[b4 2.3 ng]instalacja lpg
Siłownik podciśnieniowy jak pisałem jest gotowcem z gaźnika 2ee, gdzie podnosi przepustnicę II stopnia. Ja mam od gaźnika z w124 ale z VW/Audi też się nada. Może być grucha od tempomatu...hihi -wiem, po stówce chodzą
A sam ten siłownik ma membranę i nie ma żadnego tłoka. Zwykły siłownik przeponowy.
Całość to mój projekt, sama część robocza mocowana na rozdzielaczu jest home made i nie ma tam dedykowanych uszczelnień, bo są zbędne w zasadzie. Doszczelnienie materiał do materiału wystarczy.
Ona działa już wyłącznie mechanicznie -pociągana za linkę ze sprężyną powrotną. Coś na zasadzie linki od gazu, lecz tu ciągnie za cięgło nie noga, a siłownik podciśnieniowy z gaźnika. O taki(zdjęcie kijowe znalazłem):
Jest bardzo mocny i spokojnie tu wystarczy.
Wiem chyba co Cię zmyliło -ten czarny wężyk idący od siłownika podciśnieniowego do części mechanicznej na rozdzielaczu to pancerz linki, nie wężyk podciśnień.
A sam ten siłownik ma membranę i nie ma żadnego tłoka. Zwykły siłownik przeponowy.
Całość to mój projekt, sama część robocza mocowana na rozdzielaczu jest home made i nie ma tam dedykowanych uszczelnień, bo są zbędne w zasadzie. Doszczelnienie materiał do materiału wystarczy.
Ona działa już wyłącznie mechanicznie -pociągana za linkę ze sprężyną powrotną. Coś na zasadzie linki od gazu, lecz tu ciągnie za cięgło nie noga, a siłownik podciśnieniowy z gaźnika. O taki(zdjęcie kijowe znalazłem):
Jest bardzo mocny i spokojnie tu wystarczy.
Wiem chyba co Cię zmyliło -ten czarny wężyk idący od siłownika podciśnieniowego do części mechanicznej na rozdzielaczu to pancerz linki, nie wężyk podciśnień.
I tu Ci musze pogratulowac ingerencja w sam uklad wtryskowy praktycznie znikoma jest to malo widoczne tylko ze u mnie zadno podcisnienie nie idzie od aparatu zaplonowego.I napisz jeszcze jak to pracuje np przy przelaczeniu z lpg na pb nie wariuja przez chwile obroty? I ogolnie jak pracuje silnik na lpg z podniesiona klapa przeplywki?
Spać nie możesz?
Podciśnienie po prostu weź z dolotu lub z pompy vacum, bo zapominam, że to o NG głównie idzie. W dolocie jest go na tyle i są możliwości się dopiąć.
Nie mam żadnych wariacji -klapa oddaje salut zasilaniu LPG szybko dość, wskazania BC wędrują na spalanie chwilowe ok. 51L/100km co niektórych niepotrzebnie przeraża.
Powrót na paliwo...może sekunda, dwie maks zwłoki zanim klapa ustawi się jak należy i pyrga już normalnie
Silnik na uniesionej klapie i przy BLOSie daje się spokojnie wyregulować, a jazda....po 500m, czasem 1km przełączam na gaz jak mam kaprys(odpala zawsze na benzynie) i jedzie normalnie(tak, w te mrozy). Nie strzela na gazie(zadbane WN, BLOS i regulacja plus osprzęt), a nawet jakby huknął to klapę z kurzu omiecie -jak podniesiona to może jej skoczyć wybuch.
Silnik depnięty reaguje rykiem polującego na psa sąsiadów tyrranozaura, spojrzeniami przechodniów "o w mordę" i z miejsca przyspiesza, bez żadnych zamuleń.
Niby ledwo 115 koni ale r5 robi sound i jest fajnie.
Nie mieli obrotami wolnymi, nie przygasa. Jak uruchamiałem klimę latem to nie dołował.
Zadowolenie jest, ciężko będzie drania sprzedać :cry: Jakby to był Avant to by się wybronił, a tak to nie ma argumentów...
Podciśnienie po prostu weź z dolotu lub z pompy vacum, bo zapominam, że to o NG głównie idzie. W dolocie jest go na tyle i są możliwości się dopiąć.
Nie mam żadnych wariacji -klapa oddaje salut zasilaniu LPG szybko dość, wskazania BC wędrują na spalanie chwilowe ok. 51L/100km co niektórych niepotrzebnie przeraża.
