od pewnego czasu nie działa mi nawiew - w ogóle. Rozebrałem dzisiaj schowek i co nie co sprawdziłem.
Pierwsza rzecz jaką zrobiłem to wyjęcie rezystora (właściwie układu rezystorów) dmuchawy. Na pierwszy rzut oka uszkodzeń nie widać. Nie ma przerw w obwodzie - sprawdzone multimetrem. Pytanie, jaka powinna być rezystancja tego opornika, który jest na wierzchu? Zmierzyłem multimetrem i było ~0.5 oma, czyli bardzo mało, chyba powinno być więcej? Nie wiem.
Druga rzecz, to podłączenie dmuchawy bezpośrednio do akumulatora. Podłączyłem wg zaleceń z książki "reguluję i naprawiam", przez wtyczkę dwupinową odłączoną od dmuchawy. Niestety ani drgnęła. Czy to może oznaczać uszkodzoną całą dmuchawę (silnik)?
Sprawdziłem jeszcze jak zachowują się te cięgna, które wychodzą z panelu regulacji nawiewu na kokpicie. Pierwsze cięgno obraca "czymś", z czym jest połączone w układzie nawiewu, prawdopodobnie połączone jest z rezystorem (bo pierwsze od lewej pokrętło odpowiada za "siłę" nawiewu). Okazuje się, że cięgno ciągnie do poziomu mniej więcej I - II, później pokrętło jedynie się obraca i nic się nie zmienia. Tak chyba nie powinno być i przy okazji jest to chyba rozwiązanie kolejnego problemu - otóż zanim dmuchawa się posypała, któregoś razu siła "wiania" jakby spadła (mimo ustawienia max), to może być przyczyna ---> po prostu zatrzymywała się w pozycji np. II i tyle.
Jeśli ktoś miałby jeszcze jakieś propozycję, to chętnie przeczytam. I proszę o pomoc. Latem brak nawiewu to nie jest jeszcze taki problem, ale zimnym rankiem, podczas deszczu czy zimą, no nie jest to przyjemność. Do tego parujące szyby podczas deszczu.
Pozdrawiam
