[B3 1.6 pp] dziwne zachowanie w ukladzie chlodzenia:(
bardzo spoko dzieki za ten pomysl napewno go sprawdze
[ Dodano: 2013-03-27, 22:33 ]
kolego zborek_k-kozle wydaje mi sie ze nawet przy niewiele zapowietzronym ukladzie bedzie Ci lecial pyn ale to moje stwierdzenie.
[ Dodano: 2013-03-27, 22:33 ]
faktycznie przy pomocy tej rurki dopiero sie sprawdzi jak to wyglada
[ Dodano: 2013-03-27, 22:33 ]
kolego zborek_k-kozle wydaje mi sie ze nawet przy niewiele zapowietzronym ukladzie bedzie Ci lecial pyn ale to moje stwierdzenie.
[ Dodano: 2013-03-27, 22:33 ]
faktycznie przy pomocy tej rurki dopiero sie sprawdzi jak to wyglada
-
- Forum Audi 80
- Posty: 472
- Rejestracja: 01 lut 2012, 17:53
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle
No nie, bo jak robiłem coś w układzie chłodzenia to odpowietrzałem i jakiś czas leciało powietrze a potem płyn. Czyli w sumie nieważne kiedy zawsze powinien od razu polecieć płyn bez powietrza.
[ Dodano: 2013-03-27, 22:43 ]
I jeszcze jedno, na pewno nagrzewnica nie jest najwyższym punktem w układzie, tylko zbiorniczek wyrównawczy ...
[ Dodano: 2013-03-27, 22:44 ]
I z komory spalania też się nie dostaję raczej nic, bo by puchły węże czy nie ?
[ Dodano: 2013-03-27, 22:43 ]
I jeszcze jedno, na pewno nagrzewnica nie jest najwyższym punktem w układzie, tylko zbiorniczek wyrównawczy ...
[ Dodano: 2013-03-27, 22:44 ]
I z komory spalania też się nie dostaję raczej nic, bo by puchły węże czy nie ?
Panowie a w moim jest cos takiego. Temperatura zawsze była na 50 od kupna czyli już prawie rok. Wczoraj zauważyłem jak temp. nagle skoczyła do 90stopni zgasiłem moor odkręcam delikatnie zbiorniczek wyrównawczy tam wulkan płynu. Jak wracałem do domu temp. spadła do normalnej czyli na wskaźniku 50 jak miałem przez rok. Kiedy w garażu odkreciłem korek wlewu cieczy odpaliłem motor tylko temperatura doszła do 90 stopni i w ciągu kilku sekund ciecz zaczeła się podnosic i wybuchła z zbiorniczka. Powtórzyłem operacje po ostygnięciu to samo. Dzis rano pojeździłem troche i jak jade temp. jest oke tylko stane rośnie. Dodam że jak na potoju mam ogrzewanie na maxa na ciepło temp. stoi w miejscu tylko je wyłącze to pochwili tem. rośnie. wszystkie węże ciepłe ch lodnica też. Węże są trochę napięta tak jakby w układzie bylo ciśnienie żędu 1.5 bara. Uszczelka pod głowicą została wymieniona 500km temu i nic się niedziało dopiero wczoraj taki odpał. Jak myślicie od czego zacząć.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 472
- Rejestracja: 01 lut 2012, 17:53
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle
napiszę wam jeszcze raz. nie szukałbym winy w głowicy. faktycznie dobrze kolega pisze,że przez małą szczelinę może pchać do układu chłodzenia powietrze. ale po zgaszeniu silnika to ciśnienie z układu wepchneło by płyn przez tą szczelinę na cylindry i już byś auta nie odpalił. zbiornik wyrównawczy jest najwyższym punktem ale wpięty jest w układ dość nisko, a układ jest zamknięty podciśnieniowy. tutaj poziom płynu nie ustawi się jednakowo. w nagrzewnicy bedzie powietrze, a zbiornik może być napełniony na max. i płyn nie wejdzie sam do nagrzewnicy, po to jest odpowietrznik. to nie polonez że przejade troche bez korka i się sam odpowietrzy. układ chłodzenia duży z otwartym termostatem - obieg przez chłodnicę i mały obieg tylko przez nagrzewnicę. w nagrzewnicę wpięty parownik od gazu, jeszcze niżej niż wlot i wylot z nagrzewnicy i robi się już obieg też przez reduktor. wystarczy trochę powietrza w nagrzewnicy i pompa sobie lekko pcha płyn przez reduktor, bo ma lżej, a w nagrzewnicy bąbel trzyma. można też reduktor wpiąć szeregowo wtedy wymusi się pchanie przez nagrzewnicę, ale nie zmienia to faktu aby dobrze odpowietrzyć układ bo fabrycznie przecież gazu nie było a odpowietrznik i tak był. odpowietrzamy na zimnym z otwartym korkiem. wcześniej pisałem. nie ma cudów musi grzać. co do wachań temp. na wskaźniku po otwarciu termostatu to bym to zostawił w spokoju. po pierwsze wskazania są i tak w przybliżeniu. po drugie są termostaty które otwierają się od jakiejś tam temp powoli i nie zauważysz spadku temperatury przy wymianie płynu z chłodnicy - zimnego, a są takie że trzymają temp. do końca i otwiera się szybko następuje wymiana płynu i termostat się zamyka. wtedy jest skok temp. na wskaźniku nawet ok. 10 stopni.
ps. kiedyś miałem dziurawą chłodnicę , pociła się i nagle mi samochód przestawał grzać mimo, że temp. był ok. w zbiorniczku ubyło troszkę płynu ale poziom był nad przewodami do centralki. na zdrowy rozum niby powinien grzać , ale nie grzał. dlaczego? otóż podciśnienie nie pozwoliło aby opuścił się płyn w zbiorniczku bo wpięty jest nisko, a do nagrzewnicy już płyn nie docierał. okazało się że trzeba było dolać prawie dwa litry.
