Już od dłuższego czasu mam problemy z jazdą na LPG w moim audi... Co chwile jakieś problemy albo to gaśnie po wciśnięciu sprzęgła albo muli i i nie chce jechać, dławi się. Ostatnio pojawiły się liczne wystrzały. (Odpięcie silnika krokowego wyeliminowało gaśnięcie po wciśnięciu sprzęgła ale tylko na ciepłym silniku.) Gazownicy rozkładają ręce i mówią ze nie są w stanie nic zrobić bo to mechaniczny wtrysk itd... Zresztą sam wtrysk też nie jest w najlepszej kondycji bo gdy jest zimny silnik auto ciężko odpalić na PB, odpala i od razu gaśnie dopiero po kilku próbach i siłowaniem się z gazem żeby uzyskać minimalną ilość obrotów obrotów można normalnie jechać. Na ciepłym nie ma żadnych problemów a w zimie można zapomnieć o odpaleniu samochodu na PB... Dlatego żeby nie tracić nerwów auto zawsze było odpalane na LPG. Dlatego też myślę o całkowitym pozbyciu się wtrysku i jeżdżeniu samochodem na samym LPG

No ale co chciałem powiedzieć

Wymyśliłem sobie tak:
-Usunę z samochodu przepływomierz razem z rozdzielaczem i obudową filtra.
-Założę prostą obudowę z innego samochodu lub stożek.
-Założę jakąś zwykłą rurę dolotową.
-A na koniec najważniejsze wywale mikser i założę BLOSa.
Co wy na to? Czy w ogóle to będzie działało? Jak myślicie ma to szansę wreszcie normalnie jeździć? Byłbym bardzo wdzięczny za jakieś porady, opinie, komentarze.
Z góry dzięki! Pozdrawiam!