Powrót na paliwo...może sekunda, dwie maks zwłoki zanim klapa ustawi się jak należy i pyrga już normalnie
Silnik na uniesionej klapie i przy BLOSie daje się spokojnie wyregulować, a jazda....po 500m, czasem 1km przełączam na gaz jak mam kaprys(odpala zawsze na benzynie) i jedzie normalnie(tak, w te mrozy). Nie strzela na gazie(zadbane WN, BLOS i regulacja plus osprzęt), a nawet jakby huknął to klapę z kurzu omiecie -jak podniesiona to może jej skoczyć wybuch.
Silnik depnięty reaguje rykiem polującego na psa sąsiadów tyrranozaura, spojrzeniami przechodniów "o w mordę" i z miejsca przyspiesza, bez żadnych zamuleń.
Niby ledwo 115 koni ale r5 robi sound i jest fajnie.
Nie mieli obrotami wolnymi, nie przygasa. Jak uruchamiałem klimę latem to nie dołował.
Zadowolenie jest, ciężko będzie drania sprzedać :cry: Jakby to był Avant to by się wybronił, a tak to nie ma argumentów...
Poleglem przy tym temacie w NG.Tu gdzie u Ciebie jest ten mechanizm ktory naciska przeciwwage w NG jest regulator cisnienia i niema jak tego zrobic.A w srodku jest filtr powietrza tuz pod przeplywka i jest za malo miejsca na cokolwiek wiec moje pisanie na nic sie nie zdalo.Probowalem podlaczyc linka ramie przeplywki z przepustnica i pozbyc sie klapki wtedy uklad paliwowy pracowalby tak jak w jednopunkcie bez przeplywki no ale coz temat dla mnie narazie odpada moze jak zrobi sie cieplej bo garaz zimny a na dworze tez zimno.Ale jest koncepcja wiec musze ten temat bardziej dopracowac .Podlacze ramie przeplywki do przepustnicy za pomoca linki i tak ustawie to wszystko aby byly odpowiednie napiecia na potencjometrze przeplywki do obrotow i powinno przynajmniej teoretycznie po odkreceniu klapy na pb pracowac.Tak mysle ze przy czyms takim silnik na pb powinien reagowc bardzo nerwowo na dodanie gazu poniewaz ramie bedzie podnosic sie nawet przy minimalnym ruchu przepustnic bez opoznien jak ma to miejsce z klapa.Co Wy nato prosze o opinie.
Nie bez powodu klapka przepływomierza porusza się z oporem. gdyby nie on, paliłbyś duzo benzyny bez potrzeby, miałbys paliwo w oleju i wiecznie zasmolone swiece. jakakolwiek ingerencja w przepływomierz jest skazana na niepowodzenie. ten układ dawkowania paliwa jest do tego stopnia "zamkniety", że działa tylko w takiej konfiguracji, w jakiej go zaprojektowano. Popatrz, nawet przykładowo delikatnie inna wyjściowa pozycja talerza przepływomierza potrafi zaburzyć skład mieszanki i powodowac problemy z pracą silnika. dowodów pełno tu na forum. jak połączysz przepływomierz na sztywno z linką gazu (czyli z przepustnicą, tak jak chcesz) bedziesz miał niemal zawsze zalewany silnik paliwem, gdy tylko dodasz gazu. To nie ma prawa działać, uwierz mi, że szkoda wysiłku by to przetestować.dan197 pisze:Tak mysle ze przy czyms takim silnik na pb powinien reagowc bardzo nerwowo na dodanie gazu poniewaz ramie bedzie podnosic sie nawet przy minimalnym ruchu przepustnic bez opoznien jak ma to miejsce z klapa.Co Wy nato prosze o opinie.
Osobiście darowałbym sobie podpieranie klapki przepływki czymkolwiek. aby zniwelować jej obecność na drodze przepływu powietrza, zainstalował bym po prostu kompensację parownika podłączoną pomiędzy przepływomierzem a mixerem, najlepiej nad przepływomierzem, na jego gumie. strzelanie gazu to z reguły problemy z niewłaściwą mieszanką gazu i kiepskim stanem układu WN, a w kwestii mieszanki winne temu są: nieprawidłowo zamontowany mikser i parownik - mikser powinien być możliwie blisko przepustnicy (mikser powinien też być prawidłowej średnicy)
zbyt długi wąż zasilający gazem - "opóźnienia" w dostawie gazu, dana dawka gazu zbyt późno dociera do kolektora.
zużyty, kiepskiej jakości parownik. 10 letni parownik, lub taki z przebiegiem bliskim 100kkm jest juz po prostu zużyty i nie da sie ustawić odpowiedniej dawki.
wszelkie falowania obrotów na gazie, czy duże rozrzuty obrotów na luzie nie zależne od niczego, to mogą być objawy zużytego parownika, a jeśli jesteśmy pewni parownika, to wartoby się zastanowić czy na pewno mamy dobrany odpowiedni mikser ? ...
