
Pewnego pięknego dnia poczułem znoszenie w lewą stronę i smród palącego się klocka hamulcowego.Przyczyna? Zablokowany zacisk tylny. Po rozebraniu okazał się złomem. Nie bacząc na koszty (chodzi przecież o bezpieczeństwo jazdy) kupiłem nowe zaciski,tarcze i klocki.I tu niespodzianka...nie zawsze zaciski odbijają (linki w dobrym stanie). dwa magiczne zaklęcia pod nosem :mrgreen: ,kilka fajeczek i...pomysł sam przyszedł.Zrobię sobie sprężyny odciągowe

Jak pomyślałem,tak zrobiłem :mrgreen: .
Z materiałów potrzebny nam jest drut sprężynowy fi 3 (około 50 cm). I do dzieła.
Na zdjęciu jest pokazana sprężyna lewa. Sprężyna prawa jest lustrzanym odbiciem lewej.
Polecam gięcie na zimno (pomocna będzie rurka o śrenicy wewnętrznej fi 5),gdyż nie trzeba będzie hartować sprężyn.
No to jeszcze zamocowanie. Z tym również nie ma problemu.
Po tej operacji możemy mieć pewność,że nasz ręczny nas nie zawiedzie :mrgreen: .