Problem dosyć zabawny, bo klima raczej działa bez większych problemów ,natomiast po osiągnięciu 120 km/h do 140 (dokładnie nie wiem) przestaje chłodzić. Co ciekawe po zmniejszeniu prędkości już się nie uruchamia. Trzeba wyłączyć silnik i po uruchomieniu ponownym znów chłodzi. Co jest dla mnie dziwne to nie mają znaczenia obroty silnika. Mogę na małych prędkościach rurować powyżej 3 tyś i klima działa. Wpływ na klimę ma tylko prędkość.
Spotkaliście się z czymś takim? Poprzedni właściciel był z tym w warsztacie i coś tam poczarowali, mówili, że będzie dobrze, skasowali kilkaset złotych i jest jak było. Teraz dałem do nabicia (bo trochę rozszczelniłem przez swoją nieuwagę przy rezaniu) i zobaczę co to dało, ale co to może dać? Nic.
Jeszcze jeden problem występował z tą klimatyzacją, a mianowicie czasami z nawiewów w kabinie wydobywała się para. Wyglądało to jakby się paliło

Dzięki za pomoc, pozdrawiam!