Założyłem bańkę mydlaną na wyjście reduktora LPG , ale nie widziałem żeby "puchła" na postoju.
Kilka prób odpalania na Pb z odpiętym wężem gazowym wczoraj wieczór też nie dało poprawy , więc to nie "przebicie" LPG chyba.
Co dziwne - to dziś rano ledwie przekręciłem kluczyk - BRRMMMM
Te zakłócenia w rozruchu dzieją się nie zawsze.
Aż odkręcę jeszcze dojście do pompki paliwa czy gdzieś nie leją łączenia.
Po głowie chodzą mi jeszcze 2 rzeczy :
-Pompka paliwa ( Wydajność , szczelności w układzie itp. )
-Regulator ciśnienia Pb ( Podobno jest coś takiego w B4 tylko gdzie ??? )
>lukwoj21
weź mnie nie strasz
przecież chyba nie mogłem nagle w 1 miesiąc stracić kompresji ...
a poza tym na LPG pali jak rakieta ( na Pb zresztą jak widzisz też potrafi czasem )












