Ostatnio jak stałem w korku naraz patrze a temperatura powędrowała w gore i zapalila się kontrolka układu chłodzenia. Okazało się że wyrwało dolny wąż chłodnicy (ten gruby) i cały plyn poszedł na asfalt. Po kupieniu opaski wlałem 5 litrów płynu ( silnik juz zimny) i przy włączonym silniku czekałem aż bedzie ładeni schodził. Jako że kupilem tylko 5 litrów brakowało mi trochę pod kreski w zbiorniczku. I tak jeździłem jakieś 3 tygodnie aż w końcu zaczęło mnie wkurzać miganie kontrolki na zakrętach i dzisiaj wlałem brakujący litr. zakręciłm korek i jazda do domu. Jednak jak silnik sie mocno zagrzał znowu sytuacja sie powtórzyła. Tym razem wyrwało górny wąż ( z nową opaską!) i znowu cały płyn w śnieg.. Za chwile to więcej będe wlewał do chłodnicy niż do baku..
