Post
autor: new audi » 13 gru 2007, 13:11
W zakonie siostra przełożona zbiera wszystkie zakonnice i mówi: Wczoraj stało sie coś strasznego...na naszym terenie znalezino prezerwatywę!!!
Wszystkie: O mój boże!
A jedna: Hihihi...
Przełożona: Ale to jeszcze nie wszystko - ta prezerwatywa była zużyta!!!
Wszystkie: O mój boże!
A jedna: Hihihi...
Przełożona: Ale teraz najgorsze - ta prezerwatywa była pęknięta!
Wszystkie: Hihihi...
A jedna: O mój boże!
Przychodzi babcia do doktora
- Na co się pani skarży?
- Mam tą chorobę na 'k'...
Lekarz wymienia różne choroby ale babcia nic sobie nie przypomina, aż:
- Już wiem! kleroza!
- Mówi się skleroza, babciu!
- Widzi pan doktor? Już o tym też zapomniałam. :lol:
[ Dodano: 2007-12-13, 13:20 ]
Baca podejrzewał, że jego żona go zdradza, gdy tylko on wychodzi na hale pasać owce. Jako "majster złota rączka" postawił pod łóżkiem garnek śmietany i powiesił nad nim łyżkę. Gdy tylko jedna osoba leżała na łóżku, łyżka wisiała nad powierzchnią, gdy położyły się dwie osoby, łyżka zamaczała się w śmietanie. Proste i skuteczne. Po powrocie z hali poleciał do sypialni i znalazł pod łóżkiem... garnek masła...
[ Dodano: 2007-12-13, 13:32 ]
Na temat wypadku samochodowego wypowiadają się zawsze trzy osoby - sprawca, który przy tym był i nic z tego nie zrozumiał, rzeczoznawca, który przy tym nie był ale wszystko zrozumiał
Fragment zeznań świadka wypadku drogowego:
"Widziałem, jak nieboszczyk siedział w rowie i czekał na samochód. Gdy nadjeżdżał STAR, nieboszczyk wstał z rowu i pomachał ręką. A wtedy ten STAR go potrącił, stało się to tak nagle, że nieboszczyk nawet nie krzyknął..."
oraz sędzia, który przy tym nie był i nic nie zrozumiał...