[ Dodano: 2013-03-28, 16:01 ]
ps. kiedyś miałem dziurawą chłodnicę , pociła się i nagle mi samochód przestawał grzać mimo, że temp. był ok. w zbiorniczku ubyło troszkę płynu ale poziom był nad przewodami do centralki. na zdrowy rozum niby powinien grzać , ale nie grzał. dlaczego? otóż podciśnienie nie pozwoliło aby opuścił się płyn w zbiorniczku bo wpięty jest nisko, a do nagrzewnicy już płyn nie docierał. okazało się że trzeba było dolać prawie dwa litry.
[ Dodano: 2013-03-28, 16:01 ]
no tu u ciebie , albo ktoś spaprał robotę z uszczelką , albo pompa się ukręciłaKostek80 pisze:Panowie a w moim jest cos takiego. Temperatura zawsze była na 50 od kupna czyli już prawie rok. Wczoraj zauważyłem jak temp. nagle skoczyła do 90stopni zgasiłem moor odkręcam delikatnie zbiorniczek wyrównawczy tam wulkan płynu. Jak wracałem do domu temp. spadła do normalnej czyli na wskaźniku 50 jak miałem przez rok. Kiedy w garażu odkreciłem korek wlewu cieczy odpaliłem motor tylko temperatura doszła do 90 stopni i w ciągu kilku sekund ciecz zaczeła się podnosic i wybuchła z zbiorniczka. Powtórzyłem operacje po ostygnięciu to samo. Dzis rano pojeździłem troche i jak jade temp. jest oke tylko stane rośnie. Dodam że jak na potoju mam ogrzewanie na maxa na ciepło temp. stoi w miejscu tylko je wyłącze to pochwili tem. rośnie. wszystkie węże ciepłe ch lodnica też. Węże są trochę napięta tak jakby w układzie bylo ciśnienie żędu 1.5 bara. Uszczelka pod głowicą została wymieniona 500km temu i nic się niedziało dopiero wczoraj taki odpał. Jak myślicie od czego zacząć.
Dodam że uszczelke robiłem sam jak i rozrząd choć pompy wody nie zmeniałem i można powiedzieć że możliwe że pompa nie była zmieniana jak auto jest w Pl czyli prawie 10 lat. Gadałem z doświadczonym mechanikiem i poradził mi przeczyszczenie chłodnicy myślicie ze to pomoze czy postawić jednak na pompe?
jak chłodnicę masz gorącą całą i dołem i górą i dolny wąż od chłodnicy jest gorący to mało prawdopodobne, żeby zamuliła się na amen. ale sprawdź ją. zawsze mniej roboty niż z pompą. być może ktoś coś kiedyś składał na silikon i nie poczekał aż wyschnie tylko skręcił. wtedy nadmiar silikonu wychodzi na boki. cześć na zewnątrz, a cześć do środka. jak się oberwie to już krótka droga do niedrożności takich małych przepływów jak w chłodnicy czy nagrzewnicy.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 472
- Rejestracja: 01 lut 2012, 17:53
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Kożle
przeczytaj jeszczeraz to co napisałeś i poprawkoral351 pisze:napiszę wam jeszcze raz. nie szukałbym winy w głowicy. faktycznie dobrze kolega pisze,że przez małą szczelinę może pchać do układu chłodzenia powietrze. ale po zgaszeniu silnika to ciśnienie z układu wepchneło by płyn przez tą szczelinę na cylindry i już byś auta nie odpalił.
a ja ci napiszę że odpalisz
wydmuchanie uszczelki albo pęknięcie głowicy objawia się tym ,że albo woda idzie do oleju , albo olej do wody , albo ciśnienie do wody , albo woda do cylindrów. każda kombinacja jest możliwa. sam kiedyś miałem wydmuchaną uszczelkę i temperatura mi szybko rosła. zgasiłem silnik. ostygł. odpalił i dojechałem do domu. ok.20km. juz nie zapalił. ze świec sikał jak z kerhera. minimalne pęknięcie - zapali. i faktycznie bedzie pchał ciśnienie do wody . myślę ze po 100km. już nie zapali , pęknięcie się rozszczelni na tyle że woda pójdzie na cylindry. więc wykluczam głowicę skoro kolega jeździ samochodem i auto mu jeszcze zapala. ponadto przy układzie chłodzenia jaki ma audi, gdyby kompresja szła do płynu to jeden z węży już by pękł.
kompresja w układzie = gotowanie płunu , a tu koledze nagrzewnica nie grzeje. to jest powietrze w układzie. zresztą napisał wyżej, że słychać jak woda hula. to nie woda to właśnie bąble powietrza. korek się poci i nie trzyma dobrze ciśnienia. podejrzewam, że jak stygnie to zasysa sobie właśnie powietrze do układu tym zepsutym korkiem.
kompresja w układzie = gotowanie płunu , a tu koledze nagrzewnica nie grzeje. to jest powietrze w układzie. zresztą napisał wyżej, że słychać jak woda hula. to nie woda to właśnie bąble powietrza. korek się poci i nie trzyma dobrze ciśnienia. podejrzewam, że jak stygnie to zasysa sobie właśnie powietrze do układu tym zepsutym korkiem.