Ja w czwartek podjeżdżałem u siebie pod dość stromą ulicę na osiedlu. Miałem zamiar skręcić na parking. Jednak jak dojeżdżałem, to auto, co z tego parkingu wyjeżdżało, zakopało się. Zatrzymałem się więc, no bo musiałem poczekać, i tak bym nie wjechał. Potem ruszam, a auto mi w prawo jedzie, zamiast do przodu, i tak zaczęło tańczyć prawo lewo, w ogóle nie chciało podjechać pod górkę, taka była szklanka.
Próbowałem ruszyć nawet z dwójki bez gazu pod górę - wynik taki, że trochę pociągnęła do przodu (z kilka cm) i znów w miejscu mieliła i latała na boki.
Koniec końców był taki, że musiałem stoczyć się powoli do tyłu (podjechałem pod samo skrzyżowanie) dobre 50 metrów, jak nie lepiej.
Potem taka szklanka na mieście była, że jak ruszałem nawet w centrum to auto mi na bok zjeżdżało, a dopiero po chwili jakoś zaczynało jechać do przodu, tragicznie się jeździło.
Co do ruszania z jedynki bez gazu - ja tak ruszam cały czas, nie muszę dodawać gazu (od razu zaczyna jechać), kumpel się śmiał dziś jak do garażu wjeżdżałem, że widział już jak lecę na słupek tak ten diesel wyrywa do przodu :lol:
[ Dodano: 2010-12-11, 20:42 ]
Dodam, że zimówki mam z przodu, jak i z tyłu, praktycznie nówki.
[All]Technika jazdy - jazda ze wzniesienia oblodzonej drodze
- Zlosliwy_Dzin
- Forum Audi 80
- Posty: 119
- Rejestracja: 02 sty 2008, 19:27
- Lokalizacja: Suwałki
w takiej sytuacji przeważnie wyślizgane jest pod kołami - czyli na drodze są to najczesciej 3 pasy...a pomiedzy tymi pasami można znalezc zamarzniete błoto posniegowe, lub śnieg na ktorym jest duzo lepsza przyczepność. Ja w takich sytuacjach ( a zdarzyły się już tej zimy kilka razy ) szukam przyczepności włąśnie na środku jezdni (najeżdzam jednym kołem) lub na poboczu. W przypadku tej fiesty z filmiku "ale urwał" no to kobita zrobiła najgorsze co mogła... hamulec w podłoge koła skreciła i pewnie jeszcze zamkneła oczy. Ja szedłbym w krzaki po prawej lub po lewej i tam napewno byłaby przyczepność. A gdybym tak sunal sie z górki i wiedziałbym że zaraz w kogoś wjade to waliłbym po rowach na boki ...lepiej swoją fure porysować niż swoją i czyjąś...potem dostać mandat stracić zniżki z ubezpieczenia itd.Patrique pisze:Czekam na wasze podpowiedzi jak się zachowywać w takich sytuacjach. Tylko nie mówcie, że nie umiem jeździć .
- Patrique
- Forum Audi 80
- Posty: 1399
- Rejestracja: 27 paź 2009, 13:08
- Imię: Patryk
- Model: Audi A4
- Nadwozie: Avant
- Silnik:
- Lokalizacja: Sosnowiec
Dokładnie. Ewentualnie zamontować taki dodatkowy hamulec :shock: ...krisss pisze:...lepiej swoją fure porysować niż swoją i czyjąś...potem dostać mandat stracić zniżki z ubezpieczenia itd.
Taka wajcha na tylnej belce, coś jak szala w wadze po jednej stronie linka od ręcznego a po drugiej wielki stalowy kolec. Po pociągnięciu za ręczny kolec by się wbijał w drogę <ok> . Oczywiście nie będę wspominał o patencie z zasobnikiem na piach i sól, rozsypujący przed naszą przednią oś :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Tak na poważnie to ja widziałem gdzieś na youtube filmik jak gościu wyskoczył z auta, chwycił się drzwi i próbował nogami wyhamować o śnieżną zaspę na poboczu. Filmik zabawny, no ale sytuacja nie za ciekawa.
Tu się nie do końca zgodzę. Wrzucasz 1 i delikatne naciskanie na hamulec gdy auto jedzie na biegu nie powoduje blokowania kół. Gdy ci się koła zablokują to ci silnik zgaśnie. Oczywiście mówię o naciskaniu na hamulec bez wciskania sprzęgła bo wtedy faktycznie masz sanki.Lucazzz pisze:2, w ekstremalnych sytuacjach 1-szy bieg i powolutku do celu
i nie uzywac hamulca noznego, bo koła momentalnie straca przyczepnasc i robia sie sanki...
- Przemo80b3
- Forum Audi 80
- Posty: 1069
- Rejestracja: 11 paź 2009, 13:43
- Lokalizacja: Białystok/Podlaskie
U nas w Białymstoku, na starym lotnisku Krywlany, tam gdzie co niedzielę jest giełda samochodowa, można sobie zajechać i polatać bokami (jak ja tam bym chciał wpaść Audiczą quattro ) Policja tam też zagląda, ale nic się nie czepiają, mandatów nie dają A taki trening bardzo pomaga.ziemor pisze:[ Dodano: 2010-12-11, 20:15 ]Święte słowa ja co prawda dostałem za takie manewry 200 zł mandatu ale i tak się ślizgam gdzie się daPrzemo80b3 pisze:Na początku zimy, szczególnie gdy nie zna się auta to najlepiej pojechać na jakiś plac oblodzony, bądź z ubitym śniegiem i tam popróbować swoich sił, zobaczyć jak auto zachowuje się w różnych sytuacjach, hamowanie, skręty, zaciągnięcie hamulca ręcznego
Naprawdę warto się tak pobawić na pustym parkingu - już na tyle wyczułem auto że dziś skręcając do garażu pod kątem 90 stopni na ręcznym udało mi się stanąć tak że byłem idealnie na wprost garażu <ok>