróciłem z komputerem podłączam i dalej nie ma iskry. Więc została stateczność czyli rozdzielacz Halla - czy jakoś tak - który znajduje się w aparacie zapłonowym. Więc poleciałem po raz kolejny na szrot po aparat. Wróciłem podłączam i jest iska Autko chodzi lepiej niż przed awarią jakoś płynniej jeździ
W sumie z robocizną wyszło mi 150 zł więc wydaje mi się że niezbyt drogo Teraz tylko reset ECU i dalej będzie można śmigać
Pozdrawiam i dzięki wszystkim za zainteresowaniem moim problem
Dziś trochę się nalatałem. Najpierw poleciałem na szrot po cewkę i moduł zapłonowy (który jest rzekomo przy prawym lub lewym słupku) zapłaciłem 70 zł. Zajeżdżam do mechanika podłączam cewkę i dupa - dalej nie ma iskry. Przestudiowałem forum i wszystkie inne źródła i nie znalazłem innych miejsc gdzie ów moduł zapłonowy ma się znajdować. I w tym momencie przypomniało mi się że kolega kiedyś mówił że moduł miał w komputerze Więc długo nie myśląc złapałem za komputer i poleciałem na szrot. Wróciłem z komputerem podłączam i dalej nie ma iskry. Więc została stateczność czyli rozdzielacz Halla - czy jakoś tak - który znajduje się w aparacie zapłonowym. Więc poleciałem po raz kolejny na szrot po aparat. Wróciłem podłączam i jest iska Autko chodzi lepiej niż przed awarią jakoś płynniej jeździ
W sumie z robocizną wyszło mi 150 zł więc wydaje mi się że niezbyt drogo Teraz tylko reset ECU i dalej będzie można śmigać
Pozdrawiam i dzięki wszystkim za zainteresowaniem moim problem