sprawa pilna bo jade dzisiaj na wesele ( lub nie
![:(](https://audi80.pl/images/smilies/smutny.gif)
Kilka dni temu usłyszalem stojąc w korku dzwiny dzwiek z lewej strony auta, jakby trącić palcem rozciągnietą sprężyne z cienkiego drutu. Kilka razy pojawił sie w czasie jazdy.
Nieco zaintrygowany zajrzalem pod maskę - zero dzwieków sprezyny
Zgasilem motor za moment zapaliłem, a tu brzdek .... i jest sprezyna .
Co sie okazuje - w momencie odpalania lecą bąble z płynem przez cienką rurkę do zbiorniczka wyrównawczego. Muszą równiez wylatywać w czasie jazdy bo sprężynę słychać od czasu do czasu.
Dzieje sie u mnie tak przy najcześciej w momencie wciskania sprzegla przy zmianie biegów( moja niunia dodaje sobnie troche gazu przy zmianie biegów), ale tez słychać to charakterystyczne "pierdniecie" w innych sytuacjach.
Masła na bagnecie ani korku nie ma( czyli płyn nie dostaje sie do oleju).
Płynu ze zbiornika nie ubywa
Odkrecilem pare razy korek zeby spuscic powietrze. Weze miekkie. Teraz jakby nie bylo cisnienia w ukladzie mimo tego ze auto pracowalo kilka minut.
Nie widze specjalnie zeby dymila na bialo.
Z postow wynikaloby, ze moze byc uszczelka, nieszczelny układ ( nagrzewnica, króciec) pekniety cylinder.
A co z pompą wody? Moze gdzies uklad ciagnie powietrze ( na gorze ) wiec plyn nie wycieka?
Nie bardzo wiem jak to ugryźć. Moze ktoś podpowie. bo nie wiem czy jechac w trase.
Pozdrawiam