Proponuje zalozyc Landi Renzo IGS - dopiero wszystko zaczyna dzialac jak powinno. Wiem bo testowalem.dan197 pisze:Poleglem przy tym temacie w NG.Tu gdzie u Ciebie jest ten mechanizm ktory naciska przeciwwage w NG jest regulator cisnienia i niema jak tego zrobic.A w srodku jest filtr powietrza tuz pod przeplywka i jest za malo miejsca na cokolwiek wiec moje pisanie na nic sie nie zdalo.Probowalem podlaczyc linka ramie przeplywki z przepustnica i pozbyc sie klapki wtedy uklad paliwowy pracowalby tak jak w jednopunkcie bez przeplywki no ale coz temat dla mnie narazie odpada moze jak zrobi sie cieplej bo garaz zimny a na dworze tez zimno.Ale jest koncepcja wiec musze ten temat bardziej dopracowac .Podlacze ramie przeplywki do przepustnicy za pomoca linki i tak ustawie to wszystko aby byly odpowiednie napiecia na potencjometrze przeplywki do obrotow i powinno przynajmniej teoretycznie po odkreceniu klapy na pb pracowac.Tak mysle ze przy czyms takim silnik na pb powinien reagowc bardzo nerwowo na dodanie gazu poniewaz ramie bedzie podnosic sie nawet przy minimalnym ruchu przepustnic bez opoznien jak ma to miejsce z klapa.Co Wy nato prosze o opinie.
Podparcie klapy nie ma służyć ukróceniu strzelania9może się przyczynić do zmniejszenia nieco ale nie musi), lecz do oszczędzenia rozdzielaczowi pracy na sucho i wyeliminowaniu z pracy na gazie stanów nieustalonych, również nieco polepszeniu przepływu powietrza.
Kompensacja nie zawsze i nie do końca pomaga. Są ludzie, co twierdzą, że musi być, bo inaczej nie mogli wyregulować silnika na LPG....ja usuwam z wszystkich aut, gdzie wsadzam BLOS(a wsadzam wszędzie przy mieszalnikowych instalacjach)
U mnie autko ma 115koni, parownik 125 i złożyłem BLOS. Z klapą luzem -zalewajka od góry do dołu i układ musiał chodzić na maksimum poskręcany....a i tak było za bogato.
Kompensacja -jakbym nie dobierał w okolicach średnich doły mocy.
Podparłem klapę -po temacie.
Dodatkowo kompensacja nie uchroni nikogo przed tarciem tłoczka na sucho, klapa chodzi, tłoczek trze. Jak coś trze to się wyciera. Dodatkowo przy uniesionej klapie wystrzał wydmucha co najwyżej gumę w górę i kurz z filtra.
Nie pognie i nie odkształci nic.
Smarowanie powiedzmy, ze jest rozwiązane -trójniki na wężach paliwa dzielące ciśnienie...
U mnie popychacz klapy nie ma najmniejszego powiązania z samym przepływomierzem, naciska przeciwwagę i cofa się, lecz nie jest z nią połączony.
Jedyna modyfikacja to nagwintowany otworek w obudowie, który nie ma wpływu na pracę silnika nawet gdyby pozostał niezaślepiony(a tak nie jest). Do tego dodaję odcięcie pompy i rozruchy zawsze na paliwie...
Połączenie stałe klapy z przepustnicą, czy ogólnie dodawanie coś do jej oporów/masy to bardzo zły pomysł. Klapa jak wyżej pisze Kolega, powinna zaiwaniać po staremu, a ewentualne jej podnoszenie przy działaniu na benzynie powinno znikać bez śladu.
Nie mam NG pod ręką ale z tego co pamiętam obok regulatora ciśnienia jest nieco miejsca na "ustrojstwo". Przeciwwaga jest na tyle szeroka i nie ma problemu podeprzeć ją nieco bocznie.
Zdecydowanie coś się da wymyślić. Trzeba tylko podumać.
IGS jest dobry, oczywiście -ale koszta i komplikacja sporo jednak wyższe. Dostępność klocków, jakaś jest ale coraz mniejsza. Dodajmy, ze nie wszystko jest tam takie oczywiste do ogarnięcia dla każdego.
