[B4 1.9 TDI 1Z] po rozgrzaniu silnika wibracje i brak mocy
[B4 1.9 TDI 1Z] po rozgrzaniu silnika wibracje i brak mocy
Witam wszystkich
Posiadam audi B4 1.9 TDI, 94 rok, przepływka Bosha, przebieg 300 000 km.
Przez kilka ostatnich miesięcy silnik działał dość dobrze, nawet na długich trasach, aż do momentu jego wyłączenia. Po ponownym odpaleniu na gorącym silniku powstawały odczuwalne wibracje silnika na wolnych obrotach. Po dodaniu gazu wibracje ustępowały i nie przeszkadzało to w jeździe. Kilka dni temu po 100 km trasie, po wyłączeniu silnika, krótkim postoju i ponownym uruchomieniu, oprócz wspomnianych wibracji powstał odczuwalny spadek mocy. W miarę upływu kilometrów w drodze powrotnej doszło do tego, że na drugim biegu ledwo wciągał się pod górę. Ponowne rozruchy nic nie pomagały - dalej ledwo jechał (odpalał bez problemu). Przez kolejne dni po wystudzeniu moc jakby wraca, lecz do momentu rozgrzania silnika. Po rozgrzaniu znów zaczyna drastycznie słabnąć (zapomniałem dodać że przy tym widocznie kopci na czarno przy dodawaniu gazu).
Sporo szukałem na forum, jednak nie bardzo mogłem coś do siebie dopasować. Proszę o pomoc
Posiadam audi B4 1.9 TDI, 94 rok, przepływka Bosha, przebieg 300 000 km.
Przez kilka ostatnich miesięcy silnik działał dość dobrze, nawet na długich trasach, aż do momentu jego wyłączenia. Po ponownym odpaleniu na gorącym silniku powstawały odczuwalne wibracje silnika na wolnych obrotach. Po dodaniu gazu wibracje ustępowały i nie przeszkadzało to w jeździe. Kilka dni temu po 100 km trasie, po wyłączeniu silnika, krótkim postoju i ponownym uruchomieniu, oprócz wspomnianych wibracji powstał odczuwalny spadek mocy. W miarę upływu kilometrów w drodze powrotnej doszło do tego, że na drugim biegu ledwo wciągał się pod górę. Ponowne rozruchy nic nie pomagały - dalej ledwo jechał (odpalał bez problemu). Przez kolejne dni po wystudzeniu moc jakby wraca, lecz do momentu rozgrzania silnika. Po rozgrzaniu znów zaczyna drastycznie słabnąć (zapomniałem dodać że przy tym widocznie kopci na czarno przy dodawaniu gazu).
Sporo szukałem na forum, jednak nie bardzo mogłem coś do siebie dopasować. Proszę o pomoc
-
- Forum Audi 80
- Posty: 6165
- Rejestracja: 16 lip 2007, 23:38
- Imię: Mariusz
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 1.9 1Z
- Lokalizacja: Lubelskie
Mi to wygląda na problem z wtryskami ,turbinę bym raczej wykluczył,choć przydałoby się zmierzyć ciśnienie doładowania .Vaga też warto podpiąc ,zawsze jakiś bład zapisany w pamięci kompa , może pomóc w naprowadzeniu co jest przyczynągregory69 pisze: W miarę upływu kilometrów w drodze powrotnej doszło do tego, że na drugim biegu ledwo wciągał się pod górę. Ponowne rozruchy nic nie pomagały - dalej ledwo jechał (odpalał bez problemu). Przez kolejne dni po wystudzeniu moc jakby wraca, lecz do momentu rozgrzania silnika. Po rozgrzaniu znów zaczyna drastycznie słabnąć (zapomniałem dodać że przy tym widocznie kopci na czarno przy dodawaniu gazu).
[ Dodano: 2011-04-26, 22:31 ]
Raczej by mu nie dymił na czarno ,gdyby się zapchał :mrgreen:gibaj pisze:hm a filtr paliwa kiedy zmieniany?
-
- Forum Audi 80
- Posty: 4080
- Rejestracja: 18 lis 2009, 10:27
- Imię: Krzysztof
- Model: Audi A6
- Nadwozie: Sedan
- Lokalizacja: LBL
- Kontakt:
ale cały silnik ci wibruje czy obroty ci wibrują? :roll: bo jak cały silnik to zajrzałbym do poduszek pod silnikiem a jak obroty ci wibrują :mrgreen: to pewnie nastawnik pompy szwankuje
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2011, 22:40 przez gibaj, łącznie zmieniany 1 raz.
witam panowie
Sytuacja praktycznie została opanowana, ale spróbuję to jak najściślej opisać bo być może komuś w przyszłości się to przytrafi.
