napiszę wam jeszcze raz. nie szukałbym winy w głowicy. faktycznie dobrze kolega pisze,że przez małą szczelinę może pchać do układu chłodzenia powietrze. ale po zgaszeniu silnika to ciśnienie z układu wepchneło by płyn przez tą szczelinę na cylindry i już byś auta nie odpalił. zbiornik wyrównawczy jest najwyższym punktem ale wpięty jest w układ dość nisko, a układ jest zamknięty podciśnieniowy. tutaj poziom płynu nie ustawi się jednakowo. w nagrzewnicy bedzie powietrze, a zbiornik może być napełniony na max. i płyn nie wejdzie sam do nagrzewnicy, po to jest odpowietrznik. to nie polonez że przejade troche bez korka i się sam odpowietrzy. układ chłodzenia duży z otwartym termostatem - obieg przez chłodnicę i mały obieg tylko przez nagrzewnicę. w nagrzewnicę wpięty parownik od gazu, jeszcze niżej niż wlot i wylot z nagrzewnicy i robi się już obieg też przez reduktor. wystarczy trochę powietrza w nagrzewnicy i pompa sobie lekko pcha płyn przez reduktor, bo ma lżej, a w nagrzewnicy bąbel trzyma. można też reduktor wpiąć szeregowo wtedy wymusi się pchanie przez nagrzewnicę, ale nie zmienia to faktu aby dobrze odpowietrzyć układ bo fabrycznie przecież gazu nie było a odpowietrznik i tak był. odpowietrzamy na zimnym z otwartym korkiem. wcześniej pisałem. nie ma cudów musi grzać. co do wachań temp. na wskaźniku po otwarciu termostatu to bym to zostawił w spokoju. po pierwsze wskazania są i tak w przybliżeniu. po drugie są termostaty które otwierają się od jakiejś tam temp powoli i nie zauważysz spadku temperatury przy wymianie płynu z chłodnicy - zimnego, a są takie że trzymają temp. do końca i otwiera się szybko następuje wymiana płynu i termostat się zamyka. wtedy jest skok temp. na wskaźniku nawet ok. 10 stopni.
ps. kiedyś miałem dziurawą chłodnicę , pociła się i nagle mi samochód przestawał grzać mimo, że temp. był ok. w zbiorniczku ubyło troszkę płynu ale poziom był nad przewodami do centralki. na zdrowy rozum niby powinien grzać , ale nie grzał. dlaczego? otóż podciśnienie nie pozwoliło aby opuścił się płyn w zbiorniczku bo wpięty jest nisko, a do nagrzewnicy już płyn nie docierał. okazało się że trzeba było dolać prawie dwa litry.
[ Dodano: 2013-03-28, 16:01 ]
Kostek80 pisze:Panowie a w moim jest cos takiego. Temperatura zawsze była na 50 od kupna czyli już prawie rok. Wczoraj zauważyłem jak temp. nagle skoczyła do 90stopni zgasiłem moor odkręcam delikatnie zbiorniczek wyrównawczy tam wulkan płynu. Jak wracałem do domu temp. spadła do normalnej czyli na wskaźniku 50 jak miałem przez rok. Kiedy w garażu odkreciłem korek wlewu cieczy odpaliłem motor tylko temperatura doszła do 90 stopni i w ciągu kilku sekund ciecz zaczeła się podnosic i wybuchła z zbiorniczka. Powtórzyłem operacje po ostygnięciu to samo. Dzis rano pojeździłem troche i jak jade temp. jest oke tylko stane rośnie. Dodam że jak na potoju mam ogrzewanie na maxa na ciepło temp. stoi w miejscu tylko je wyłącze to pochwili tem. rośnie. wszystkie węże ciepłe ch lodnica też. Węże są trochę napięta tak jakby w układzie bylo ciśnienie żędu 1.5 bara. Uszczelka pod głowicą została wymieniona 500km temu i nic się niedziało dopiero wczoraj taki odpał. Jak myślicie od czego zacząć.
no tu u ciebie , albo ktoś spaprał robotę z uszczelką , albo pompa się ukręciła