Gdyby ktoś miał zestaw w garażu i obok leżał BLOS poleciłbym IGS, czy dla auta o dużej relatywnie mocy(z BLOSem zaczyna się nieco schodów od ok. 180 koni), w innym przypadku raczej bym na BLOS postawił.
Kompensacja nie zawsze i nie do końca pomaga. Są ludzie, co twierdzą, że musi być, bo inaczej nie mogli wyregulować silnika na LPG....ja usuwam z wszystkich aut, gdzie wsadzam BLOS(a wsadzam wszędzie przy mieszalnikowych instalacjach)
U mnie autko ma 115koni, parownik 125 i złożyłem BLOS. Z klapą luzem -zalewajka od góry do dołu i układ musiał chodzić na maksimum poskręcany....a i tak było za bogato.
Kompensacja -jakbym nie dobierał w okolicach średnich doły mocy.
Podparłem klapę -po temacie.
Dodatkowo kompensacja nie uchroni nikogo przed tarciem tłoczka na sucho, klapa chodzi, tłoczek trze. Jak coś trze to się wyciera. Dodatkowo przy uniesionej klapie wystrzał wydmucha co najwyżej gumę w górę i kurz z filtra.
Nie pognie i nie odkształci nic.
Smarowanie powiedzmy, ze jest rozwiązane -trójniki na wężach paliwa dzielące ciśnienie...
U mnie popychacz klapy nie ma najmniejszego powiązania z samym przepływomierzem, naciska przeciwwagę i cofa się, lecz nie jest z nią połączony.
Jedyna modyfikacja to nagwintowany otworek w obudowie, który nie ma wpływu na pracę silnika nawet gdyby pozostał niezaślepiony(a tak nie jest). Do tego dodaję odcięcie pompy i rozruchy zawsze na paliwie...
Połączenie stałe klapy z przepustnicą, czy ogólnie dodawanie coś do jej oporów/masy to bardzo zły pomysł. Klapa jak wyżej pisze Kolega, powinna zaiwaniać po staremu, a ewentualne jej podnoszenie przy działaniu na benzynie powinno znikać bez śladu.
Nie mam NG pod ręką ale z tego co pamiętam obok regulatora ciśnienia jest nieco miejsca na "ustrojstwo". Przeciwwaga jest na tyle szeroka i nie ma problemu podeprzeć ją nieco bocznie.
Zdecydowanie coś się da wymyślić. Trzeba tylko podumać.
IGS jest dobry, oczywiście -ale koszta i komplikacja sporo jednak wyższe. Dostępność klocków, jakaś jest ale coraz mniejsza. Dodajmy, ze nie wszystko jest tam takie oczywiste do ogarnięcia dla każdego.
Gdyby ktoś miał zestaw w garażu i obok leżał BLOS poleciłbym IGS, czy dla auta o dużej relatywnie mocy(z BLOSem zaczyna się nieco schodów od ok. 180 koni), w innym przypadku raczej bym na BLOS postawił.
Żadne zacieranie się tłoczka nie zachodzi w rozdzielaczu. tam stale jest ciśnienie rzedu kilku barów. w chwili wyłączenia pompy paliwa, która zasila rozdzielacz paliwem pod ciśnieneim około 6 barów, przy pierwszym wychyleniu klapki przepływomierza paliwo pod ciśnieniem roboczym wylatuje przez wtryskiwacze - tylko przez krótką chwilę i skutkuje to zmniejszeniem cisnienia paliwa w rozdzielaczu, lecz nie powoduje wyparowania nagle całego paliwa z rozdzielacza.miron72 pisze:Dodatkowo kompensacja nie uchroni nikogo przed tarciem tłoczka na sucho, klapa chodzi, tłoczek trze. Jak coś trze to się wyciera.