Rano samochód odpalił normalnie jak zawsze i jeździł dobrze aż do rozgrzania. Postanowiłem zacząć od najprostszych rzeczy czyli od filtra paliwa. Było tam trochę brudu, lecz po wymianie sytuacja się nie zmieniła. Przyjrzałem się dokładnie kolorowi dymu - nie był zupełnie czarny, lecz sporo było niebieskiego (może jest to istotne). Wracając do domu jechał już coraz słabiej, a w korku nawet zgasł, nie chciał odpalić. Na rozruszniku zjechałem na pobocze. Po jakiś 5 minutach ledwo odpalił. Jakoś doczołgałem się do mechanika. Ten obejrzał i posłuchał mojego silnika i ściągnął wężyk z gruszki (ERG czy jakoś tak sie to nazywa ) O dziwo nowy duch wstąpił w mój samochód. Mechanik kazał mi się przejechać dla próby. Samochód jechał bardzo dobrze - mocny, szybki, dobrze przyspieszał, turbina ładnie gwizdała. Wróciłem do niego, stwierdził że uszkodzony jest zawór od tej gruszki i założył wężyk z powrotem, a w zamian za to wyjął wtyczkę od tego zaworu (obok N75). Skasował 50 zł (za wiedzę) i powiedział że tak można jeździć. Jednak w drodze powrotnej samochód nie jeździł tak fajnie, jak podczas pierwszej próby, więc zmieniłem to - tzn. włożyłem wtyczkę do zaworu, a zdjąłem wężyk z gruchy. Od razu turbina zaczęła lepiej chodzić, czego wcześniej nie było słychać.
Chciałem zapytać czy waszym zdaniem mogę przy zdjętym wężyku z gruchy spokojnie jeździć czy go zaślepić, czy nie? czy jest to w ogóle istotne? a o tym lekkim szarpaniu na rozgrzanym silniku na wolnych obrotach powiedział że nie mam się co na razie przejmować i mogę spokojnie jeździć. Ktoś kiedyś wspomniał że przyczyną tych wibracji może być głowiczka w pompie czy coś takiego.
Bardzo proszę o waszą opinię na te tematy
Sytuacja praktycznie została opanowana, ale spróbuję to jak najściślej opisać bo być może komuś w przyszłości się to przytrafi.
Rano samochód odpalił normalnie jak zawsze i jeździł dobrze aż do rozgrzania. Postanowiłem zacząć od najprostszych rzeczy czyli od filtra paliwa. Było tam trochę brudu, lecz po wymianie sytuacja się nie zmieniła. Przyjrzałem się dokładnie kolorowi dymu - nie był zupełnie czarny, lecz sporo było niebieskiego (może jest to istotne). Wracając do domu jechał już coraz słabiej, a w korku nawet zgasł, nie chciał odpalić. Na rozruszniku zjechałem na pobocze. Po jakiś 5 minutach ledwo odpalił. Jakoś doczołgałem się do mechanika. Ten obejrzał i posłuchał mojego silnika i ściągnął wężyk z gruszki (ERG czy jakoś tak sie to nazywa ) O dziwo nowy duch wstąpił w mój samochód. Mechanik kazał mi się przejechać dla próby. Samochód jechał bardzo dobrze - mocny, szybki, dobrze przyspieszał, turbina ładnie gwizdała. Wróciłem do niego, stwierdził że uszkodzony jest zawór od tej gruszki i założył wężyk z powrotem, a w zamian za to wyjął wtyczkę od tego zaworu (obok N75). Skasował 50 zł (za wiedzę) i powiedział że tak można jeździć. Jednak w drodze powrotnej samochód nie jeździł tak fajnie, jak podczas pierwszej próby, więc zmieniłem to - tzn. włożyłem wtyczkę do zaworu, a zdjąłem wężyk z gruchy. Od razu turbina zaczęła lepiej chodzić, czego wcześniej nie było słychać.
Chciałem zapytać czy waszym zdaniem mogę przy zdjętym wężyku z gruchy spokojnie jeździć czy go zaślepić, czy nie? czy jest to w ogóle istotne? a o tym lekkim szarpaniu na rozgrzanym silniku na wolnych obrotach powiedział że nie mam się co na razie przejmować i mogę spokojnie jeździć. Ktoś kiedyś wspomniał że przyczyną tych wibracji może być głowiczka w pompie czy coś takiego.
Bardzo proszę o waszą opinię na te tematy
Egr-a to zaślep całkowicie, do tego jeszcze uwolnij odme.gregory69 pisze:Chciałem zapytać czy waszym zdaniem mogę przy zdjętym wężyku z gruchy spokojnie jeździć czy go zaślepić, czy nie?
Nastawnik na pompie niestety w twoim wypadku potencjometryczny w zasadzie nie nadający się do regeneracjigregory69 pisze:Ktoś kiedyś wspomniał że przyczyną tych wibracji może być głowiczka w pompie czy coś takiego.
https://audi80.pl/b4-1z-rezanie-zasl ... hlight=egr
ps co to znów za trend że każdy na tym forum robi pseudo wolna odme i każdemu to wciska? 8-)
ps co to znów za trend że każdy na tym forum robi pseudo wolna odme i każdemu to wciska? 8-)