Dzieje się tak dlatego, że wtryskiwacz otwiera się w dosyć wąskim zakresie cisnien i zakres ten zawiera się w przedziale ok 5,2bar do 5,6bar. jest to cisnienie pracy wtryskiwacza. przy tym dolnym przedziale wtryskiwacz przepuszcza niewielką dawkę paliwa, przy górnym, pracuje z maksymalną pożądaną wydajnością. poniżej tych wartości przez wtryskiwacz nie przeleci ani kropla paliwa (chyba, że jest skrajnie nieszczelny - czyt. uszkodzony), dzieki temu w rozdzielaczu wciąż pozostaje paliwo do smarowania tłoczka, w dodatku paliwo jest pod cisnieneim wciąż kilku barów, jak sie mozna domyślać około 5 barów
a fakt poruszania sie klapki przepływki bez żadnego oporu gdy pompa paliwa nie chodzi, tłumaczy się wyłącznie tym, że cisnienie sterujące (w praktyce ciśnienie przeciwdziałające głównemu tłoczkowi rozdzielacza, zmienia się, między innymi, w zalezności od temperatury silnika) spada do wartości, przy której nie stanowi żadnego oporu/nacisku na tłoczek rozdzielacza.
miron72 pisze:U mnie autko ma 115koni, parownik 125 i złożyłem BLOS. Z klapą luzem -zalewajka od góry do dołu i układ musiał chodzić na maksimum poskręcany....a i tak było za bogato.
a regulacją napięcia membrany parownika (jego czułością) nie dało się regulować ?
Nie powoduje podobnie jak zatrzymanie pompy oleju nie powoduje zniknięcia całego oleju z obiegu, wcisnąć się wszędzie nie da on już jednak rady. Nie ma co tematu wałkować, układ został przygotowany do pracy przy stałej obecności wysokiego ciśnienia bez luźnego łopotania klapy, niestety praktyka dowiodła też, że jednak zużycie tłoczka(dopasowanego w sposób niemal nieosiągalny poza urządzeniami przemysłowymi) przy autach z LPG jest większe(nie pisałem o zatarciu, choć i takie przypadki widziałem ale to naprawdę skrajne). Należy do tego dodać zużycie związane z wiekiem aut i jednak coś się dzieje...zukreator pisze:lecz nie powoduje wyparowania nagle całego paliwa z rozdzielacza.
Jak pisałem układ był maksymalnie skręcony, reduktor jak nówka(nie dopuszczam do zapierdzielenia reduktora syfem na żadnym stopniu roboczym, robota niewielka i opłacalna takie czyszczenie). Auto ma patologicznie wręcz doszczelniony dolot(łącznie z selekcją opasek zaciskowych na porządne, czy dobór oringów na wtryski). Doi jak wściekłe. Reduktor i BLOS poskręcane, w sumie BLOS na skręcanie ciśnienia parownika dobranego prawidłowo bardzo wrażliwy nie jest -wybór miałem albo zakładać jakiś reduktor dla "orłów"(100HP, taki zdjąłem po zakupie) i palić zawory na autostradach, albo podnieść klapę i mieć z głowy problemy(K-jet). Kompensacja kompletnie nie wniosła nic wartego uwagi -owszem, regulacja była już osiągalna ale w gratisie "turbo dziura" w średnim zakresie. Mogłem wpiąć jeszcze w filtr powietrza ja na test ale to już bzdura raczej no i kilka godzin do wyjazdu było.a regulacją napięcia membrany parownika (jego czułością) nie dało się regulować ?
W każdym razie auto zapierdziela na gazie jak należy, budzi się z rykiem i ochotą. Szkoda będzie sprzedać, nie mogę się przestawić(Avant must sein, wózek itp.)
Dziekuje za opinie.Wlasnie o to chodzilo czy podparcie klapy w NG bedzie mialo wplyw na prace silnika na lpg bo pomimo odlaczenia pompy paliwa to jednak caly uklad paliwowy pracuje wszedzie dochodzi napiecie i nadal jest tu zaleznosc pomiedzy ukladem paliwowym i zaplonowym.Wiec jeszcze raz dziekuje za porade.IGS to jest to czego najbardziej oczekiwalbym w mojej NG ale w mojej najblizszej okolicy wszyscy gazownicy murem twierdza ze jest nieosiagalny.Zostaje jedynie blos no ale z drugiej strony moja gadzina smiga na mikserze bardzo fajnie daje sie ustawic na wolnych obrotach tzn ze na analizatorze podczas regulacji jest zapas i w jedna i druga strone czyli ze jest dosc wyposrodkowana mieszanaka i powyzej 4000obr idzie jak zloto nie lapie dolow tak mysle ze moze nie psuc tego co dobrze chodzi choc moze to nie jest max mocy ale jak juz kiedys pisalem ze potrafi sie wkrecac na lpg nawet na 7000obr i wolne obroty stoja na ok 900obr.No ale zawsze tak nie bylo troche mojej ingerencji w mikser pomoglo.A czy moze poprawnie dzialac bez kompensacji na mikserze czy mozecie mi odpowiedziec bo ja raczej wolalbym tego u siebie nie probowac